Swoją kampanię promocyjną zleciła agencji reklamowej posłanka Barbara Bartuś z PiS. Jak twierdzi, to nie ona zdecydowała o bezprawnym zajęciu konstrukcji reklamowej.- Skąd mogłam wiedzieć, ja też zostałam oszukana. Ja w dobrej wierze podpisałam umowę z firmą reklamową, a nie z prywatną osobą - mówi reporterowi posłanka Barbara Bartuś.
Do dziś pani Bogusława Ludzia, właścicielka działki, za powieszony plakat nie otrzymała ani złotówki. Twierdzi jednak, że w całej sprawie nie chodzi tylko o pieniądze, ale o zasady i zwykłą ludzką uczciwość. - Nie zostałam o niczym powiadomiona. Nikt mnie nawet nie spytał, czy może to powiesić - powiedziała właścicielka posesji.
Źródło: TTV/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?