Grzegorz Makowiecki znalazł pracę w ostrołęckiej elektrowni. Spółce Energa Elektrownie, czyli tak zwanej starej elektrowni, jak bywa już coraz częściej nazywana w związku z rozpoczęciem budowy nowego bloku energetycznego. Makowiecki to znany w mieście działacz Prawa i Sprawiedliwości. Ostatnio był prezesem Ostrołęckiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Wcześniej – wicedyrektorem Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
Partia rządzi, partia radzi, partia nigdy cię nie zdradzi!
Tym samym Makowiecki został kolejnym działaczem PiS (i kolejnym przedstawicielem poprzedniej władzy w Ostrołęce), który po przegranych przez Janusza Kotowskiego wyborach prezydenckich stracił stanowisko w mieście i szybko znalazł pracę w jednej ze spółek grupy Energa, która – jak wiadomo – jest państwową firmą.
Przypomnijmy, że w spółkach Energi pracują już między innymi:
- Robert Juchniewicz (były dyrektor Miejskiego Zarządu Obiektów Sportowo-Turystycznych i Infrastruktury Technicznej)
- Bogdan Piątkowski (były dyrektor Ostrołęckiego Centrum Kultury)
- Dariusz Olkowski (były prezes Ostrołęckiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji)
- Ewa Waszkiewicz-Sznyter (była skarbnik miasta).
No i oczywiście najważniejsza persona poprzednie władzy – były prezydent, obecnie radny miejski – Janusz Kotowski. Obecnie jest on członkiem zarządu spółki Elektrownia Ostrołęka. Czyli tak zwanej nowej elektrowni. Pisaliśmy o tym w tekście: Nowe władze Elektrowni C. Edward Siurnicki odwołany, Janusz Kotowski w zarządzie!
Stanowisko się nie zmarnowało
Przypomnijmy też, że w Enerdze pracę – na krótko jednak – znalazł także były wiceprezydent Grzegorz Płocha. Był on jakiś czas temu powołany na stanowisko dyrektora biura zarządu – to samo, które piastuje teraz Grzegorz Makowiecki. Dodajmy jeszcze, że wcześniej tego stanowiska w strukturze firmy nie było. Zostało stworzone przed zatrudnieniem Płochy.
O tym dlaczego kariera Grzegorza Płochy w sektorze energetycznym trwała tak krótko, wyjaśnialiśmy w naszym tekście: Grzegorz Płocha już nie pracuje w elektrowni. Dlaczego?
Jak widać stanowisko się jednak nie zmarnowało…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?