Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Numery pod naciskiem

JarosŁaw Zaradkiewicz wspóŁpraca Magdalena Mrozek
Ostatnie dni przed nowym numerem. Starszy aspirant Piotr Żebrowski dyżuruje na stanowisku kierowania Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Ostrołęce
Ostatnie dni przed nowym numerem. Starszy aspirant Piotr Żebrowski dyżuruje na stanowisku kierowania Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Ostrołęce J. Zaradkiewicz
Założenie było szczytne. W Polsce, tak jak w krajach starej Unii, wybierając nr 112 czy to z telefonu stacjonarnego czy komórkowego, powinniśmy się dodzwonić do centrum powiadamiania ratunkowego.

To taka dyspozytornia, w której całą dobę dyżurują przeszkolone osoby i to one decydują czy do jakiegoś nagłego wypadku wysłać pogotowie, straż pożarną, policję, czy też wszystkie służby naraz. Dzięki takiemu systemowi pomoc powinna docierać zawsze na czas i raczej nie ma w tym systemie miejsca na pomyłki.
Polskie władze, przygotowując się do wejścia do Unii Europejskiej, doskonale wiedziały, że trzeba będzie uruchomić nr 112, ale odkładano to z roku na rok. W końcu Komisja Europejska po raz kolejny zarzuciła Polsce, że nie zapewnia telefonicznego dostępu do służb ratunkowych przez numer 112. Pod groźbą skierowania wniosku o ukaranie przez Trybunał Sprawiedliwości Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji postanowiło szybko uruchomić numer 112. Od 1 września ma on działać w całym kraju.
Nie powstaną jednak centra powiadamiania ratunkowego, bo zabrakło na nie pieniędzy. MSWiA wprowadza nowy system po polsku, czyli byle jak - zepnie się kable w centralach i nr 112 będzie działał w całym kraju, a wszystkie telefony alarmowe będą odbierać strażacy. Dostaniemy źle działającą protezę, z której nikt o zdrowych zmysłach nie zdecyduje się korzystać. Trudno oprzeć się wrażeniu, że numer 112 zostanie wprowadzony na pokaz dla Brukseli, ale komu życie miłe, niech lepiej korzysta ze starych numerów: 997, 998 i 999.

Gdzie ja się dodzwoniłem

Takie pytanie wypadałoby zadać dzwoniąc po pomoc pod 112. Po 1 września numer 112 będzie można wybierać nie tylko jak dotychczas z komórek, ale też z telefonów stacjonarnych. Różnica będzie taka, że dzwoniąc z telefonu stacjonarnego czy budki telefonicznej dodzwonimy się na straż pożarną, a z komórki na policję. O ile z telefonu stacjonarnego dodzwonimy się raczej do właściwej jednostki straży, to z komórki niekoniecznie.
- Dyżurni odbierają telefony również z terenów podległych pod inne jednostki policji. Do Ostrołęki dodzwaniają się np. ludzie z Jednorożca w powiecie przasnyskim, czy z gminy Rozogi w powiecie szczycieńskim. Dzwoniący z Łęgu, Lelisa, Laskowca i Troszyna łączeni są z komendą w Łomży w woj. podlaskim, a ci, którzy wzywają pomocy z Goworowa, łączą się z komendą w odległym o ponad 50 kilometrów Makowie - opowiada o niedoskonałościach łączności komórkowej Jacek Kopczyński, naczelnik sekcji prewencji Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce. Policjanci odbierający zgłoszenie z obcego terenu muszą przyjąć zgłoszenie. Jednak sami nie mogą interweniować, bo nie zezwalają im na to wewnętrzne przepisy, muszą więc przekazać zgłoszenie właściwej terytorialnie jednostce.

Na straż lub policję

W ostrołęckiej straży pożarnej jest już prawie gotowe dodatkowe miejsce pracy na stanowisku kierowania.
- Wiadomo, że odobierający zgłoszenie dyżurny będzie miał możliwość przekierowania rozmowy na policję lub do pogotowia - zapewnia st. kpt. Bartosz Pliszka.
- Teraz, jeżeli dyżurny, który odbiera zgłoszenie uważa, że należy zawiadomić inną służbę, musi rozłączyć rozmowę, wybrać numer np. pogotowia i powtórzyć informacje ze zgłoszenia. W nowym systemie, nie tylko będzie mógł przekierować rozmowę, ale cały czas ją rejestrować.
Oby się to udało. Na razie strażacy nie wiedzą jak te możliwości korzystania z numeru alarmowego zostaną rozwiązane technicznie.
- Nie mam pojęcia czy będą to połączenia konferencyjne, czy rozmowa zostanie przekazana do właściwego dyspozytora, prawdopodobnie zostaniemy spięci system sztywnych łączy lub ISDN - przyznaje kpt. Cezary Zaurski z Komendy Powiatowej PSP w Makowie Maz.
- Żebyśmy mogli działać skutecznie, potrzebny jest nam jednolity i szczelny system komunikacji, a takiego po prostu nie ma - potwierdza Krzysztof Hoffman, komendant powiatowy PSP w Ostrowi Maz. Hoffman podkreśla, że Polska zbyt szybko wprowadza system 112, bo negocjatorzy podczas rozmów o naszym członkowstwie w UE zgodzili się na nierealny termin uruchomienia systemu. Również w Przasnyszu w pierwszej połowie sierpnia niewiele wiedziano o technicznych rozwiązaniach nowego systemu. - Więcej będziemy wiedzieli dopiero po 17 sierpnia - powiedział nam komendant PSP Sławomir Niestępski.

Dzwoń po staremu

Wprowadzenie numeru 112 nie oznacza, że przestaną działać dotychczasowe numery alarmowe: 999 na pogotowie, 998 na straż i 997 na policję. Właśnie na stare numery najlepiej dzwonić, gdy jesteśmy w stanie określić czyjej pomocy potrzebujemy.
- Na numer 112 należy dzwonić tylko wówczas, gdy sami nie jesteśmy w stanie określić rodzaju zagrożenia i nie wiemy czyjej pomocy potrzebujemy. Dyżurny odbierający połączenie ma za zadanie ocenić rodzaj zagrożenia i zdecydować jakie jednostki wysłać - mówi Cezary Zaurski z PSP w Makowie Maz.
Centra, w których odbierane będą połączenia z numerów 112 wyposażone są w urządzenia identyfikujące i rejestrujące, dlatego teraz znacznie łatwiej będzie ukarać sprawców fałszywych alarmów, czy głupich żartów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki