Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasze złośliwe podsumowanie 2011 roku. Październik

possowski
Październik, czyli PiS zgodnie z przewidywaniami

Sądowo-medialne zamieszanie Popielarzowi w kampanii nie pomogło. Posłem nie został. A w ogóle to nie możemy oprzeć się wrażeniu, że październikowe wybory były jakieś dziwne. Bo więcej w nich było przegranych niż autentycznych zwycięzców. Ostrołęczanie okazali się konserwatystami i postanowili nie zmieniać tych, którzy ich reprezentują. Arkadiusz Czartoryski (PiS) i Andrzej Kania (PO) pozostali posłami. Ten pierwszy, zgodnie z przewidywaniami, uzyskał w Ostrołęce i powiecie najlepszy wynik. Ale głosowało na niego mniej osób niż cztery lata wcześniej. Ten drugi wygrał mandat "o włos" z Mariuszem Popielarzem. Niewiele brakowało, a bratobójcza walka kandydatów PO z Ostrołęki zakończyłaby się spektakularną porażką.

Senatorem w naszym okręgu został kandydat Prawa i Sprawiedliwości, czyli Robert Mamątow. I już w pierwszych powyborczych komentarzach potwierdził, że wybraliśmy dobrze. Senator-elekt przyznał bowiem otwarcie, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że tak naprawdę senator niewiele może, a senator z partii opozycyjnej to już nic. Dobrze, że mamy tym razem senatora, który wie na jakim świecie żyje i nie próbuje ściemniać. Oby nie zatracił tego poczucia rzeczywistości w trakcie kadencji.

Gwoli kronikarskiego obowiązku dodajmy, że w Ostrołęce wybory wygrał - z dużą przewagą - PiS. Na kandydatów tej partii do Sejmu zagłosowało 40,03 proc. ostrołęczan. Na kandydatów PO - 32,4 proc. W obu przypadkach jednak mniej niż 4 lata temu. Znaczy to, że ostrołęczanie wyrazili delikatną nieufność wobec takiej partii władzy i takiej opozycji. Dlatego nie dziwi, że trzecie miejsce przypadło kandydatom z listy Ruchu Palikota. Na partię człowieka, który cztery lata temu ślubował ze słowami "Tak mi dopomóż Bóg" a teraz na krzyż w Sejmie patrzeć nie może zagłosowało 8,29 procent ostrołęczan. Grzebiąc jednocześnie, pozostające od kilku lat w stanie agonalnym struktury ostrołęckiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. I właściwie o wyborach to by było tyle. Kampania była niemrawa, wyniki przewidywalne, to i nie ma się co dziwić, że aktywności nowych-starych posłów i nowego-szczerego senatora w październiku, listopadzie i grudniu nawet najczulsze sejsmografy nie zanotowały. Poza wystąpieniami posłów Czartoryskiego i Kani, którzy w debacie budżetowej w Sejmie upominali się o obwodnicę Ostrołęki. Tyle że taki to już urok debat budżetowych - czy to w Sejmie RP czy w jakiejś zapomnianej kurpiowskiej gminie - że każdy się nagada a i tak będzie co ma być. Trzeba się było o obwodnicę wcześniej i głośniej dopominać.

Kolejny odcinek naszego złośliwego przeglądu już wkrótce w naszym serwisie. A całość przeczytacie tylko w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki