Marek Polewacz to sportowiec z wieloma osiągnięciami. Trenuje kung-fu tradycyjne. Sam też uczy tej techniki walki w Ostrołęce. Dzieciom opowiadał o swoich „początkach”. Miał wówczas 14 lat, a na koncie kilka obejrzanych filmów z Brucem Lee.
- Gdy poszedłem na pierwszy trening, nie potrafiłem zrobić ani jednej pompki. Byłem raczej z tych bitych niż bijących. Zafascynowała mnie jednak ta sztuka walki – mówił.
Dzieciaki usłyszały też trochę o Chinach, o ich kulturze.
- Chiny stały się nowoczesnym państwem: stare budownictwo ustępuje nowym blokom, po ulicach jeżdżą marki samochodów z całego świata. Ale jest tam też przepaść społeczna: są ludzie bogaci i bardzo biedni, nie ma praktycznie klasy średniej – powiedział nam sportowiec. - Wciąż jednak można spotkać ludzi wczesnym rankiem lub późnym wieczorem w parkach ćwiczących kung-fu, tai chi, taniec.
Marek Polewacz mówił też na spotkaniu o tym, jak przekazywane są tajniki kung-fu. Mistrz spośród swoich uczniów wybiera kilku najlepszych, z którymi dzieli się niedostępną dla innych wiedzą. Kilka ruchów kung-fu dzieci z półkolonii mogli przećwiczyć razem z gościem.
- Na moje treningi trafiają dzieci oderwane od komputera, więc ich sprawność fizyczna w porównaniu z tym, co było za moich czasów, jest dużo gorsza. Te dzieci z półkolonii są bardzo żywe – mówił z uśmiechem.
Jak im poszedł trening z mistrzem, można zobaczyć na wideo znajdującym się na początku tego artykułu i na zdjęciach w załączonej galerii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
