Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na grzyby, dziennikarze, na grzyby...

Magdalena Mrozek
Załoga "Tygodnika" z leśniczym Jerzym Jachimowiczem z leśniczówki Małaszek
Załoga "Tygodnika" z leśniczym Jerzym Jachimowiczem z leśniczówki Małaszek A. Wołosz
Dziennikarze "Tygodnika Ostrołęckiego" potrafią nie tylko zbierać informacje, ale i grzyby. W Pierwszych Ogólnopolskich Mistrzostwach Dziennikarzy i Aktorów uzbieraliśmy ponad 19 kilogramów podgrzybków, maślaków, koźlarzy, prawdziwków i tym samym zajęliśmy drugie miejsce.

Bocian zaprosił na grzyby

Na zawody do Długosiodła zaprosili nas wójt Stanisław Jastrzębski i wicewójt Zdzisław Bocian.
A że w redakcyjnym zespole grzybiarzy nie brakuje, postanowiliśmy nie tylko obserwować imprezę, ale oświadczyliśmy organizatorom, że chętnie wzięlibyśmy czynny udział w mistrzostwach.
Po uzgodnieniach z Jackiem Kęcikiem reżyserem programu (mistrzostwa były wspólnym pomysłem wójta Stanisława Jastrzębskiego i reżysera, który w Długosiodle się wychował) nagrywanego dla TVP 2 wójt Z. Bocian zaprosił reprezentację TO do rywalizacji z dziennikarzami wyszkowskich gazet.
Na kilka dni przed mistrzostwami z niepokojem oglądaliśmy prognozy pogody - wyczekiwaliśmy deszczu i ciepłych nocy. Bo sam zapał do zbierania niestety w tym przypadku nie wystarczy. Na szczęście końcówka tygodnia była dość mokra i w piątek 12 września, w przeddzień imprezy docierały do nas informacje, że w lasach grzybów nie brakuje.

Stówy w sklepach, panie u fryzjera

W Długosiodle już od rana mieszkańcy ekscytowali się przyjazdem ekipy realizatorskiej i gwiazd, które na codzień oglądają w telewizorze.
- Dziś wszyscy tylko setkami i pięćdziesiątkami płacą - kręciła ze zdumieniem głową ekspedientka w sklepie spożywczym przy ul. Dąbrowszczaków.
- A wczoraj chyba wszystkie kobiety do fryzjera poleciały, żeby w telewizji dobrze wyglądać - podsłuchaliśmy rozmowę męskiej części klienteli.
W punkcie zbiórki, na stadionie, uzbrojonych w kosze przywitał nas i zapoznał z przeciwnikami wicewójt Z. Bocian. Przydzielił nam także przewodnika, byśmy nie zbłądzili w Puszczy Białej. W najbardziej grzybne miejsca poprowadził nas leśniczy Jerzy Jachimowicz.
W mistrzostwach "Tygodnik Ostrołęcki" reprezentowała czteroosobowa ekipa w składzie Aldona Rusinek, Magdalena Mrozek, Ewa Pyśk i Anna Kuberska (biuro reklam i ogłoszeń). Drużynę ponadto dzielnie wspierali Anna Suchcicka, Adam Wołosz i Magda Bednarczuk. Zaparkowane na skraju lasu auta, które mijaliśmy w drodze do miejsca grzybobrania, nie wróżyły sukcesu. Godzina późna - tuż przed 10.00 i las pełen ludzi.

Zagłębie podgrzybków

Leśniczy Jachimowicz zaprowadził nas w miejsce, gdzie po ponad dwóch godzinach jedynym naszym zmartwieniem okazała się zbyt mała liczba koszy. Przeciwnicy przecierali oczy ze zdumienia, kiedy zobaczyli ile podgrzybków (niestety szlachetne gatunki trafiły się tylko w śladowych ilościach) znaleźliśmy. Sami przyznali, że ich zdobycz w porównaniu z naszą prezentuje się dość skromnie. Cóż, tym bardziej byliśmy zaskoczeni, gdy okazało się że pierwsze miejsce w mistrzostwach przypadło "Wyszkowiakowi". Nam niestety komisja konkursowa, której przewodniczył Waldemar Żmijewski z Nadleśnictwa Wyszków, zważyła tylko połowę grzybów - te w koszach oznaczonych numerkami. Nikt najwyraźniej się nie spodziewał, że dziennikarzom "Tygodnika" potrzeba będzie więcej tabliczek z numerami, bo każdy z nas na scenie postawił po dwa kosze. Najważniejsza jednak była dobra zabawa, a nie rywalizacja o miejsca, dlatego bez zbędnych pretensji zaczęliśmy obserwować zawody aktorów i telewizyjnych prezenterów.

Biegali po lasach na obcasach

Na grzybobranie w towarzystwie operatorów kamer udały się rywalizujące między sobą zespoły: aktorów - Dorota Kamińska, Małgorzata Ostrowska, Maciej Damięcki, Karol Strasburger i dziennikarzy TVP - Szymon Majewski, Joanna Racewicz, Ewa Godlewska-Bunda, Katarzyna Nazarewicz wspieranych przez Magdę Femme (pierwszą wokalistkę Ich Troje). Zanim jednak telewizyjne gwiazdy weszły (niektóre z pań nawet na kilkucentymetrowych obcasach) w leśne ostępy, charakteryzatorki musiały poprawić im makijaż i przypudrować nosy.
Z każdą godziną na stadionie przybywało atrakcji i długosiodlan podpatrujących kulisy realizacji programu nagrywanego w ich miejscowości. Z zaciekawieniem przysłuchiwali się rozmowom prowadzącego imprezę Macieja Dowbora m.in. z paniami z klubu seniora, które częstowały chlebem z konfiturami z róży, nalewkami własnej roboty i ugotowaną podczas mistrzostw pyszną zupą grzybową a przy tym zdradzały sekrety kuchni.
Bywalcy srebrnego ekranu na stadion wjechali bryczkami. Nie zrobili jednak takiej furory, jak motocykliści, którzy przyjechali na swoich pięknych i potężnych maszynach prosto ze zlotu w Różanie. Chętnych do pamiątkowej fotografii z Harleyem czy motocyklem BMW, było zdecydowanie więcej niż np. z Małgorzatą Ostrowską, czyli Grażynką z "Klanu".
Dziennikarsko-aktorskie zawody w zbieraniu grzybów wygrali aktorzy. A Karol Strasburger został nawet królem grzybobrania.
- Tylko dlatego zostałeś królem, że jesteś najbardziej zgrzybiały - dociął mu ze sceny Maciej Damięcki, najwyraźniej zazdrosny o tytuł, który komisja konkursowa przyznawała za zebranie indywidualnie największej ilości grzybów.
- Zbieranie grzybów w Długosiodle było naprawdę olbrzymią przyjemnością i myślę, że teraz będziemy wszyscy tu częściej przyjeżdżać - zapewniał król Strasburger.
Z kolei królową grzybobrania została Hanna Mróz z Kornacisk, członkini klubu seniora.
Gwiazd w Długosiodle nie brakowało tego popołudnia, także tych śpiewających. Na scenie wystąpiły Leszcze, zespół z Trójmiasta i z krótkim koncertem - niespodzianką - Magda Femme.

Jak Rusinkowa o mało nie otruła Strasburgera

Zmęczonych i głodnych grzybiarzy leśnicy zabrali na ognisko do malowniczo położonej leśniczówki w Grabniaku. I tam o mały włos, bo las okazał się jeszcze bardziej grzybny, nie doszło do otrucia Karola Strasburgera. Prowadzący "Familiadę" uprosił u Aldony Rusinek, naszej redakcyjnej koleżanki, by podarowała mu znalezione w lesie przy leśniczówce kanie. W krótkim czasie blaszki części smacznych grzybów zaczęły czerwienieć. Widząc to nadleśniczyna Maryla Jachimowicz kazała Aldonie natychmiast grzyby wyrzucić.
- To bardzo trujący muchomor - twierdziła. Trzeba było widzieć jej przerażenie, kiedy Aldona powiedziała, komu te kanie podarowała.
Chociaż zdanie na temat ich niejadalności były podzielone. Karol Strasburger, podobnie jak nasza koleżanka (oboje grzybiarze od wielu lat, pasjonaci) nie wierzył, że to muchomor - jednak na wszelki wypadek grzyby powędrowały do kosza.
Dzień później, po dokładnym przewertowaniu atlasu grzybów, okazało się że niesłusznie. Oprócz czubajki kani w atlasie znaleźliśmy kanię czerwieniejącą, grzyb jadalny - dokładnie taką jaką Aldona znalazła w Grabniaku.
Wójt Długosiodła, Stanisław Jastrzębski zdradził nam, że myśli o następnym grzybobraniu, za rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki