Zaniedbane, chore, z rodzin, w których nadużywa się alkoholu - to stąd zazwyczaj wywodzą się dzieci, które trafiają do rodzin zastępczych.
Osoby, które decydują się w takich sytuacjach opiekować bezbronnymi młodymi ludźmi, to często ich bliscy krewni. Ale nie zawsze. Dziećmi opiekują się również osoby, nie połączone z nimi więzami krwi.
Takimi opiekunami są Małgorzata i Grzegorz Podeszwa z Ostrołęki. Małżeństwo, z pomocą 17-letniej córki Klaudii, od roku prowadzi w swoim domu rodzinne pogotowie opiekuńcze.
Do ich domu trafiają dzieci z interwencji, odebrane rodzicom. Takie maluchy, które nie mają unormowanej sytuacji prawnej, mogą przebywać w rodzinnym pogotowiu przez rok, a maksymalnie przez 15 miesięcy.
Teraz rodzina ma pod swoją opieką trójkę dzieci: 8-miesięczne, 20-miesięczne i 10-letnie.
- Bardzo się z nimi zżywamy - mówi pani Małgorzata. - Traktujemy je jak własne dzieci. Najmłodszym opiekujemy się praktycznie od jego urodzenia. Mamy więc na swoim koncie wiele nieprzespanych nocy.
Czemu się na to zdecydowali?
- Wiedzieliśmy, że jest taka potrzeba. A my mamy warunki, chęci i serce, by zająć się dziećmi w potrzebie - mówią. - Zawsze to lepiej, kiedy wychowują się przy rodzinie, a nie w placówce, w której zmieniają się wychowawcy.
Pani Małgosia ma podpisaną umowę o pracę z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie w Ostrołęce. Pobiera wynagrodzenie za opiekę nad dziećmi. Nie są to kokosy, jak myślą niektórzy. I z pewnością nie pieniądze umotywowały ich, by stworzyć u siebie rodzinne pogotowie. Nasi rozmówcy są zgodni - bycie rodzicem zastępczym to misja. Jeśli kogoś motywują tylko pieniądze, to motywacja szybko się wypali.
- Jak dziecko zaczyna raczkować, uśmiechać się, chodzić to jest największa radość - mówi kobieta.
Niespokrewnionych rodzin zastępczych jest w Ostrołęce zaledwie kilka. Tymczasem zapotrzebowanie na nie jest bardzo duże.
- Wiemy, że dużo dzieci z placówek opiekuńczo-wychowawczych bardzo chce trafić do takich rodzin. Tak więc my wciąż szukamy osób, które chcą zostać zastępczymi rodzicami - mówi Elżbieta Nurczyk, kierownik sekcji pomocy dziecku i rodzinie w ostrołęckim MOPR-ze.
Więcej w papierowym wydaniu TO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?