Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi Czytelnicy pomagają. Dziękujemy!

possowski
Nasi Czytelnicy spełnili marzenie jedenastoletniej Marty Bałdygi, chorej na raka mózgu. O dziewczynce pisaliśmy w TO 4/2012. Jej największym marzeniem było… mieć włosy. Nie odrosły jej po chemioterapii. Dzisiaj dziewczynka ma włosy, a w zasadzie perukę z prawdziwych włosów. Dzięki naszym Czytelnikom.

Gdy Marta miała cztery lata wykryto u niej raka mózgu. Chemioterapia trwała 1,5 roku. Dziewczynka stale jest pod opieką wielu lekarzy. Wciąż istnieje bowiem zagrożenie, że guz może zacząć rosnąć ponownie. I wciąż wychodzą skutki uboczne chemioterapii, m.in. niedosłuch i osteoporoza. Marcie też nie odrosły włosy. Dla jedenastolatki to wielkie nieszczęście. O Marcie pisaliśmy w styczniu. Na początku marca mama dziewczynki zadzwoniła do nas podekscytowana i powiedziała, że Marta ma już włosy. I jest bardzo szczęśliwa. Jako dowód kobieta dołączyła zdjęcie roześmianej córki w stylowej fryzurce. Ofiarodawcą peruki jest darczyńca z Warszawy.

Datki zamiast kwiatów
Z pomocą Marcie pospieszyła też ostrołęczanka, Irena Wołosz. Jej mąż Henryk odszedł nagle, 18 stycznia tego roku. Miał 79 lat. O tym, że ma nowotwór, dowiedział się tydzień przed śmiercią.

- Mąż miał białaczkę. Był wspaniałym, dobrym, pomocnym człowiekiem. Miał wielu znajomych i przyjaciół - opowiada pani Irena, która wpadła na niecodzienny pomysł.

- Kiedyś podczas mszy świętej ksiądz mówił, żeby nie przesadzać z kupowaniem kwiatów na groby. Bo kwiaty schną i nie ma z nich pożytku. W myślach przyznałam mu wtedy rację. I nie zapomniałam o tym. Pomyślałam więc, że żałobnicy zamiast wieńców mogą złożyć datki na dzieci chore na raka - opowiada. Dlatego też poleciła napisać na klepsydrze, że rodzina prosi o nieprzynoszenie kwiatów. Chętni natomiast mogą złożyć datek na fundację dla dzieci chorych na raka.

I tak obok trumny męża pani Ireny stanął pojemnik na datki.

- W ten sposób udało się uzbierać 1500 złotych - cieszy się pani Irena, pokazując wypełniony druk przelewu.
Jest na nim adres fundacji i dopisek "Na rzecz Marty Bałdygi".

- Bardzo mnie poruszyła historia tej dziewczynki - przyznaje kobieta.

A my przypominamy konto: Fundacja "Zdążyć z Pomocą", ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa, Bank Pekao SA I/Warszawa, nr 41 12 40 1037 1111 0010 1321 9362, z dopiskiem: "darowizna na leczenie i rehabilitację dla Marty Bałdygi". By przekazać 1 proc. podatku wystarczy wpisać nazwę fundacji, podać KRS 0000037904 i dopisać "dla Marty Bałdygi".

Słowa jak lekarstwo
Dodajmy, ze nasi Czytelnicy potrafią pomagać też słowem. Jedną z takich osób jest Monika Bober, mama dwuletniego Piotrusia, który przez długi czas oddychał jedynie dzięki specjalnej maszynie. I gdy na naszych łamach pojawiła się historia mającej podobne problemy Nikoli Gnatkowskiej (o dziewczynce pisaliśmy w TO 6/2012), pani Monika od razu chwyciła za słuchawkę.

- Mnie także bardzo pomogły mamy dzieci z podobnymi schorzeniami. I wiem, że jest to ogromna pomoc. Wsparcie, którego nie jest w stanie udzielić żaden lekarz. I informacje, które w codziennym życiu są bezcenne - mówi Monika Bober z gm. Przasnysz. W tym wypadku pani Monika udzielała mamie Nikoli między innymi pomocy w zakupie koncentratora tlenowego. I cały czas panie są w kontakcie.

Można pomóc Nikoli, przekazując 1 proc. podatku dochodowego na specjalne subkonto. Osoby zainteresowane mogą przekazać dar serca, wpisując w zeznaniu podatkowym następującą treść: Fundacja Dzieciom "Zdążyć z pomocą" KRS 0000037904. W rubryce "Informacje uzupełniające, Cel szczegółowy 1%" wpisujemy: Nikola Amelia Gnatkowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki