Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Myszyniec. Sesja rady miejskiej pełna emocji. A wszystko z powodu wniosku piątki radnych, związanego z koronawirusem

Beata Modzelewska
Beata Modzelewska
Sesja Rady Miejskiej w Myszyńcu 18.03.2020. W sali obrad 6 radnych, czyli niespełna połowa. Pięcioro wnioskowało o przełożenie sesji z uwagi na zagrożenie koronawirusem. Sprawa wywołała emocje.

Sesja Rady Miejskiej w Myszyńcu została zwołana na 18 marca. W sali obrad pojawiło się 6 radnych, pani burmistrz i kilkoro urzędników. Liczba radnych była zbyt mała, by podejmować prawomocne decyzje (powinno być na sesji co najmniej 8 radnych).

Dlaczego się nie pojawili?

Jak wymieniał przewodniczący rady Sławomir Archacki, dwie radne (Lucyna Zalewska i Danuta Michalska) usprawiedliwiły nieobecność chorobą, dwoje radnych - Robert Rydel i Zofia Bałdyga - zgłosiło nieobecność, nie podając, jak to ujął przewodniczący, konkretnej przyczyny, a pięcioro radnych (Małgorzata Brodzik, Bogdan Ropiak, Jarosław Drężek, Emil Świder, Rafał Kłos) przysłało 16 marca pismo do sekretariatu urzędu miejskiego w sprawie przełożenia sesji. Powoływali się na „ostatnie wydarzenia związane z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, a w szczególności wprowadzenie zagrożenia epidemicznego”.

- Nie do końca rozumiem nieobecność radnych – skomentowała burmistrz Elżbieta Abramczyk i przytoczyła pismo grupy radnych.

Jakie argumentowali podnieśli radni?

„W trosce o zdrowie i życie wszystkich mieszkańców miasta i gminy Myszyniec apelujemy o przełożenie sesji rady miejskiej z dnia 18 marca 2020 roku. Naszą prośbę argumentujemy obowiązującymi przepisami prawa, a mianowicie:
1. Zarządzeniem ministra zdrowia z 13.03.2020 dotyczącym wprowadzenia w Polsce zagrożenia epidemicznego i zakazu, wynikającego bezpośrednio z artykułu 9 ust. 1 oraz 2 Prawa o zgromadzeniach „nie stosuje się w przypadku, gdy liczba uczestników zgromadzenia wynosi nie więcej niż 50 osób wliczając w to organizatora i osoby działające w jego imieniu”.

- Czyli nie wolno organizować zebrań, które mają więcej niż 50 osób – objaśniła burmistrz. – Nas, gdyby wszyscy przybyli na sesję, łącznie z sołtysami, byłoby około 40 osób. Więc taka sytuacja nie zaistniała – mówiła burmistrz.

Po czym wróciła do odczytywania pisma. Oto jego dalszy ciąg:
„2. Definicję zgromadzenia wynikającą z ustawy z 24.07.2015 roku Prawo o zgromadzeniach. I zgromadzeniem jest to zgrupowanie osób na otwartej przestrzeni dostępnej dla nieokreślonych imiennie osób w określonym miejscu w celu odbycia wspólnych obrad lub w celu wspólnego wyrażenia stanowiska w sprawach publicznych.
3. Ustawy o samorządzie gminnym, która mówi, że działalność organów gminy jest jawna. Jawność rozumiana jest m.in. jako prawo udziału obywateli do wstępu na sesję rady gminy i posiedzenia jej komisji. Dostępność sesji rady miasta wyklucza oszacowanie liczby uczestniczących w miejscu osób, a definicja zgromadzenia wymieniona w zarządzeniu ministra zdrowia jest w naszym rozumieniu jednoznaczna i obejmuje sesję rady miasta. Apelujemy o zdrowy rozsądek oraz podjęcie odpowiednich działań w tak trudnym dla całego kraju okresie. ”

W podpisie pięcioro radnych.

Burmistrz zacytowała swoją odpowiedź na to pismo:
1.Przedstawione przez państwa zarządzenie nie dotyczy organizowania sesji – tu liczba uczestników będzie mniejsza niż 50 osób.
2. Na sesji nie będą nieokreślone imiennie osoby, tylko znani z imienia i nazwiska radni, a obrady nie będą odbywały się na otwartej przestrzeni.
3. Sesje są transmitowane przez Internet, więc każdy mieszkaniec będzie mógł oglądać, a decyzje i tak podejmują radni. Pragnę zaznaczyć jednak, że gmina musi podejmować różne zdania wynikające z wcześniej podjętych uchwał. Staram się dbać o bezpieczeństwo zarówno pracowników urzędu, jak i mieszkańców. Sesja powinna się odbyć, gdyż niepodjęcie niektórych uchwał będzie skutkowało wstrzymaniem podjętych wcześniej działań. Jestem w kontakcie z pozostałymi radnymi i grupą sołtysów. Na obecną chwilę rozważamy również przeprowadzenie sesji bez udziału sołtysów. Zdrowy rozsądek nakazuje nie ulegać panice, bo w mojej ocenie jest to najgorsze, co możemy zrobić. Informujemy mieszkańców o zachowaniu szczególnej ostrożności w kontakcie z innymi osobami i w codziennym funkcjonowaniu. Na nas urzędnikach, ale również na radnych i sołtysach, spoczywa ogromna odpowiedzialność za to, co dzieje się na terenie gminy. To my powinniśmy być zawsze gotowi do podejmowania często trudnych decyzji i działań. Niezrozumiałym dla mnie jest fakt, że państwo nie zapytaliście się nawet, jak wspomóc i wesprzeć działania urzędu. Mam tylko nadzieję, że jesteście w stanie w każdej chwili pomóc drugiemu człowiekowi. Sala konferencyjna pod obrady radnych będzie przygotowana z zachowaniem szczególnych środków ostrożności”.

Burmistrz Elżbieta Abramczyk nie kryła emocji:
- Dzisiaj jeszcze rano poprosiliśmy sołtysów, aby też wstrzymali się od uczestnictwa w sesji. W poniedziałek miałam zebranie z sołtysami i tam też rozmawialiśmy o obecnej sytuacji w kraju i na terenie naszej gminy – uzupełniła burmistrz. - Poprosiłam sołtysów, aby mieli na uwadze, żeby reagowali pomocą, jeśli zajdzie taka potrzeba. I o to chciałabym prosić. Myślę, że radni którzy nie są obecni na tej sesji, też wezmą to sobie do serca. Sytuacja jest wyjątkowa, ale jeśli ja widzę radną robiącą w sklepie zakupy lub radnego widzę, gdy przychodzi do urzędu w sprawie, w której nie musiał przychodzić, bo wystarczyłby telefon, to pytam mieszkańców: zastanówcie się, kogo wybraliście na radnych. W sytuacjach wyjątkowych to ja, radni i sołtysi powinniśmy być gotowi, by pomóc drugiemu człowiekowi. Radny mówi, że dla niego najważniejsze jest to, że jego gospodarstwo upadnie - przykro słuchać takich rzeczy. Zostaliśmy wybrani, by służyć ludziom, a nie uciekać od nich czy chować się przed nimi. Bardzo proszę, by ograniczyć przychodzenie do urzędu do minimum, ale są sytuacje wyjątkowe, my nie możemy się tutaj zamknąć. My, urzędnicy, pracownicy urzędu – jest dosyć duża grupa ludzi, która też się boi, ale odpowiedzialność nam nakazuje być tutaj i trwać. Bo co by było, gdyby takie obawy przejawiał rząd, lekarze? To jest nieodpowiedzialne, co się na dzisiejszej sesji zadziało - mówiła. - Życie się toczy, prowadzone są różnego rodzaju inwestycje i bez naszych decyzji niektóre działania będą zablokowane. Nie przypuszczałam, że aż tak ogromna nieodpowiedzialność jest radnych z terenu naszej gminy. Osoby chore oczywiście miały prawo nie pojawić się, natomiast pozostali radni… –

to jest smutne, to co państwo zrobiliście. Mam nadzieję, że kiedyś będziecie musieli się z tego wytłumaczyć.

Gminne inwestycje

Burmistrz poinformowała także, że trwa remont drogi dojazdowej do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, a rzeczony punkt jest czynny od 13 marca i można tam bezpłatnie pozostawić posegregowane odpady, w tym meble czy odpady wielkogabarytowe, zużyte opony, przeterminowane leki, czysty gruz itp.

PSZOK czynny jest od wtorku do piątku w godz. 9.00-17.00, w soboty od 11.00 do 19.00.

- Tutaj apeluję: nie wyrzucajcie śmieci do rowów czy do lasów – powiedziała burmistrz.

Poinformowała także, że trwa rozbudowa bloku żywieniowego w budynku SP w Myszyńcu (1,2 mln zł), a sejmik woj. mazowieckiego dofinansował prace remontowo-budowlane w RCKK (588 tys. zł). Gmina dostała też dofinansowanie w formie pożyczki – do 372 tys. zł - na przebudowę remizo-świetlicy w Wykrocie (inwestycja jest na etapie przygotowania postępowania przetargowego).

Pod koniec sesji głos zabrała dwójka radnych.

- Na początku kadencji ślubowaliśmy, że będziemy wykonywać nasze obowiązki godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro naszej gminy i jej mieszkańców – to a propos pracy w radzie – stwierdziła radna Teresa Łachacz. – I chciałabym podziękować w tym miejscu służbie medycznej, ale także sprzedawcom, kierowcom transportu publicznego, czy ludziom, którzy pracują w zakładach produkujących żywność. Trudno tu wszystkich wymienić, ale jest wielu ludzi, którzy pracują dla nas. W takiej sytuacji człowiek jest uzależniony jeden od drugiego i musimy sobie pomagać.

– Ja tylko apeluję, żebyśmy zachowali spokój, rozwagę – mówił między innymi radny Marek Trzciński.

Puentowała, także emocjonalnie, burmistrz.

- Na dzisiejsze obrady staraliśmy się sprawić, żeby państwo radni czuli się bezpiecznie. Ale przecież wychodzimy z urzędu, idziemy do domu. Nie doprowadźmy do sytuacji, że będziemy na siebie patrzeć jak na potencjalne zagrożenie, nie bądźmy dla siebie tacy bezwzględni. – dodała burmistrz. – Proponowałabym, żeby radni, którzy dzisiaj nie są obecni, jeszcze raz przeczytali, to co ślubowali. Jeżeli zajdzie sytuacja wyjątkowa, radni, sołtysi powinni być dostępni dla mieszkańców i wspierać ich. Nie rozumiem podejścia niektórych radnych. Nie musieli startować w wyborach. W poniedziałek odbyła się sesja w Ostrołęce. Tak, bo życie toczy się dalej. Co by było gdybyśmy się schowali? Ja też się obawiam, jak każdy z państwa. Ale nie może być sytuacji, w której, obawiając się, odwrócimy się od drugiego człowieka.

Zobacz inne materiały

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki