Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Murawskie Nadbużne: Niecodzienne urodziny. Życzymy pani Poli dwustu lat!

Mieczyslaw Bubrzycki
Jubikatka z rodziną i gośćmi
Jubikatka z rodziną i gośćmi M. Bubrzycki
W tym roku już druga mieszkanka gminy Nur ukończyła 100 lat

Byliśmy w Murawskich Nadbużnych na setnych urodzinach pani Leopoldy Murawskiej. Wraz z najbliższymi i sąsiadami niecierpliwie czekała na gości, którzy przywieźli prezenty.

Beata Kaczyńska, dyrektor ostrołęckiej delegatury Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego odczytała i wręczyła list gratulacyjny podpisany przez premier Ewę Kopacz. Wójt Jacek Murawski wraz z Markiem Popko- kierownikiem USC przywieźli kosz kwiatów oraz ciepłe, płynące od serca, życzenia, bo znają jubilatkę osobiście, a wójt Murawski przez wiele lat był sąsiadem pani Poli, która większość życia spędziła w niedalekiej Kamiance. "Nie bez znaczenia dla mnie jest, że stulatka ma nazwisko Murawska" - powiedział wójt Murawski. Z niezwykle konkretnym prezentem w postaci decyzji o przyznaniu stałego comiesięcznego specjalnego dodatku do emerytury rolniczej w wysokości 3308 zł przyjechali przedstawiciele KRUS: Tadeusz Wiśniewski - dyrektor ostrołęckiej delegatury oraz Beata Ponichtera - szefowa placówki terenowej KRUS w Ostrowi.

Jubilatka przyjęła też życzenia i prezenty od najbliższych. Przede wszystkim od młodszej córki Zofii Murawskiej z zięciem Edwardem i rodziną (to nazwisko bardzo popularne w tej okolicy), z którymi jubilatka mieszka od ponad dziesięciu lata. Na setnych urodzinach była też starsza córka Halina Grzymkowska, która mieszka w Tymiankach - Pachołach. Była też najmłodsza siostra Irena Godlewska, która dojechała z podwarszawskiej Kobyłki, a która naprawdę nie wygląda na swoje 90 lat. Jubilatka doczekała się też trojga wnuków i czworo prawnuków.

Trzeba było zmodyfikować znaną piosenkę i wszyscy gromko odśpiewali "Dwieście lat", a jubilatka zdmuchnęła świeczki na urodzinowym torcie. Po zrobieniu zdjęć pamiątkowych był czas na krótką rozmowę z jubilatką i jej najbliższymi o jej życiu.

Leopolda Wojtkowska urodziła się 9 kwietnia 1915 roku w Tymiankach - Moderkach w gminie Boguty - Pianki jako trzecie dziecko w rodzinie miejscowego rolnika. Jako młoda dziewczyna poznała Henryka Murawskiego z sąsiedniej gminy i wkrótce zmieniła nazwisko. Po ślubie zamieszkali w Kamiance nad Bugiem, w domu pana młodego. Tam spędziła zdecydowaną większość swego życia, utrzymywali się z gospodarstwa rolnego. Wcześnie owdowiała, mąż zmarł nagle w wieku 37 lat. Osierocił dwie córki: Halina miała wtedy 12 lat, a Zofia - 10. Przez większość swego życia pani Leopolda była wdową, ale nieźle sobie radziła, choć bywało bardzo ciężko. Później przez wiele lat mieszkała sama. U córki w Murawskich zamieszkała, kiedy zaczęła niedomagać. Cztery lata temu złamała nogę i od tamtej pory musi poruszać się na wózku. U lekarzy bywa stosunkowo rzadko. Niestety, słabo słyszy. Jest osoba pogodną.

Co ciekawe, nie lubiła nigdy swego imienia Leopolda. Gdy brała ślub, ksiądz zapisał w księgach podane przez nią imię Apolonia. Posługiwała się nim, mówiono na nią Pola. Nawet w czasie mszy św. z okazji setnych urodzin występowała jako Apolonia Murawska.

Goście pani Poli i rodzina zjedli wspólnie z nią urodzinowy obiad, 100-latka siedziała na honorowym miejscu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki