Elżbiety Kuźmienko z Ostrołęki życie nie rozpieszcza. Przeszła zawał. Jest częstym gościem szpitalnego oddziału kardiologicznego. Niedostatki zdrowia powodują, że nie jest zdolna do pracy. Nie przysługuje jej renta. Utrzymuje się z zasiłków. I właśnie te ostatnie są powodem jej zmartwień.
- Dostawałam ok. 450 złotych zasiłku stałego z MOPR i 150 złotych dodatku mieszkaniowego z Urzędu Miasta - opowiada. - Pomoc mam przyznaną do końca lutego. Wczoraj (19 stycznia - przyp. red.) poszłam do opieki społecznej zorientować się, jak to będzie wyglądało dalej. A tam pracownik socjalna i pani kierownik powiedziały mi, że nie dostanę teraz zasiłku wcale. Chyba że złożę wniosek o dotację na mieszkanie. Nie rozumiem tego! Nie chcę składać tego wniosku. Opieka i tak mi zabiera 150 złotych z zasiłku stałego. To niemożliwe, żeby takie były przepisy. Mieszkam w hotelu pielęgniarek. Mam zaległości w opłatach. Potrzebuję pomocy. Jestem schorowana, nie mam na leki.
Zadzwoniliśmy do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Ostrołęce.
- Pani Elżbieta była u nas wczoraj. Razem z pracownikiem socjalnym próbowałyśmy jej spokojnie wytłumaczyć zasady, na jakich może być jej przyznana pomoc - tłumaczy Grażyna Jaszczyk, kierownik sekcji pracy socjalnej i świadczeń pieniężnych w MOPR. - Ale pani wyszła trzaskając drzwiami tak, że aż ściana pękła. Pani Elżbieta powinna zrozumieć, że musi wykorzystać wszystkie należne jej uprawnienia. A dodatek mieszkaniowy po prostu jej przysługuje. Nawet po obniżeniu kwoty zasiłku stałego (wówczas kwotą wyjściową jest 477 zł - przyp. red.) o 150 zł, osoba ta otrzyma w sumie 477 zł (razem z dodatkiem mieszkaniowym 150 zł), czyli o 33 złote więcej niż gdyby dostała sam zasiłek stały, czyli 444 złote. Ale ta pani nie chce chyba tego zrozumieć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?