Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie zróbmy sobie kuku

Mariusz Bondarczuk
O dyskusjach w Internecie

Wiadomo już, że wybory do samorządów odbędą się 16 czerwca br. Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci mają być wyłonieni w bezpośrednim głosowaniu. Rady zostaną ?odchudzone", czyli zasiadać będzie w nich mniej osób. Teraz kampania wyborcza zacznie się na dobre.

Ale na stronach internetowych ?TO" mamy już od pewnego czasu jej przedsmak. W ubiegłym roku wymienialiśmy przypuszczalnych kandydatów na stanowiska starosty, burmistrzów Przasnysza i Chorzel oraz wójtów. O tych nazwiskach się mówi, dyskutuje, kruszy przysłowiowe kopie, toczy zacięte spory, czego dowodem są liczne komentarze, które mogą czytać i sporządzać internauci.

Choć ugrupowania polityczne działające na naszym terenie nie wytypowały do tej pory żadnych osób na samorządowe stołki, to wspomniana sprawa wzbudza - jak się okazuje - wiele emocji. Jednak obecne spory o to, kto na jaki urząd będzie kandydował i być może zostanie wybrany, wydają mi się jałowe. Jak się okazuje wystarczy rzucić kilka nazwisk, aby wywołać zażarte spory, a nierzadko inwektywy pod ich adresem różnych ludzi.

Kiedy jednak prezentowane są na naszych łamach konkretne pomysły i sprawdzone projekty na reformowanie lokalnej rzeczywistości- czego przykładem jest niedawna wypowiedź wiceprezesa Centrum im. Adama Smitha Andrzeja Sadowskiego o elitach władzy (?Pomysł na Przasnysz - Sukces lub klęska zależą od władzy" TO nr 5/2002)- wówczas zapada głuche milczenie.

Być może dyskutanci (przeważnie anonimowi), którzy wypowiadają się na stronach internetowych TO, nie są przygotowani do takiego poziomu debaty o najważniejszych sprawach swojej społeczności. Ale konkretów i ciekawych propozycji na lokalną rzeczywistość nie mają też na ogół reprezentanci niektórych ugrupowań politycznych. Pytani o to - jaki cel stawiają sobie na najbliższą przyszłość, zdają się być rozbrajająco szczerzy: ?zdobycie władzy" - pada odpowiedź.. Co będzie dalej - to się pewnie później.
-
- Czytuję komentarze czytelników z Przasnysza - pisze ktoś w post scriptum do ubiegłotygodniowej edycji ?Jednym tchem". - Przasnyszem interesuję się dlatego, że mój zięć odbywał tam służbę wojskową i opowiadał, że miał wrażenie, że tam "wrony zawracają". Poziom Waszej dyskusji mnie osobiście po prostu poraża! Czy w Przasnyszu są jeszcze jacyś inni, normalni ludzie?

Jeżeli dyskusja na stronach internetowych jest odbiciem dysputy, która toczy się w domach, miejscach pracy, na ulicy to jestem pełen złych przeczuć. Skoro rzeczywiście zależy nam na losie naszej małej ojczyzny, czas najwyższy zmienić treść i ton debaty o lokalnych sprawach. Trzeba się zastanowić przede wszystkim nad tym, jakie najważniejsze cele powinniśmy sobie postawić na najbliższą kadencję samorządu, a dopiero później zastanowić się, kto jest im w stanie sprostać i w sposób rzetelny zrealizować. Kierowanie się tylko i wyłącznie polityczną sympatią, prywatnymi koteriami może być bardzo ryzykowne, bo w gruncie rzeczy komuś robiąc dobrze, sami wyrządzimy sobie kuku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki