Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na dnie już byłam - nie mogłam przestać pić. Zostałam zupełnie sama

sxc.hu
Po dwóch latach picia stałam się świnią, wymiotowałam, sikałam, użalałam się nad sobą - opowiada nam Grażyna, która od pięciu lat jest trzeźwa.

Alkoholik, pijus, moczygęba - mówimy o kimś kto nadużywa alkoholu. Najczęściej myślimy o takim człowieku z pogardą, wstrętem. Nie myślimy o nim jak o człowieku chorym. I mówiąc alkoholik, widzimy mężczyznę. To, że uzależnioną może być kobieta, nie mieści nam się w głowie. A statystyki mówią, że pijących kobiet jest coraz więcej i że kobiety uzależniają się znacznie łatwiej i szybciej. Co piąta osoba korzystająca w tej chwili z terapii odwykowej to kobieta.

Grażyna, mieszka w jednej ze wsi pod Wyszkowem, piła od kiedy skończyła 20 lat. Teraz ma ponad pięćdziesiąt.
- Wtedy to jeszcze nie było uzależnienie, bo nie musiałam pić. Piłam okazjonalnie. Jak kupiłam działkę, to spotkałam tam ludzi uzależnionych i zaczęłam pić z nimi. Piłam też na drugi dzień, na kaca. Wtedy to już był problem. Chociaż w tygodniu, gdy chodziłam do pracy, starałam się nie pić.
Była na kierowniczym stanowisku.
- Starałam się dobrze pracować. Wiedziałam, że muszę to robić, ale niestety, było coraz gorzej. Coraz częściej zdarzyło mi się nie iść do pracy. Oszukiwałam ludzi. Alkoholik jest świetnym manipulatorem. Szefostwo składało mi wyrazy współczucia, że mam tak chorą rodzinę. Mówiłam, że siostra jest chora, że miała zawał, a ja w tym czasie piłam.

- Już byłam na samym dnie. Nie mogłam przerwać picia. Żeby nie było ode mnie czuć alkoholu, żułam listek bobkowy. Zostałam zupełnie sama, bo syn mnie zostawił. Po dwóch latach picia stałam się świnią, wymiotowałam, sikałam, użalałam się nad sobą. Wszystko mi przeszkadzało. Miałam wieczne pretensje do wszystkich, kłóciłam się, bywałam agresywna, w sklepie ostatni grosz wydawałam na alkohol. Syna uderzałam wiele razy w twarz - wspomina pani Grażyna, alkoholiczka.

A przy tym, jak mówi, była przekonana, że nikt o jej piciu nie wie, że świetnie ukrywa swój nałóg.
- Kiedyś syn znalazł alkohol ukryty w książkach. On długo nie zdawał sobie sprawy z mojego problemu, bo piłam w ukryciu lub wtedy, gdy szedł spać - wyjaśnia.
Alkoholik nie musi mieć jakiegoś szczególnego powodu do picia, każdy jest dobry.
- Za pochwałę, za ochrzan dyrektora, bo ktoś źle na mnie spojrzał. Piłam wino, mocne piwa. Była w takim pijanym kole. Piłam, miałam kaca i znów piłam. I tak cały czas. Nie miałam siły, żeby to przerwać. Mimo to dbałam o porządek w domu Starałam się być czysto ubrana, robiłam sobie makijaż - mówi.

Odwiedziła ją dawna koleżanka. Zobaczyła co się dzieje i nazwała sprawę po imieniu.
- To ona dała mi adres przychodni. Ja jednak jeszcze z miesiąc piłam, zanim tam poszłam.
W przychodni zobaczyłam trzy książeczki o alkoholu. Zaczęłam rozwiązywać znajdujące się w nich testy, by przekonać się , czy rzeczywiście jestem uzależniona. Oszukiwałam się cały czas, choć w podświadomości dobrze wiedziałam, że jestem alkoholiczką. Wypierałam tę myśl z mojej głowy.
Najtrudniej, jak mówi, jest przyznać się samemu przed sobą do tego, że jest się alkoholikiem.
- Alkoholik to nie jest pijak. Pijak chce pić, a alkoholik musi to robić. Pójście do przychodni to był mój pierwszy krok do trzeźwienia. Zaczęłam chodzić naspotkania grupy anonimowych alkoholików. Byli tam ludzie z różnych środowisk, także ci z wyższym wykształceniem, z majętnych rodzin. To mit, że piją tylko ci, którzy pochodzą z patologicznych środowisk.

- Chodziłam na spotkania dwa razy w tygodniu, przez pół roku. W tym pierwszym okresie trzeźwienia łatwo jest się pogubić i znowu zapić. Dla mnie szczególnie trudne było pójście do sklepu, w którym można kupić alkohol - opowiada.

Cały tekst przeczytasz w papierowym wydaniu GW.
Dokąd po pomoc?

Jeśli masz bliską osobę, której picie powoduje lub powodowało poważne problemy, przyjdź na spotkania Al-Anon oraz DDA.
Spotkania grup Al-Anon "Radość życia" odbywają się w Wyszkowie przy ul. Kościuszki 19 (plebania kościoła św. Wojciecha) - mityngi w czwartki o godz. 17.30. W każdy ostatni czwartek miesiąca odbywa się mityng otwarty. Grupa Al-Anon "Klucz" zaprasza na spotkania w tym samym miejscu we wtorki o godz. 17.30. W ostatni wtorek miesiąca można wziąć udział w mityngach otwartych. Przy ul. Reymonta 2 w Zabrodziu w czwartki o godz. 18.00 spotykają się członkowie grupy Al-Anon "Wypłyń na głębię". W ostatni czwartek miesiąca odbywają się mityngi otwarte. Również na plebani w Wyszkowie odbywają się mityngi Dorosłych Dzieci Alkoholików - w niedziele o godz. 19.00. W pierwszą niedzielę miesiąca odbywa się mityng otwarty. Na terenie Wyszkowa po pomoc można udać się także do:
- Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Wyszkowie, Urząd Miejski, Aleja Róż 2, pokój 114 (poniedziałek, środa, czwartek, piątek: 8.00-12.00), wtorek: 13.00-17.00. Tel.: 29-742-42-01, wew. 712;
- Gminnego Punktu Promocji Zdrowia i Profilaktyki,ul. Sowińskiego 80 (teren Biblioteki Miejskiej - parter). Punktoferuje pomoc uzależnionym od alkoholu, narkotyków, osobom, doświadczającym przemocy domowej. Zapisy i konsultacje pod numerem telefonu: 693-998-931;
- Poradni Leczenia Uzależnień w Wyszkowie, ul. KEN. 1, tel.29-743-76-24;
- Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej MONAR,ul. 3 Maja 65, tel. 29-742-97-97;
- grupy AA "Horyzont", ul. Kościuszki 19, przy parafii św. Wojciecha w Wyszkowie, plebania, sala na górze, mityngi odbywają się w poniedziałki i piątki - godz. 18.00;
- grupy AA "Wierni tradycjom", ul. Białostocka 12, budynek starej plebani przy parafii św. Idziego w Wyszkowie, mityngi odbywają się we wtorki o godz. 18.00;
- grupy AA "Promyk", ul. Sikorskiego 40, parafia św.Rodziny, mityngi odbywają się w niedziele i środy o godz. 18.00. (ek, ep)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki