Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niszczycielski wiatr

Elwira Kosewska
Zerwany dach w Rząśniku
Zerwany dach w Rząśniku E. Kosewska
30 tysięcy mieszkańców bez prądu, uszkodzone linie energetyczne, kilka zerwanych dachów, kilkadziesiąt powalonych drzew, setki uszkodzonych płotów, obiektów - to bilans wichury, a właściwie huraganu, jaki przeszedł w nocy z czwartku na piątek nad powiatem wyszkowskim.

W całej Polsce silny wiatr wyrządził ogromne szkody. Zginęło sześć osób. Na naszym terenie aż tak tragicznie nie było, ale straty również są bardzo duże.

Energetycy, strażacy i poszkodowani ledwie uporali się ze skutkami silnych wiatrów sprzed tygodnia, a już kolejny raz zostali postawieni w stan najwyższej gotowości. Mocno wiać zaczęło w czwartek 18 stycznia. Najgorzej było jednak w nocy z czwartku na piątek. Wichura, a raczej - jak mówią specjaliści - już huragan, trwał kilka godzin, ale szkody, jakie wyrządził były usuwane przez kilka kolejnych dni.

Najwięcej pracy tej nocy mieli strażacy i pracownicy pogotowia energetycznego.

- Tak źle, wręcz dramatycznie, już dawno nie było. Wszyscy pracownicy, kto tylko mógł, była na nogach. Ludzie pracowali po 24 godziny - słyszymy w pogotowiu energetycznym w Wyszkowie, które od czwartku wieczorem do soboty przejęło ponad pięćset zgłoszeń o awariach. W najbardziej krytycznym momencie bez prądu pozostawało 30 tysięcy mieszkańców powiatów wyszkowskiego, ostrowskiego i pułtuskiego, które obsługuje nasz rejon. Przewracające się pod siła wiatru drzewa zrywały linie wysokiego napięcia. Wichura powalała także słupy energetyczne. Wyłączonych było piętnaście linii energetycznych, uszkodzonych prawie 750 stacji transformatorowych. Usuwanie skutków wichury trwało do poniedziałku. Jeszcze w sobotę, półtora dnia po wichurze, pogotowie energetyczne odbierało reklamacje. Nic dziwnego, na prąd nadal czekało kilkaset gospodarstw domowych.

Nie mniej pracy miała straż pożarna, wzywana do powalonych na drogi i budynki drzew, zerwanych dachów. Najtragiczniejsze zdarzenia miały miejsce na terenie gminy Rząśnik. Przed północą wichura przybrała taką siłę, że zerwała niemal cały dach z domu Haliny i Edwarda Koczarów z tej wsi.
- Byliśmy wtedy z rodziną w domu, nie spaliśmy, bo tak huczało na dworze. Gdy wiatr zerwał dach, całą piątką wtuliliśmy się w kącie, tak się baliśmy - opowiada pani Halina. Koczarowie uciekli przed wichurą do rodziny. Z ich dachu, który zdążyli położyć zaledwie cztery lata temu, nie pozostało prawie nic. Dobrze, że żaden z domowników nie był w tym czasie na piętrze domu, tylko wszyscy na parterze. Nikomu nić się nie stało, skończyło się tylko na wielkim strachu. Następnego dnia, gdy wiatr trochę osłabł, cała rodzina i sąsiedzi ruszyli Koczarom na pomoc. Straż pożarna dała specjalną folię do zabezpieczenia dachu. Na razie przed opadami, ale trzeba go będzie jednak szybko odbudować.

Także w Rząśniku wiatr niemal zupełnie zmiótł z powierzchni ziemi stodołę w innym gospodarstwie. Właścicielka rano przecierała oczy ze zdziwienia, gdy zobaczyła, że z dużej konstrukcji ocalał tylko częściowo dach.
- Wiatr dosłownie poderwał stodołę do góry, a potem spadła na ziemię z hukiem - relacjonuje kobieta.
Podmuchom nie oparł się także mur z cegły na terenie stacji z gazem LPG w Lubielu Nowym, także w gminie Rząśnik. Mur uszkodził zawór jednego ze zbiorników i zaczął ulatniać się gaz. Zanim strażacy usunęli awarię wyciekło około tysiąca litrów gazu. Tutaj też o tragedię było bardzo blisko, na szczęście skończyło się tylko na stratach finansowych - około 3 tys. zł.

Tej nocy wichura uszkodziła także dach budynku na Latosku, a połamane drzewa można by liczyć w setkach. Wiele z nich tarasował drogi. W Rząśniku jedno z takich drzew zwaliło się tuż przed nadjeżdżający autobus. Samochód został lekko uszkodzony, ale nikomu nic się nie stało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki