Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza Czytelniczka zaparkowała auto przed blokiem. Może ją to słono kosztować

(bm)
Za szkody, które wyrządziła natura poszkodowana będzie musiała zapłacić sama.

To zdecydowanie pechowy czas w życiu Beaty Kołodziejczyk z gm. Goworowo. Kilka miesięcy temu wiatr zerwał dach obory w jej gospodarstwie, a kilkanaście dni temu na jej samochód spadła bryła lodu, wgniatając maskę i niszcząc reflektor od strony kierowcy. I wszystko wskazuje, że za szkody, które wyrządziła natura, właścicielka sama zapłaci. Z odszkodowaniem za dach nie wyszło, bo ubezpieczyciel stwierdził, że w tym czasie wichury w gminie Goworowo nie było, a samochód… sprowokował tylko dyskusję. Przynajmniej na razie.

Z dachu spadł lód

- Ostrołęcka Spółdzielnia Mieszkaniowa nie poczuwa się do winy - twierdzi Beata Kołodziejczyk. - A to przecież na jej terenie doszło do tego wypadku.

Wigilijny wieczór Beata Kołodziejczyk chciała spędzić z rodziną. W Ostrołęce. Samochód zaparkowała przy ul. Celulozowej, przed blokiem, w którym mieszka jej rodzina. W pierwszy dzień świąt kobieta przeżyła szok. Jej auto stało, tam gdzie je zostawiła, a jakże, ale miało wgniecioną maskę i rozbitą lampę przednią. A przed samochodem leżała spora bryła lodu. Wyglądało na to, że spadła z czwartego piętra.

- Zauważyłam, że nad jednym z balkonów jest zniszczony daszek. A pod nim, cztery piętra niżej, leży ta nieszczęsna bryła. Spadła prosto na mój samochód. Policjanci orzekli, że on się nie nadaje do jazdy! Mogę go zabrać, ale tylko na lawecie. Mieszkam na wsi. Dotkliwie odczuwam brak samochodu. Mam problem z dowożeniem dzieci na popołudniowe zajęcia pozalekcyjne - wzdycha kobieta.
Policja sporządziła protokół zdarzenia, a właścicielka auta poszła do Ostrołęckiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

- Tam usłyszałam, że zaparkowałam na placu zabaw, a nie na parkingu, zaś ów daszek nad balkonem ktoś zainstalował bez wiedzy spółdzielni. I tyle. O odszkodowaniu nikt ze mną rozmawiać nie chciał - żali się kobieta. - Stwierdzili, że zaparkowałam na placu zabaw. Więc co tam robiły inne samochody, co najmniej kilkanaście - pyta, rozżalona, ale i zdziwiona. - Poza tym, nie było tam zakazu parkowania, jedynie zakaz gry w piłkę.

Więcej na ten temat przeczytasz we wtorkowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki