Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odwróciliśmy się od Narwi. najwyższy czas to zmienić!

Wojciech Jarząbek
Powinniśmy się wstydzić, my ostrołęczanie, że odwróciliśmy się do naszej ukochanej Narwi plecami, by nie powiedzieć dosadniej.

Przed 80 laty ostrołęckie Towarzystwo Wioślarskie miało nad rzeką swoją siedzibę, w której odbywały się bale, z dachu której kibicowano podczas regat. Wstyd mi, jak patrzę do jakiego stanu doprowadziliśmy nabrzeże Narwi. Tak, my: mieszkańcy i władze miasta. Zrobiliśmy to razem, nie robiąc nic. Stan obecny woła o pomstę do nieba w imię pamięci szanownych członków Towarzystwa Wioślarskiego i wodniaków z ZHP, którzy kultywowali ich tradycje.

Przy zjeździe z mostu Madalińskiego do miasta straszy port rzeczny, a raczej to, co po nim zostało. A z tego miejsca przez wiele lat ruszały wycieczki stateczkiem do Nowogrodu. Narew nadal jest rzeką żeglowną, w tym względzie nic się nie zmieniło, poza tym, że z braku infrastruktury żegluga zanikła. Wały przeciwpowodziowe nie służą wyłącznie spacerowiczom i wykorzystywane są do komunikacji ze względu na remont mostu.

Nabrzeże powyżej mostu przy dawnej siedzibie Towarzystwa Wioślarskiego (obecnie Hotel nad Narwią) - skorodowane, nieprzystępne dla cumowania łodzi i tak aż do pływającego pomostu. Jedynym wyjątkiem, pamiątką po dawnych latach świetności są hangary, które są własnością wielu osób i instytucji. Ale o skorodowane nabrzeże nie ma już komu zadbać, bo jest niczyje tj. państwowe, czyli tak naprawdę nasze! Brak nawet miejsca do slipowania łodzi i kajaków.

Jest miejsce dogodne do tego celu, powyżej plaży miejskiej, (o której nie będę wspominał, bo każdy widzi, jaka jest). By przygotować takie miejsce do slipowania trzeba usunąć krzaki, wykarczować korzenie, dosypać piachu. Jest tam jak dojechać, jest zakręt, gdzie woda spowalnia, tyko że i to nie okazuje się dla władz miasta rzeczą prostą. Stowarzyszenie Ekomena postulowało, by ten slip zbudować i obietnicę, że zostaną podjęte kroki, by to zrobić otrzymało. A czas płynie... i nic.

Wiem, port nie jest terenem miasta, ale jest na terenie miasta. Należy zrobić wszystko, by ten zły stan zmienić, by mieszkańcy miasta: żeglarze i wędkarze mogli z niego korzystać na co dzień. By turyści-wodniacy nie przepływali obok naszego miasta, by mieli szansę zatrzymać się, zaopatrzyć, odpocząć. Są pięknie opracowane projekty zagospodarowania nabrzeża Narwi, ale na ich realizację nie ma pieniędzy. A jest gorzej jak było przed stu laty. Wstyd mi za to.

Wojciech Jarząbek - ekolog, prezes ostrołęckiego stowarzyszenia Ekomena, wiceprezes koła wędkarskiego PZW Narew w Ostrołęce, członek komisji ochrony i zagospodarowania wód okręgu mazowieckiego PZW

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki