Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na kurpiowską nutę

Jarosław Sender
Bardzo ważne jest dla nas wsparcie rodziców członków zespołów - mówi szefowa zespołu

O genezie, działalności i planach na przyszłość Zespołu Pieśni i Tańca "Młode Kurpie" rozmawiamy z jego założycielką i kierowniczką - Barbarą Nizielską.

Jak to się stało, że w Szkole Podstawowej w Jednorożcu powstał kurpiowski zespół folklorystyczny?

- Od lat moim wielkim marzeniem było stworzenie własnego zespołu. Myślałam o utworzeniu zespołu instrumentalnego, wokalnego lub chóru i szukałam osób, które mogłyby mnie w tym wesprzeć. I w końcu tak się szczęśliwie złożyło, że pracę w naszej szkolę zaczął Edward Koziatek, który swego czasu prowadził zespół "Zawady", wielki fachowiec w grze na harmonii i akordeonie i znawca kurpiowskich tańców. Jego pasje trafiły u nas na podatny grunt. I tak, wspólnie z paniami Grażyną Magdzińską i Lidią Prusik, udało nam się stworzyć pierwsze grupy artystyczne w naszej szkole

Czy do zespołu należą tylko najzdolnijsze dzieci w szkole?

- Zdolne i pracowite. Potocznie uważa się, że jeżeli ktoś ma talent, to staje na scenie i bez większego przygotowania występuje. Nic bardziej mylnego. Nawet osoby utalentowane muszą regularnie ćwiczyć swój warsztat. Nasi podopieczni, co obserwujemy już szósty rok, bardzo szybko rozwijają się i artystycznie, i osobo-wościowo. Uczą się nie tylko tanecznych kroków i słów pio-senek, ale także systematyczności i odpowiedzialności.

Czy, jak na szkolny zespół folklorystyczny, dwudziestu pięciu wykonawców to imponująca liczba?

- Tak, z tym, że nie wszyscy z tego składu wyjeżdżają na prezentacje. Czasami musimy dokonywać wyborów, pamiętając, że poszczególne jednostki pracują na scenie na wspólny sukces.

Jak często trzeba trenować, by być zauważanym podczas przeglądów?

- My spotykamy się trzy razy w tygodniu, w poniedziałki, środy i piątki od godz. 13.30 do 17.30. Każdy z opiekunów ma zajęcia w innym dniu tygodnia. Tylko pan Koziatek, który już nie pracuje w naszej szkole, bywa na próbach trzy razy w tygodniu.

Które z osiągnięć "Młodych Kur-pi" uważa Pani za najważniejsze?

- Hm, wszystkie są ważne. Od początku każde oklaski były dla nas wielkim sukcesem. Ale szczególnie ważne są dla nas "Prezentacje Kurpiowskie" w Ostrołęce, które są chyba najważniejszym konkursem na Kurpiowszczyźnie. W tym roku zdobyliśmy tam pierwsze miejsce w młodszej grupie śpiewaczej dziewcząt do 14 lat. Do znaczących osiągnięć mogę też zaliczyć wyróżnienie w Ogólnopolskim Przeglądzie Kolęd i Pastorałek w Będzinie oraz pierwsze miejsce w Międzynarodowym Przeglądzie w Węgorzewie "Herody". Na swoim koncie mamy też nagrodę prezesa fundacji "Cepelia" w konkursie organizowanym przez Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki w Warszawie - dla zespołów amatorskich. Ponadto w Myszyńcu zdobyliśmy pierwsze miejsce podczas Jarmarku Kurpiowskiego w kategorii dziecięcych grup tanecznych, a w Mińsku Mazowieckim na festiwalu Kolęd i Pastorałek drugie miejsce w kategorii gimnazja. Można powiedzieć, że wszędzie, gdzie się pokazujemy, osiągamy sukcesy.

Obecnie w regionie jest coraz więcej zespołów wykonujących folklor kurpiowski - w Kadzidle, w Czarni możemy oglądać takie grupy...

- Czarnia, Kadzidło, Lelis, Myszyniec, Baranowo, Zawady, Łyse... Praktycznie każda miejscowość na Kurpiowszczyźnie ma swój zespół czy grupę śpiewaczą, co najlepiej widać na Prezentacjach Kurpiowskich.

Jak ustalacie repertuar kon-kursowy?

- Na konkursach bardzo ważna jest oprawa muzyczna. Nam zapewnia ją pan Koziatek, który w zależności od potrzeb gra na harmonii lub akordeonie. Ja przygrywam na bębenku a na ważniejsze konkursy zapraszamy też do kapeli skrzypka - Stanisława Olendra z Zawad. Repertuar ustalamy współnie. Korzystamy m.in. z pieśni drukowanych w dwumiesięczniku "Kurpie"oraz ze zbioru dzieł ks. Skierkowskiego "Puszcza Kurpiowska w pieśni".

** Jak pozyskujecie pieniądze na swoją działalność?
- Tu musimy złożyć wielkie ukłony w stronę sponsorów. Często, gdyby nie oni, nie mielibyśmy możliwości wyjazdu. Pieniądze, które otrzymujemy jako nagrody lub za prezentacje Zespołu, przechowujemy na szkolnej książeczce SKO. Część przeznaczamy na drobne upominki, słodycze, a także na wycieczki dla członków zespołu. Bardzo ważne dla nas jest także wsparcie, jakie otrzymujemy od rodziców członków zespołu.
Jak są postrzegani członkowie "Młodych Kurpi" w środowisku rówieśniczym? Pamiętam, nie tak odległe czasy, kiedy folklor traktowano z przymrużeniem oka i ironią.
- Jeszcze do niedawna w Jed-norożcu niewiele mówiło się o regionalizmie i przynależności do Kurpiowszczyzny. Jeśli chodzi o naszą szkołę, to przełomowym momentem było nadanie jej imienia wybitnego badacza Kurpiowszczyzny i etnografa Adama Chętnika w 1988 roku. Od tego czasu w kalendarz życia szkoły folklor wpisał sie na stałe. Nadal zdarza się, że uczniowie żartują ze strojów czy gwary, ale nie są to żarty złośliwe. Może dlatego, że staramy się umocnić poczucie wartości w tych, którzy pielęgnują dorobek kulturowy Kurpiów, że robią coś wspaniałego. Myślę, że po latach, kiedy dzieci wspomną sobie, że pracowały w zespole i miały swój udział w zdobyciu "Kurpika", zwanego kurpiowskim Oscarem - będzie to dla nich ważne.
Jakie macie plany na przyszłość?
- Byliśmy już w wielu zakątkach Polski i z pewnością chcielibyśmy odwiedzić jeszcze wiele z nich. Byliśmy też w Berlinie w 2007 roku na zaproszenie Polskiego Towarzystwa Warcabowego na zlocie młodzieży z państw Europy. Nasza prezentacja muzyki, pieśni i tańców kurpiowskich przyjęta została z wielkim uznaniem.
W połowie czerwca chcę zorganizować wycieczkę do Wilna i zabrać na nią młodzież, która do tej pory tworzyła zespół. Każdy, kto choć przez chwilę z nami pracował, jest dla nas ważny, bo dzięki temu zachowaliśmy ciągłość. N
Rozmawiał Wojciech Łukaszewski
Barbara Nizielska i "Młode Kurpie" Fot. Archiwum**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki