Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obejrzeliśmy niemiecką spalarnię śmieci w Stassfurcie

Jarosław Sender
Koncern Remondis, który chce wybudować w Ostrołęce dużą spalarnię odpadów komunalnych, zorganizował w ubiegłym tygodniu wyjazd do Stassfurtu w Niemczech. Na wyjazd zaproszono ostrołęckich samorządowców, przedstawicieli elektrowni i lokalne media. Wszystko po to, aby pokazać, jak działa jeden z takich obiektów.

Nie taki diabeł straszny

W miejscowości Stassfurt - położonej w Saksonii-Anhalt, Remondis zainwestowało 150 mln euro w budowę nowoczesnej instalacji do termicznego przetwarzania odpadów. Uruchomiony w maju 2008 r. obiekt o nazwie EVZA (skrót od Energie und Verwertungszentrale GmbH, Anhalt - w tłumaczeniu centrala odzysku i energii) ma wydajność do 380 000 ton odpadów komunalnych i przemysłowych rocznie.

- Ten wyjazd miał na celu pokazanie, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Chyba nie da się lepiej przekonać do tego typu obiektów, niż przez bezpośrednie zetknięcie z nimi. Chcieliśmy, żeby dzięki temu wyjazdowi, każda z zainteresowanych stron mogła sama ocenić, jak to naprawdę jest - mówił Michał Dąbrowski, członek zarządu Remondis.

Podczas wizyty, o tym, jaka była reakcja mieszkańców Stassfurtu na decyzję o budowie spalarni, opowiadał gościom z Polski były burmistrz miejscowości Martin Kriesel.

- Stassfurt to prawie 30 tysięczne miasto o tradycjach górniczych. Wydobywa się u nas wapno i zawsze było tu duże zapotrzebowanie na energię. Dzięki temu w Stassfurcie panowało nastawienie na nowoczesne rozwiązania. Tutejsza społeczność ma dużą świadomość, jeśli chodzi o takie rozwiązania - podkreślał Kriesel.

Pomimo tego, nie obyło się bez protestów. Problem udało się rozwiązać dzięki powołaniu stowarzyszenia, które wspólnie z Remondis prowadziło akcję uświadamiającą wśród mieszkańców miasta. EVZA spala odpady od roku, a energia wytwarzana w tym procesie zasila sąsiadującą z nią fabrykę sody.

Uczciwe informacje

Spalarnia w Ostrołęce, byłaby technologicznie zbliżona do tej niemieckiej i powstałaby na bazie elektrociepłowni ZEO. Remondis i ZEO podpisały już list intencyjny dotyczący przyszłej współpracy.

- W części infrastruktura elektrociepłowni na pewno zostanie wykorzystana. W spalarni znaleźliby zajęcie obecni pracownicy elektrociepłowni, ale zatrudniono by też nowe osoby. Nie ukrywam, że spalarnia to bardzo dobre rozwiązanie dla elektrociepłowni, która aby nadal móc dostarczać ciepło miastu, musi zostać zmodernizowana - mówił Edward Siurnicki, prezes zarządu ZEO, zapytany o współpracę z koncernem Remondis.

Podjęto także inne kroki, które mają na celu powołanie spółki celowej, mającej zajmować się przygotowaniem i realizacją tej inwestycji, a później jej eksploatacją.

- Czekamy w tej chwili na zgodę i opinię odpowiednich organów korporacyjnych Remodis i Energi. Potem w pierwszej kolejności będziemy przygotowywać studium wykonalności, operaty środowiskowe i wszystkie zezwolenia. Będziemy również rozmawiać ze społeczeństwem, zależy nam bardzo na przekazaniu uczciwych informacji - zaznaczył Siur¬nicki.

Jeśli prace rozpoczną się niebawem, częściowo spalarnia w Ostrołęce mogłaby zacząć działać już w 2014 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki