Ostrołęka. Pacjentka skarży się na pracę personelu medycznego, który odmówił jej wycofania i ponownego użycia kodu z e-skierowania

Do redakcji Tygodnika Ostrołęckiego zadzwoniła mieszkanka Ostrołęki opisując problem, z jakim się spotkała w przychodni endokrynologicznej oraz w szpitalu w Ostrołęce.

Otrzymałam od lekarza rodzinnego e-skierowanie do endokrynologa. Zapisałam się w przychodni na wizytę na 2023 rok. Jednak udało mi się znaleźć bliższy termin w innej przychodni. Zadzwoniłam więc do poradni endokrynologicznej z prośbą o wycofanie kodu, abym mogła go wykorzystać w innej placówce. Jednak pani pielęgniarka odmówiła twierdząc, że nie można użyć ponownie kodu z e-skierowania. Doszło do przykrej wymiany zdań

- opisuje sytuację kobieta. Podobną sytuację miała w szpitalu, gdzie chciała zapisać mamę do poradni kardiologicznej. Tu także panie zapisujące terminy twierdziły, że nie można kodu wycofać i wykorzystać w innym miejscu.

Sprawę nasza Czytelniczka postanowiła zgłosić do ostrołęckiego NFZ. Pani kierownik szybko problem rozwiązała, jednak Czytelniczka martwi się, że z podobnym problemem być może spotkają się inni pacjenci.
- Ja doszłam swojego. Okazało się, że miałam rację, a personel jest niedouczony. Ale starsze osoby czy będą miały na to siłę, aby walczyć z pielęgniarkami?- pyta zbulwersowana Czytelniczka.

Zgłosiliśmy się do pani kierownik Delegatury Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ w Ostrołęce, Grażyny Duszak, z prośbą o wyjaśnienie kwestii e-skierowań.

Założeniem wdrożenia e-skierowań było wyeliminowanie sztucznych kolejek, bowiem wcześniej z jednym skierowaniem pacjenci zapisywali się w kilka miejsc. Kod z e-skierowania można przypisać tylko do jednej placówki. Jeśli już po zarejestrowaniu e-skierowania, pacjent znajdzie bardziej dogodny termin wizyty w innej placówce, musi wycofać e-skierowanie w pierwotnie wybranym miejscu. Można to również zrobić telefonicznie. Dopiero, gdy e-skierowanie wróci do statusu „wystawione” można zarejestrować je w innym podmiocie. Skontaktowałam się z opisywaną przez pacjentkę przychodnią oraz szpitalem, aby przekazać wiarygodne informacje. Mam nadzieję, że podobna sytuacja już nie będzie miała miejsca

- wyraża nadzieję pani kierownik i dodaje, że w każdej tego typu kwestii chętnie udziela pacjentom wsparcia i pomocy.