Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieszczęsna wysepka. Drogowcy usprawnili, ale… pogorszyli

Redakcja
Sołtys Janusz Pudełko przy nieszczesnych wysepkach
Sołtys Janusz Pudełko przy nieszczesnych wysepkach
Mieszkańcy domagają się od drogowców oświetlenia wysepki. Bezskutecznie

Sulęcin - Kolonia leży w pobliżu drogi wojewódzkiej z Ostrowi do Łomży. Tuż za rogatkami Starego Lubiejewa odchodzą od niej dwie drogi, obie prowadzą do Sulęcina. Skrzyżowania są oddalone od siebie o kilkaset metrów. Na tym odcinku są także zatoczki dla autobusów.

Kilka lat temu drogowcy postanowili pobudować wysepkę na odcinku między skrzyżowaniami. Pomysł w sumie dobry, choć w terenie niezabudowanym rzadko stosuje się takie rozwiązania. W tym wypadku wysepka jest połączona z oznakowanym przejściem dla pieszych. Chodzi o to, aby ludzie przyjeżdżający czy odjeżdżający autobusem mogli przejść bezpiecznie z zatoczki na drugą stronę drogi. Z obu stron przed wysepką stoi znak ograniczający prędkość do 70 km/h.

- Bardzo dobrze, że drogowcy starają się dbać o bezpieczeństwo pieszych, ale okazało się, że wysepka ta powoduje duże zagrożenie dla użytkowników drogi - mówi Janusz Pudełko, sołtys wsi Sulęcin - Kolonia, który skontaktował się z nami w tej sprawie. - Wysepka jest źle sprofilowana, a ponadto nieoświetlona i już doszło tam do kilku kolizji i wypadków. Wcześniej, gdy wysepki nie było, wypadki tutaj się nie zdarzały. Kierowcy, zwłaszcza tacy, którzy tą trasą jeżdżą rzadko, o zmroku czy we mgle mogą nie dostrzec znaku drogowego informującego o wysepce i mogą mieć kłopoty z jej ominięciem. Kolizje, które się tu zdarzają, są tego dowodem.

Jeszcze niedawno w zatoczkach autobusowych stały wiaty przystankowe. Różniły się od siebie, bo jedna stoi na terenie gminy Stary Lubotyń, a drugi już w gminie Ostrów Mazowiecka. Dziś nie ma żadnej wiaty.

- Obie zostały rozwalone w krótkim czasie przez duże samochody, których kierowcy nie poradzili sobie z objechaniem wysepki - mówi Janusz Pudełko. - Samochody po prostu je staranowały. Na jednej z nich kilkadziesiąt minut później na autobus czekała spora grupa ludzi. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby do tego wypadku doszło właśnie później.
W sprawie wysepki, a konkretnie chodziło o jej oświetlenie, wielokrotnie interweniował poprzedni sołtys wsi. Gmina napisała do zarządu dróg w Czerwinie, ale odpowiedź była negatywna.

- Gdy zostałem sołtysem, też zacząłem w tej sprawie interweniować - mówi Janusz Pudełko. - Pisałem do rejonu dróg w Czerwinie, ale nie dostałem żadnej odpowiedzi. Rozmawiałem także o tym z dyrektorem tego rejonu, powiedział, żebym sam sobie tę wysepkę oświetlił. Potem pisałem jeszcze do Warszawy, do Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, ale też nie otrzymałem odpowiedzi. Kilka razy mówiłem też o tym na sesji rady gminy i rozmawiałem z wójtem, ale nie odnosi to skutku. Czy naprawdę musimy czekać aż dojdzie o tragedii?

- Należy robić wszystko, aby poprawić bezpieczeństwo na drogach - mówi Waldemar Brzostek, wójt gminy Ostrów Mazowiecka. - Wysłaliśmy już w tej sprawie pismo do rejonu Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Czerwinie. Wiatę na przystanku, która została zniszczona przez jakiś samochód, zamierzamy ustawić w tym roku.

Problem nieoświetlonej wysepki przedstawiliśmy także Mazowieckiemu Zarządowi Dróg Wojewódzkich.

- Mamy zgodę Departamentu Nieruchomości i Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego na przebudowę azyli (wysepek) - mówi Monika Burdon, rzecznik prasowy MZDW. - Zimą zostanie wykonany projekt zamienny, a wiosną zamontowane zostaną nowe azyle szerokości 2,5 metra. Obecnie azyle mają 3 m i taka szerokość powoduje, że pieszy bezpiecznie może się zatrzymać w momencie, kiedy nie zdąży przejść przez jezdnię. Przy prędkości, jaka jest tam dozwolona (70 km/h), utrzymanie azyli jest konieczne. Co do oświetlenia, to oświetlenie należy do kompetencji samorządu gminnego, nie ma znaczenia przy jakiej drodze zamontowane są lampy.

Skontaktowaliśmy się raz jeszcze z rzeczniczką MZDW, bo sołtys mówiąc o oświetleniu wysepek nie miał na myśli typowych latarni ulicznych, tylko odpowiednio oświetlone elementy ostrzegające kierowców, że zbliżają się do wysepki.

- Azyle wykonane zostały zgodnie z obowiązującymi przepisami - wyjaśniła nam Monika Burdon. - Sugestie, które dostajemy od użytkowników, przekażemy projektantowi. Zrobimy wszystko, żeby poprawić bezpieczeństwo użytkowników drogi.

Więcej przeczytasz w następnym papierowym wydaniu TO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki