Sulęcin - Kolonia leży w pobliżu drogi wojewódzkiej z Ostrowi do Łomży. Tuż za rogatkami Starego Lubiejewa odchodzą od niej dwie drogi, obie prowadzą do Sulęcina. Skrzyżowania są oddalone od siebie o kilkaset metrów. Na tym odcinku są także zatoczki dla autobusów.
Kilka lat temu drogowcy postanowili pobudować wysepkę na odcinku między skrzyżowaniami. Pomysł w sumie dobry, choć w terenie niezabudowanym rzadko stosuje się takie rozwiązania. W tym wypadku wysepka jest połączona z oznakowanym przejściem dla pieszych. Chodzi o to, aby ludzie przyjeżdżający czy odjeżdżający autobusem mogli przejść bezpiecznie z zatoczki na drugą stronę drogi. Z obu stron przed wysepką stoi znak ograniczający prędkość do 70 km/h.
- Bardzo dobrze, że drogowcy starają się dbać o bezpieczeństwo pieszych, ale okazało się, że wysepka ta powoduje duże zagrożenie dla użytkowników drogi - mówi Janusz Pudełko, sołtys wsi Sulęcin - Kolonia, który skontaktował się z nami w tej sprawie. - Wysepka jest źle sprofilowana, a ponadto nieoświetlona i już doszło tam do kilku kolizji i wypadków. Wcześniej, gdy wysepki nie było, wypadki tutaj się nie zdarzały. Kierowcy, zwłaszcza tacy, którzy tą trasą jeżdżą rzadko, o zmroku czy we mgle mogą nie dostrzec znaku drogowego informującego o wysepce i mogą mieć kłopoty z jej ominięciem. Kolizje, które się tu zdarzają, są tego dowodem.
Jeszcze niedawno w zatoczkach autobusowych stały wiaty przystankowe. Różniły się od siebie, bo jedna stoi na terenie gminy Stary Lubotyń, a drugi już w gminie Ostrów Mazowiecka. Dziś nie ma żadnej wiaty.
- Obie zostały rozwalone w krótkim czasie przez duże samochody, których kierowcy nie poradzili sobie z objechaniem wysepki - mówi Janusz Pudełko. - Samochody po prostu je staranowały. Na jednej z nich kilkadziesiąt minut później na autobus czekała spora grupa ludzi. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby do tego wypadku doszło właśnie później.
W sprawie wysepki, a konkretnie chodziło o jej oświetlenie, wielokrotnie interweniował poprzedni sołtys wsi. Gmina napisała do zarządu dróg w Czerwinie, ale odpowiedź była negatywna.
- Gdy zostałem sołtysem, też zacząłem w tej sprawie interweniować - mówi Janusz Pudełko. - Pisałem do rejonu dróg w Czerwinie, ale nie dostałem żadnej odpowiedzi. Rozmawiałem także o tym z dyrektorem tego rejonu, powiedział, żebym sam sobie tę wysepkę oświetlił. Potem pisałem jeszcze do Warszawy, do Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, ale też nie otrzymałem odpowiedzi. Kilka razy mówiłem też o tym na sesji rady gminy i rozmawiałem z wójtem, ale nie odnosi to skutku. Czy naprawdę musimy czekać aż dojdzie o tragedii?
- Należy robić wszystko, aby poprawić bezpieczeństwo na drogach - mówi Waldemar Brzostek, wójt gminy Ostrów Mazowiecka. - Wysłaliśmy już w tej sprawie pismo do rejonu Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Czerwinie. Wiatę na przystanku, która została zniszczona przez jakiś samochód, zamierzamy ustawić w tym roku.
Problem nieoświetlonej wysepki przedstawiliśmy także Mazowieckiemu Zarządowi Dróg Wojewódzkich.
- Mamy zgodę Departamentu Nieruchomości i Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego na przebudowę azyli (wysepek) - mówi Monika Burdon, rzecznik prasowy MZDW. - Zimą zostanie wykonany projekt zamienny, a wiosną zamontowane zostaną nowe azyle szerokości 2,5 metra. Obecnie azyle mają 3 m i taka szerokość powoduje, że pieszy bezpiecznie może się zatrzymać w momencie, kiedy nie zdąży przejść przez jezdnię. Przy prędkości, jaka jest tam dozwolona (70 km/h), utrzymanie azyli jest konieczne. Co do oświetlenia, to oświetlenie należy do kompetencji samorządu gminnego, nie ma znaczenia przy jakiej drodze zamontowane są lampy.
Skontaktowaliśmy się raz jeszcze z rzeczniczką MZDW, bo sołtys mówiąc o oświetleniu wysepek nie miał na myśli typowych latarni ulicznych, tylko odpowiednio oświetlone elementy ostrzegające kierowców, że zbliżają się do wysepki.
- Azyle wykonane zostały zgodnie z obowiązującymi przepisami - wyjaśniła nam Monika Burdon. - Sugestie, które dostajemy od użytkowników, przekażemy projektantowi. Zrobimy wszystko, żeby poprawić bezpieczeństwo użytkowników drogi.
Więcej przeczytasz w następnym papierowym wydaniu TO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?