Mieszkańcy odtwarzają w pamięci przypadki zgonów spowodowanych rakiem na ich osiedlu.
- Po naszej stronie ul. Pułaskiego - osiem osób, na Paderewskiego - cztery, na Kopernika - pięć - to tylko z ostatnich 4-5 lat i tylko to, co zdołamy sobie przypomnieć i policzyć - mówi p. Trzcińska.
- Umieralność jest duża, bo azbest to trucizna. Tu nie ma domu, żeby ktoś nie chorował lub nie umarł na raka. Nerki, żołądek, głowa - różnie. Moja żona zmarła na raka mózgu pięć lat temu - mówi Ludwik Reising.
- Moja żona zmarła pół roku temu, miała raka żołądka. Wcześniej nie chorowała, a tu rak się rozwijał. Jeśli okaże się, że to od tej wody, to ja wytoczę proces, będę żądał miliona złotych odszkodowania - grozi Jan Przybyłowski.
- To trzeba jak najszybciej wyrwać z ziemi, bo ludzie będą występować o odszkodowania - dodaje inny mieszkaniec.
- Ludzie rozmawiali między sobą, że coś jest nie tak, że za często i za dużo osób tu umiera na raka na tym osiedlu. Myśleli, że może coś trującego jest w ziemi i zaczęli kojarzyć to z wodociągiem - mówi Ewa Błońska. W 2003 roku jej mama zmarła na raka trzustki, a teraz siostra Agata ma nowotwór piersi. - My wiemy, że to trudno udowodnić, ale za dużo jest takich przypadków na naszym osiedlu - mówi Ewa Błońska.
Odkryjemy, zobaczymy
Obaw i podejrzeń mieszkańców nie podziela nikt w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji. Przede wszystkim z dokumentacji, którą dysponuje PWiK wynika, że na Parcelach Huckich nie ma azbestocementu w rurach wodociągowych.
- Magistrala została zaprojektowana jako żeliwna i w naszych księgach środków trwałych wpisane jest, że sieć na tym osiedlu wykonana jest z rur żeliwnych. Taki stan przekazał nam komitet budujący sieć, bo PWiK tego nie budowało - mówi prezes Teresa Jastrzębska.
Zapewnia, że na 340 km sieci wodociągowej w gminie Wyszków (liczonej z przyłączami) z rur azbestowych wykonane jest zaledwie 500 metrów (tzn. 0,14 proc.). Może się jednak okazać, że w dokumentacji PWiK jest błąd. Mieszkańcy Parceli zachowali do dziś dokumenty z lat 70., w tym projekt wodociągu. Wynika z niego, że azbest został użyty jako materiał alternatywny. Na dowód tego Stanisław Pych pokazał nam fragmenty azbestowych rur wodociągowych, które zostały na jego podwórku po awarii sieci, którą usuwali pracownicy PWiK. Pokazaliśmy je kierownictwu spółki i powstały wątpliwości.
- Nie można mieć wobec tego pewności, z czego wykonany jest wodociąg na Parcelach.
Dokumenty mówią, że z żeliwa - mówi Jan Garbacz, kierownik sieci w PWiK.
- Nam przekazano wodociąg wykonany zgodnie z projektem i kosztorysem. Jak będzie trzeba, zrobimy odkrywki po to, żeby zinwentaryzować sieć - mówi Teresa Jastrzębska.
Zapewnia, że jeśli to miałoby uspokoić mieszkańców, PWiK zaplanuje na miarę swoich możliwości finansowych wymianę sieci, ale najpierw sprawdzi, czy rzeczywiście wykonana jest ona z azbestu.
- Ale nawet jeśli, to o niczym nie świadczy. Azbest można jeść nie można go wdychać. Szkodliwość azbestu jest w pyle. Państwowy Zakład Higieny zapewnia, że nie ma konieczności natychmiastowej wymiany rur azbestowych, tylko w miarę ich technicznego zużycia. Zresztą nawet przy wymianie nie wyjmuje się ich z ziemi tylko kładzie obok nową sieć - mówi Zbigniew Wiśniewski, wiceprezes PWiK.
Nie badają, bo nie truje
Dyrektor wyszkowskiego Sanepidu Tomasz Liwartowski także uspokaja mieszkańców.
- Nie ma zagrożenia w wodzie pitnej, nawet jeśli w sieci wodociągowej jest azbest. Na wnętrzach rur w wyniku osadzania się kamienia tworzy się naturalny filtr, bariera - mówi.
Szef Sanepidu potwierdza, że woda z wyszkowskiego wodociągu jest regularnie badana i kontrolowana - co półtora miesiąca. Badania wykonywane są w akredytowanym laboratorium. Jednak badania nie są prowadzone w kierunku obecności w wodzie azbestu.
- Państwowy Zakład Higieny, Światowa Organizacja Zdrowia i naukowe autorytety nie stwierdziły takiego zagrożenia, dlatego nie wykonuje się takich badań. nie ma nawet akredytowanego laboratorium, które mogłoby takie paramenty zbadać - przyznaje Tomasz Liwartowski.
Aby jednak uspokoić mieszkańców, dyrektor Sanepidu zadeklarował, że wykona - jeśli złożą taki wniosek - badanie wody z ich osiedla.
Też piję tę wodę
W podobnym tonie wypowiada się burmistrz, mieszkaniec Parceli.
- Gdybym się spodziewał, że to jest szkodliwe, sam bym reagował. W końcu moje dziecko, ja sam piję tę wodę gdybym czuł się zagrożony, to bym działał w tej sprawie - mówi Grzegorz Nowosielski.
Burmistrz zapewnia, że rozmawiał na ten temat z przedstawicielami wodociągów i ci zapewniają go, że azbestowe rury nie są szkodliwe.
- W całym kraju i nie tylko w Polsce leżą azbestowe rury. One są izolowane w sposób naturalny przez osadzający się kamień. Eternit, który zalega na dachach jest bardziej szkodliwy. Większe zagrożenie rakotwórcze niesie za sobą spalanie opon czy węgla w piecach. Zastanówmy się, w której rodzinie ktoś nie chorował czy zmarł na raka? Niestety zachorowalność na tę chorobę rośnie - mówi burmistrz, który uważa, że na uspokojenie mieszkańców PWiK może zrobić ekspertyzę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?