Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olej na asfalcie

(jp)
Prawdziwe zagrożenie na ulicach Ostrołęki okazało się dobrym ćwiczeniem dla strażaków i obrony cywilnej.

Rozlana ciecz ropopochodna sparaliżowała na kilka godzin główną arterię Ostrołęki czyli miejski odcinek drogi krajowej nr 61. W środę 14 maja nad ranem kierowcy jadący ulicami I AWP, Traugutta i Mostową spostrzegli, że jezdnia jest bardzo śliska. Na rondzie ks. Siemowita III ok. 5.30 doszło do kolizji drogowej.
Tego poranka padał drobny deszcz. Mokry asfalt pokryty tłustą cieczą uniemożliwiał kierowanie pojazdami. Uczestnicy kolizji drogowej powiadomili policję, że na jezdni jest coś co uniemożliwia hamowanie. Została zawiadomiona straż pożarna i zaczęła się likwidacja śliskości, a wieczorem sprzątanie ulic.
Okazało się, że substancja ropopochodna płynie po lewym pasie jezdni od skrzyżowania I AWP z Kołobrzeską aż do ronda Siemowita. Zatrzymano ruch na ulicy. Zaczęły się tworzyć korki. Najprawdopodobniej sprawcą kłopotów był nieznany kierowca nieustalonej jak dotąd cysterny, który jechał z cieknącym zbiornikiem przez miasto.
Strażacy zabezpieczyli najpierw studzienki kanalizacji deszczowej. Gdyby bowiem tłusta ciecz spłynęła do kanalizacji, Narwi groziłaby katastrofa ekologiczna.
Strażacy posypali najbardziej zagrożone miejsca na jezdniach, czyli skrzyżowania i rondo sorbentem wiążącym tłuszcz i na tyle sorbentu starczyło. Zapasy substancji wiążącej w Ostrołęce wystarczają do neutralizacji miejscowych zagrożeń. Nikt nie przewidział, że ulice Ostrołęki zostaną zlane ropą tak jak wodą z polewaczki. Dowodzący akcją kapitan Jakub Pionkowski z Komendy Miejskiej PSP w Ostrołęce zarządził więc sypanie na asfalt piasku i żwiru. Traf chciał, że w korku stały trzy wywrotki ze żwirem firmy Ostrada. Zostały wyciągnięte z kolejki. Na wywrotki wsiedli strażacy i łopatami stopniowo zrzucali ładunek na jezdnię. Wcześniej pojawiła się mała piaskarka. Okazało się jednak, że więcej piaskarek nie ma, ponieważ firmy zajmujące się zimowym utrzymaniem dróg rozebrały urządzenia na części w celu konserwacji po ciężkiej tegorocznej zimie.

Apel policji i prezydenta

Apel policji i prezydenta

Ktokolwiek widział w środę 14 maja nad ranem jadącą ulicami Ostrołęki cysternę z wylewającym się olejem, proszony jest o kontakt z policją. Jeżeli uda się ustalić sprawcę, to on, albo ubezpieczyciel od odpowiedzialności cywilnej pokryje koszty całodniowej akcji strażaków i miejskich służb kryzysowych.
Policja już sprawdziła wszystkie stacje paliw w Ostrołęce. Okazało się, że do żadnej 14 maja rano nie było dostawy towaru.

Po posypanej piaskiem i żwirem jezdni można było już jeździć, ale bardzo powoli. Trzeba było ustawić znaki ograniczenia prędkości do 20 km/h, ale pojawiła się kolejna trudność. Drogowcy nie mieli odpowiednich znaków. Miejskie służby zajmujące się oznakowaniem dróg zdjęły takie znaki stojące w innych miejscach i zainstalowały tam, gdzie gwałtownie stały się potrzebne. Wieczorem znaki wróciły na miejsce.
Około 11.30 udało się przywrócić ruch w obu kierunkach. Przez sześć godzin samochody jeździły po warstwie żwiru wzniecając tumany kurzu. Około 18.00 Firma Usług Komunalno-Sanitarnych zaczęła sprzątanie ulic. Sprzątanie zakończyło się późną nocą.
Do końca ubiegłego tygodnia nie udało się obliczyć kosztów akcji. Za żwir oraz sprzątanie ulic zapłaci miasto. Na razie firmy uczestniczące w akcji nie wystawiły jeszcze faktur. Prezes FUKS-a Jacek Merks powiedział nam w piątek 16 maja, że sprzątanie ulic kosztowało prawdopodobnie "kilka tysięcy" i zapewnił, że kilka oznacza bliżej dwóch niż dziewięciu. Nie wiadomo jeszcze ile trzeba będzie zapłacić za wysypany na ulice żwir.
Wiadomo natomiast, co należy poprawić w działaniu służb odpowiedzialnych za likwidowanie zagrożeń. We czwartek o 14.00 odbyło się w ratuszu podsumowanie akcji. Jak poinformował nas rzecznik Urzędu Miejskiego Krzysztof Szeląg, ustalono, że w nowo tworzonym magazynie obrony cywilnej przy ulicy Joselewicza, oprócz pomp przeciwpowodziowych i masek przeciwgazowych, znajdzie się zapas ruchomych znaków drogowych i więcej zapór uniemożliwiających wjazd z przecznic na zamknięty odcinek jezdni. Zostanie również opracowany system nocnego powiadamiania straży miejskiej, która poza specjalnymi akcjami, pracuje od 8.00 do 20.00, wprowadzono też do sztabu kryzysowego rzeczników prasowych Urzędu Miejskiego i straży pożarnej, tak aby udzielanie informacji o zagrożeniu było skoordynowane i żeby nie siać niepotrzebnej paniki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki