Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza bardzo droga szkoła - wyprawka łupi kieszenie rodziców

Redakcja
Szkolna wyprawka to nie lada wydatek w wielu domowych budżetach. Dlatego często rodzice rozkładają te zakupy na dwa, czy nawet trzy miesiące. I już na początku wakacji zaczynają kompletować to, co potrzebne jest do szkoły.

Teresa i Zbigniew Bedeccy mają dwóch synów. Kamil będzie chodził do VI klasy szkoły podstawowej, a Bartek do II klasy liceum. Teresa Bedecka przyznaje, że bardzo się ucieszyła, gdy usłyszała, że książki do liceum kupuje się raz na trzy lata.

- Okazało się jednak, że to nieprawda - mówi.
Pani Teresa chciała sprzedać książki, które przez trzy lata służyły jej synowi w gimnazjum.
- Sprzedałam dwie, za 20 zł. Kupiłam książkę w ubiegłym roku i w tym już się nie nadaje do szkoły. Co roku trzeba kupować nowe podręczniki. Z każdym rokiem tych książek jest coraz więcej. Na czym najbardziej cierpią kręgosłupy dzieci - uważa. Państwo Bedeccy wspominają, że kiedyś rodzeństwo mogło korzystać z tych samych książek. Jeden komplet wystarczył. Teraz jest to niemożliwe.

- Moim zdaniem dzieci mają za dużo książek. Do każdego przedmiotu jest książka, zeszyt ćwiczeń i jeszcze normalny zeszyt. I jak mają pięć lekcji, to dźwigają 15 książek i ćwiczeń - mówi pan Zbigniew.
Pani Teresa dodaje, że dla rodziców, wyprawienie dzieci do szkoły, to naprawdę poważny wysiłek finansowy. Zwłaszcza dla tych, którzy zarabiają najniższą krajową pensję. - Jak za te pieniądze kupić dzieciom wyprawkę do szkoły? Tym bardziej, jeśli ma się dwoje czy troje dzieci? - pyta.
W tym roku na książki dla Kamila rodzina wydała 344 zł.

- Wcześniej zawsze było to ok. 350 - 400 zł. W księgarni sprzedawczyni mnie już "pocieszyła", że książki do I klasy gimnazjum kosztują więcej - opowiada pani Teresa.
Jeszcze nie wiadomo, ile będą kosztowały książki dla Bartka, bo z tym zakupem trzeba poczekać do początku roku szkolnego. Do kwoty za podręczniki Kamila dochodzi wpisowe 100 zł, bo Kamil jest w klasie sportowej. Plecak to kolejne 120 zł, a piórnik, długopisy, zeszyty? Następne 100 zł. W młodszych klasach dzieci chcą, by piórniki i ich przybory szkolne miały motyw oglądanych bajek. Starszym zależy na markowych przedmiotach.

Więcej w papierowym wydaniu GW

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki