Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niska świadomość społeczna

Ewelina Przygoda
Burzliwa dyskusja nastąpiła po przedstawieniu przez przewodniczącego Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych Sławomira Sowę programu profilaktycznego na rok 2011.

Sołtys Tuchlina Krystyna Podleś stwierdziła, że chciałaby wiedzieć konkretnie, ile osób otrzymało pomoc w ramach działalności Komisji, a ile zostało skierowanych na leczenie. Również radny Czesław Bębenek przekonywał, że chciałby znać jakieś wymierne efekty i liczby złapanych osób, które rozprowadzają narkotyki.
Sławomir Sowa przypomniał, że radni chcieli, żeby na sesji przedstawił program profilaktyczny na 2011 rok, a nie sprawozdanie z działalności Komisji.
- Nie jesteśmy komisją śledczą, nikogo nie łapiemy - wyjaśnił.
Sławomir Sowa na zarzut, czemu tak mało dzieci pojechało na wycieczkę organizowaną przez Komisję odparł, że wynika to z ilości pieniędzy.
- Te 26 osób brało udział w konkursie o tematyce profilaktycznej. Pisały o tym, chciało im się to zrobić - mówił.
Przewodniczący dodał, że w ciągu roku do punktu konsultacyjnego w gminie zgłosiło się około 30 osób, a wnioski o leczenie już zostały skierowane do sądu.
- To nie wina komisji, że to tak długo trwa, a obowiązujących zasad. Komisja na siłę nie zaciągnie na leczenie. Jak nie ma dobrej woli, to nikt nikogo nie zmusi. Cztery osoby podjęły leczenie i od dwóch lat nie piją. Nie chcą pić i korzystają ze środków Komisji. Trzeba pamiętać, że Komisja nie ma wpływu, czy ktoś się chce leczyć, czy nie. Jak ktoś nie chce skorzystać z pomocy, to go do tego nie zmusimy - stwierdził.
Krystyna Podleś poruszyła temat rodziny osób uzależnionych.
- Ważne, żeby te osoby również mogły dotrzeć do pomocy. Może psycholog mógł być dla nich dostępny raz na dwa tygodnie. Jest też przecież AA. Może można przeznaczyć jakieś pieniądze. Tym rodzinom też należy się pomoc - przekonywała.
Sławomir Sowa tłumaczył, że Komisja nie może wesprzeć AA, a rodziny często wycofują wnioski o leczenie.
- Na 20 wniosków połowa jest przerywana w trakcie postępowania. Rodzina się wycofuje. Jak wy obserwujecie, że coś się złego dzieje w rodzinach, to reagujcie. My mamy związane ręce, ale staramy się rozmawiać z ludźmi - zapewnił.
Przewodniczący dodał, że kwestia palenia przez uczniów w szkołach, to także nie jest sprawa komisji.
- Jak wiecie, że tam palą, to też reagujcie. To nie jest nasza sprawa - powiedział.
Czesław Bębenek zauważył, że dopiero, gdy stanie się jakaś tragedia, jak w przypadku dopalaczy, podejmuje się działania. Krystyna Podleś zwróciła uwagę na niską świadomość społeczną, odnośnie problemu uzależnień.
- Wspiera się alkoholików, ale nie rodziny. Żona, która skarży się na męża, jest heterą. Powinno organizować się więcej rozmów profilaktycznych. Nawet policjant, gdy przyjeżdża na wezwanie żony, to ją oskarża. Taka jest ludzka mentalność - przyznała.
Zdaniem Sławomira Sowy przypomniał, że do tej pory rzeczywiście było tak, ze alkoholik zostawał w domu, a jego rodzina musiała się wynosić. Jednak teraz ustawa zmieniła ten stan rzeczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki