Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostrołęka. O osobowych stratach wojennych Ostrołęki i powiatu ostrołęckiego w Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce. 4.09.2019 [ZDJĘCIA]

Piotr Ossowski
Piotr Ossowski
Ostrołęka. O osobowych stratach wojennych Ostrołęki i powiatu ostrołęckiego opowiadał w Muzeum Żołnierzy Wyklętych jego dyrektor Jacek Karczewski. To kolejne spotkanie z cyklu Muzealne Środy.

„Nierozliczone. Wojenne straty osobowe w powiecie ostrołęckim” – tak brzmiał tytuł prelekcji wygłoszonej przez Jacka Karczewskiego. Spotkanie było szczególne – nie tylko dlatego, że kilka dni wcześniej obchodziliśmy 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Było to też najpewniej jedno z ostatnich publicznych wystąpień Jacka Karczewskiego jako dyrektora MŻW. Przypomnijmy, że niedawno złożył on rezygnację ze stanowiska.

Na spotkaniu – szesnastym z cyklu Muzealne Środy – nie było jednak pożegnań ani mowy o końcu misji Jacka Karczewskiego jako dyrektora MŻW.

- Mamy wrzesień, trudno sobie wyobrazić dziś inny odpowiedniejszy temat naszego spotkania – tłumaczył na wstępie Jacek Karczewski powód wyboru takiego, a nie innego tematu spotkania.

Nie tylko niemieckie ofiary

Zaczął jednak nie od źródeł historycznych, ale od cytatów z prasy sprzed kilku dosłownie dni. Cytatów pełnych oburzenia na polski rząd i na formę zorganizowanych w Polsce obchodów 80. rocznicy wybuchu wojny; oburzenia tym, że na uroczystości nie zaproszono przedstawicieli Rosji, czyli kraju, który – jak pisano – był wyzwolicielem Polski i głównym zwycięzcą walki w niemieckim faszyzmem.

- To nie są cytaty sprzed 70 lat, ale sprzed kilku dni, z rosyjskiej prasy – mówił Jacek Karczewski.

Wstęp ten służył mu do podkreślenia, że straty osobowe Ostrołęki i powiatu z lat 1939-1945 to nie tylko ofiary niemieckiego okupanta. Trzeba pamiętać też o ofiarach sowietów: czy to wywiezionych na Sybir w dwóch dużych wywózkach – z lat 1939-1941 i 1944-1945; czy to zabitych na miejscu przez wojska sowieckie i NKWD od jesieni do 1944 roku do początków roku 1945 (czyli po „wyzwoleniu” miasta); czy wreszcie o ofiarach zbrodni katyńskiej, pochodzących czy związanych z naszym miastem.

- Tytuł naszego spotkania brzmi „Nierozliczone” – mówił Jacek Karczewski. – Nierozliczone, bo wszystkie oficjalne powojenne wyliczenia strat osobowych nie obejmowały oczywiście ofiar sowietów. Część z nich, była oczywiście „wrzucona” do tej liczby, przypisana Niemcom, ale rzetelnych badań nie można było z oczywistych względów przeprowadzać.

A kiedy już można było – po 1989 roku – nie było ich też zbyt wiele. Jak przekonywał Jacek Karczewski, do dziś nie znamy liczby osób wywiezionych na Sybir w dwóch dużych, wspomnianych już, wywózkach.

Ludzie, nie statystyki

Kompletowaniem takich list Jacek Karczewski właśnie się zajmuje. Odnajdywaniem historii poszczególnych osób i rodzin.

- To zawsze mnie w historii najbardziej interesowało. Historie ludzi, nie statystyki – mówił Jacek Karczewski.

Tłumacząc tym poniekąd charakter swojej prelekcji. Nie miała ona na celu ustalenia, czy zweryfikowania obecnych w literaturze danych o stratach osobowych Ostrołęki i powiatu. Miała raczej pokazać na jakie problemy napotyka dziś badacz, chcący takie straty wyliczyć.

- Mam tu ciekawy przykład – pokazywał pewne dokumenty Jacek Karczewski. – To efekt pracy pana Czesława Nicewicza, regionalisty, który opracował dokładną mapę wsi Pupkowizna. Naniósł na nią wszystkie domy znajdujące się tam w 1939 roku. Przy każdym opisał dokładnie, kto w nim mieszkał. Dalej mamy wszystkie znane temu panu fakty dotyczące ofiar w tej jednej wsi w okresie wojny. Opisuje on dokładnie przypadki aresztowań, wywiezienia na roboty czy do obozu, pisze kto wrócił, kto nie wrócił.

Ostrołęka. O osobowych stratach wojennych Ostrołęki i powiat...

To tylko przykład, jak mrówczej pracy należałoby dokonać, żeby rzetelnie oszacować straty osobowe regionu w okresie II wojny światowej.

- Zaraz po wojnie zajmowała się tym Główna Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce (powołana w 1945 roku, jako Główna Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, nazwa została zmieniona w 1949 roku, tuż przed zakończeniem jej prac – przyp. red.). Według jej raportów, straty osobowe w powiecie ostrołęckim wyniosły 5131 osób, w tym w samej Ostrołęce 1546 osób – tłumaczył Jacek Karczewski. – Dziś możemy mówić z dużą pewnością, że ta liczba nie oddaje rzeczywistego rozmiaru strat. Choćby z tego powodu, że nie uwzględniono w niej ostrołęckich Żydów, którzy w 1939 roku zostali przepędzeni na tereny zajęte przez sowietów, ale i tak, po wkroczeniu Niemiec na tereny ZSRR, w zdecydowanej większości, szacuje się, że w 90. procentach, zginęli.

Niepełne listy

Spora część spotkania poświęcona była „ostrołęckim ofiarom” zbrodni katyńskiej. Mieszkańcom miasta i powiatu, ale także tym, którzy z Ostrołęką związani byli przez służbę w 5. Pułku Ułanów Zasławskich.

- Na dziś wiemy, że takich osób było co najmniej 94, w tym 41 osób związanych z pułkiem – mówił Jacek Karczewski. – Też już jednak wiemy, że nie jest to pełna lista.

I o takich właśnie „uzupełnianych” listach Jacek Karczewski mówił najwięcej. Kolejny przykład – szacunki dotyczące wywózki na Sybir, tak zwanej pierwszej, z lat 1939-1941.

- W jednej ze swoich książek, Czesław Pajka szacował liczbę objętych tą wywózką z terenu powiatu na ok. 200 osób. Dziś już wiemy, że jest to co najmniej 300 osób – mówił Jacek Karczewski.

Jeśli chodzi o drugą wywózkę, z lat 1944-1945, na dziś mamy listę, z imienia i nazwiska 325 osób. Też wiemy, że jest niepełna, takich osób było zapewne ponad 500 – mówił Jacek Karczewski.

Będzie książka o "Babiniczu"

Spotkanie było także okazją do zapowiedzi wydawnictwa Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Chodzi o książkę „Duch nasz zastąpi setki” poświęconą postaci Witolda Boruckiego „Babinicza” – jednego z przywódców niepodległościowego podziemia zbrojnego na Kurpiach po II wojnie światowej. Wydawnictwo MŻW jest już w drukarni. Niewykluczone, że promocję książki uda się zorganizować jeszcze we wrześniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki