Wczoraj przyglądaliśmy się takiej operacji. Urządzenie wszczepiał pacjentowi specjalista internista (w trakcie specjalizacji z kardiologii) Przemysław Chojnowski.
Poza nim uprawnienia do przeprowadzania tego typu operacji ma w Ostrołęce również lek. med. Wojciech Rogowski.
Lekarz wszczepia to urządzenie w znieczuleniu miejscowym. Znieczulenie ogólne trwa tylko kilka minut. Kardiowerter jest umieszczany w kieszonce w okolicy podobojczykowej. Elektroda łączy urządzenie z mięśniami serca. Urządzenie śledzi rytm serca pacjenta. Jeśli zarejestruje zaburzenia rytmu potencjalnie zagrażające nagłym zatrzymaniem krążenia, wyzwala impuls elektryczny i przywraca prawidłowy rytm serca. Jeśli dojdzie do migotania komór, defibryluje. Jest więc przenośnym, wewnętrznym zestawem do reanimacji.
Zabiegi typu odbywają się w Ostrołęce od 14 grudnia ubiegłego roku. Od ubiegłego czwartku przeprowadzane są w nowej sali operacyjnej pracowni elektrofizjologii.
- Defibrylator jest to urządzenie, które wszczepiamy pacjentom z chorym sercem z różnych powodów (np. po zawale), którym grozi nagłe zatrzymanie krążenia w mechanizmie migotania komór serca - mówi Janusz Jankielewicz ordynator oddziału kardiologii w ostrołęckim szpitalu. - Kardiowerter w czasie wystąpienia tejże arytmii sam podejmuje działania, dokonuje defibrylacji, w tym zatrzymuje migotanie komór i dokonuje stymulacji pracy serca, żeby mogło wrócić do normalnej pracy. Jest to procedura ratująca życie.
- To urządzenie działa w sytuacjach nagłych. Wszczepiając je, wyprzedzamy śmierć pacjentów - dodaje lek. Wojciech Rogowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?