Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O dwóch takich, co fruwają po mieście (zobacz zdjęcia)

Wiktor Glinka
Zobacz jak biegają, skaczą i fruwają. Ich akrobacje budzą skrajne emocje. Nazywają się Team1 i uprawiają parkour

Skaczący po murach- parkourowcy

O dwóch takich, co fruwają po mieście (zobacz zdjęcia)
Wiktor Glinka

(fot. Wiktor Glinka)

Spacerowanie, maszerowanie - to nie dla nich. Wolą biegać, skakać, niemalże fruwać po mieście. Jest ich dwóch. Nazywają się Team 1. Uprawiają parkour, czyli niekonwencjonalne przemieszczanie się. Ich akrobacje budzą skrajne emocje.

Parkourowe inspiracje
Dariusz Kurkiewicz (17 l.) trenuje od trzech lat.
- Koledzy pokazali mi, co to jest parkour. Mnie wciągnęło, za to oni już zrezygnowali - śmieje się. - I z pięcioosobowej grupy zostałem tylko ja.

W ekstremalnych spacerach po mieście Darkowi towarzyszy Mateusz Stepnowski (16 l.). Mateusz też "skacze" od trzech lat. Dla niego inspiracją był film "Yamakasi - współcześni samurajowie".
- Oglądałem go z kolegami. Podobały nam się wyczyny bohaterów, wyszliśmy na dwór i próbowaliśmy ich naśladować. Ale to była zabawa, a nie parkour. Dopiero teraz faktycznie trenuję.

Mają w mieście swoje ulubione miejsca treningowe. Nie jest ich zbyt wiele. Trenują przy banku Pekao SA, przy Kupcu, przy bloku przy ul. Gorbatowa, szpitalu, aptece przy ul. Kopernika. Trochę narzekają, że w Ostrołęce nie da się poszaleć.
- Miejska architektura nie jest zbyt przyjazna - ocenia Darek. - Tzn. jest zbyt prosta. Niewiele jest miejsc, w których można uprawiać parkour - dodaje.
Ale to ich nie zniechęca.
- Spotykamy się i pokonujemy te przeszkody, które mamy - mówi Mateusz.

Trzeba trenować z głową
Trochę się przy tym poobijają, ale, jak podkreślają, niegroźnie.
- Zdarzały mi się upadki, stłuczenia, ale nie wymagały interwencji lekarza - podkreśla Darek. Mateusz też przyznaje, że "dorobił się" kilku siniaków.
- Niektórzy mówią, że parkour jest niebezpieczny, ale to nieprawda - zapewnia. - Trzeba tylko trenować z głową.
- I dobrze się przygotować - dodaje Darek.

Po pierwsze - stale wzmacniać mięśnie, bo parkour wymaga sprawności, i siły oczywiście.
- Przed każdym treningiem niezwykle ważna jest porządna rozgrzewka, trwająca co najmniej 15-20 minut - opowiada Darek. Podkreśla przy tym, że nie należy przesadzać.
- Nic na siłę. Naj_ważniejsze, aby poznać swoje możliwości.
Ochraniaczy nie używają.
- Bo blokują ruchy - tłumaczą.

Cały reportaż w najbliższym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego
Podczas jedego z treningów towarzyszyła im z aparatem Agnieszka Białobrzewska. Obejrzyj galerię zdjęć

O dwóch takich, co fruwają po mieście (zobacz zdjęcia)
Wiktor Glinka

(fot. Wiktor Glinka)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki