Kilka dni temu z pomnika Bema odpadły kawałki betonu. Niewielkie, ale to znak, że z pomnikiem znów jest niedobrze. A historia jego niszczenia (i naprawiania) jest już długa.
Przypomnieliśmy ją w naszej publikacji, w której alarmowaliśmy o kruszącym się pominiku na placu Bema:
Lata mijają, a Bem jak się sypał, tak się sypie [ZDJĘCIA]
O informacje, co tym razem miasto zamierza zrobić z niszczejącym pomnikiem, zwróciliśmy się do wiceprezydenta Macieja Kleczkowskiego (jako tego, który kilka lat wcześniej walczył o remont).
Odpowiedź otrzymaliśmy od odpowiedzialnej za to Agaty Sosińskiej - szefowej referatu kultury, sportu i turystyki w urzędzie miasta.
Zdążyć przed Węgrami
- Ostatni remont pomnika został wykonany w czerwcu 2016 roku, prace zostały objęte trzyletnią gwarancją - mówiła nam w końcówce ubiegłego tygodnia Agata Sosińska. - Wezwaliśmy już wykonawcę remontu, który naprawi ubytki, które powstały po zimie. Zrobi to w poniedziałek (11 marca - przyp. red.) - zapewniła nas.
W poniedziałek od rana ekipa budowlana przystąpiła do remontu Bema
Czas gra tu rolę, bo we wtorek 12 marca, jak co roku, przyjedzie do Ostrołęki delegacja węgierska, żeby złożyć kwiaty pod pomnikiem Bema. To byłby dopiero wstyd, gdyby podczas takiej uroczystości odpadł kolejny kawałek pomnika bohatera dwóch narodów.
Co oczywiście nie zmienia faktu, że kolejna naprawa będzie tylko doraźna. Może czas wrócić do pomysłu przywrócenia placowi Bema pierwotnego charakteru rynku miejskiego. Przypomnijmy, że taka koncepcja była już opracowana i zakładała zastąpienie betonowego popiersia Bema mniejszą i trwalszą rzeźbą (z brązu lub kamienia, a nie betonu).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
