Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi ironmani – pierwsi ostrołęczanie na tym dystansie (zdjęcia)

Piotr Ossowski
Wojciech Zarzycki i Piotr Piasek, jako pierwsi ostrołęczanie, wystartowali i ukończyli 6 września w Malborku triathlon na najdłuższym, koronnym dystansie – ironman (3,8 km pływania, 180 km jazdy rowerem i maraton czyli 42 km biegu).

Tego samego dnia, w Przechlewie (kujawsko-pomorskie) Andrzej Kowalczyk został mistrzem Polski w triathlonie na dystansie olimpijskim (1,5 km pływania, 40 km jazdy na rowerze i 10 km biegu). Kowalczyk triumfował w swojej kategorii wiekowej – plus 60 lat.

To tylko trójka z coraz liczniejszej grupy amatorów triathlonu w naszym mieście. Ostrołęccy trathloniści to grupa około 20 osób – nie są zrzeszeni i nie mają zamiaru zawiązywać żadnego klubu. To grupa przyjaciół czy znajomych zarażająca kolejne osoby uprawianiem tego sportu.

Wojciech Zarzycki jest nauczycielem i miejskim radnym; Piotr Piasek – lekarzem, kierownikiem zakładu patomorfologii ostrołęckiego szpitala; Andrzej Kowalczyk – przedsiębiorcą znanym także z działalności społecznej – przez lata szefował Ostrołęckiemu Forum Gospodarczemu, jest prezesem Ostrołęckiego Klubu Lekkiej Atletyki. Wszyscy ostrołęccy triathloniści to dojrzali faceci, pracujący zawodowo, mający rodziny.

– Mnie do triathlonu namówił Sławek Saj. To jest, bez wątpienia, pionier i ojciec chrzestny triathlonu w Ostrołęce – mówi Wojciech Zarzycki. – Ze sportem zawsze miałem do czynienia, jestem absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego, byłem trenerem koszykówki, lubię aktywność. Kilka lat temu Sławek namówił mnie do uprawiania triathlonu. I tak to się zaczęło.

Saj – jako pierwszy ostrołęczanin – wystartował w 2010 roku w „połówce ironmena” (1,9 km pływania, 90 km jazdy na rowerze, 21 km biegu). W zeszłym roku zaliczył trzy takie starty, ten rok potraktował ulgowo.

Kowalczyk w młodości uprawiał lekkoatletkę, to z pewnością pomogło w powrocie do sportu. Choć początki oczywiście były trudne.

– Dziś mogę się tylko śmiać z tych pierwszych radości jakie dawała jazda rowerem do Kamianki i z powrotem. To były dystanse! – śmieje się Kowalczyk.

Początki były, jak widać, różne, ale wszystkich ostrołęckich triathlonistów łączy jedno – dziś nie wyobrażają sobie życia bez treningu.

– To jest jak narkotyk – mówi Kowalczyk.

– Wspaniały sport – dodaje Wojciech Zarzycki. – Ale najważniejsze jest w nim grono wspaniałych osób, w Ostrołęce tworzymy naprawdę zgraną grupę, pomagamy sobie, wspólnie się mobilizujemy, jeździmy na zawody.

Więcej w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego. W naszej galerii zdjęć zamieściliśmy zdjęcia ze startów: Andrzeja Kowalczyka w Przechlewie oraz Wojciecha Zarzyckiego i Piotra Piaska w Malborku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki