Budowa nowej elektrowni w Ostrołęce trwa. Wciąż jeszcze jednak nie wiadomo… kto za nią zapłaci. Od początku projekt realizuje spółka Elektrownia Ostrołęka, w której udziały mają dwie polskie grupy energetyczne – Energa i Enea. Pieniądze przeznaczone na inwestycję przez te spółki są jednak za małe na sfinansowanie sześciomiliardowej inwestycji.
Zapewnienie finansowania budowy nowej elektrowni od początku było najważniejszym – i jak widać najtrudniejszym – zadaniem. Nie udało się pozyskać partnerów zagranicznych, do finansowania nie kwapią się banki, nawet te, nad którymi kontrolę ma skarb państwa.
Do teraz wydawało się, że partnerem Energi i Enei może zostać kolejny z polskich koncernów energetycznych – Polska Grupa Energetyczna.
19 listopada 2019 PGE poinformowało jednak w komunikacie o „odstąpieniu od rozmów mogących skutkować zaangażowaniem PGE w projekt budowy bloku 1 000 MW w Ostrołęce”.
„Zarząd PGE Polskiej Grupy Energetycznej S.A., deklaruje że działania strategiczne Grupy PGE w obszarze wytwarzania energii elektrycznej w najbliższych latach koncentrować się będą na realizacji własnych projektów inwestycyjnych i programów strategicznych” – podano w lakonicznym uzasadnieniu.
Przypomnijmy, że PGE podjęło rozmowy w sprawie ewentualnego współfinansowania nowej elektrowni w Ostrołęce w styczniu tego roku – na zaproszenie Energi i Enei.
Dzisiejszą decyzję można oczywiście wiązać ze zmianami w rządzie po wyborach. Przypomnijmy, że ministrem energii nie jest już Krzysztof Tchórzewski – zadeklarowany zwolennik budowy elektrowni w Ostrołęce. Mało tego – zlikwidowane zostało samo ministerstwo energii. Obecnie nie dość jasne podzielone są kompetencje nadzoru nad energetycznymi spółkami skarbu państwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?