Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młode lwy na hali i w kotłowni

Marek Chrzanowski
Zawodnicy klubu z trofeami. Trzeci od lewej w górnym rzędzie założyciel klubu K. Kowalski
Zawodnicy klubu z trofeami. Trzeci od lewej w górnym rzędzie założyciel klubu K. Kowalski Fot. M. Chrzanowski
W niewielkim pomieszczeniu po kotłowni przy ulicy Osiedlowej w Przasnyszu kilkunastu młodych ludzi spędza czas na poznawaniu tajników kyokushin karate. To ich sposób na walkę ze stresem, własnymi słabościami i wadami postawy oraz sposób na dobre samopoczucie.

Zawodnicy klubu z trofeami. Trzeci od lewej w górnym rzędzie założyciel klubu K. Kowalski
(fot. Fot. M. Chrzanowski)

- Dzięki temu, że trenuję karate, wyróżniam się na lekcjach wychowania fizycznego. Przede wszystkim dobrą kondycją - mówi Ania Flanczewska, która obecnie pracuje na niebieski pas. Ania ma 12 lat, walkami karate zainteresowała się jako siedmiolatka. A obecnie ma już w tej dziedzinie na swoim koncie kilka sukcesów. W swojej grupie wiekowej jest najlepsza w województwie mazowieckim. W lutym na Turnieju o Puchar Burmistrza Dobrego Miasta zajęła pierwsze miejsce w kata (technika) i drugie miejsce w kumite (walka). Wspólnie z Dianą Szczepkowską zajęła ponadto czwarte miejsce w walkach reżyserowanych. Na najwyższym podium Ania stanęła także w marcu, podczas II Otwartych Mistrzostw Warmii i Mazur, a na Młodzieżowych Mistrzostwach Mazowsza w Karate Kyokushin zdobyła srebro (kumite) i brąz (kata). Ostatnim jej sukcesem jest zwycięstwo w Mistrzostwach Mazowsza Karate Kyokushin w kata, które odbyło się 23 maja w Karczewie. Marzeniem Ani jest udział w Mistrzostwach Polski.
- Wszyscy mnie wspierają. Nauczyciele w szkole pytają o moje sukcesy a rodzina jest bardzo zadowolona z moich osiągnięć. Karate pomaga mi w nauce. Nauczyło mnie koncentracji i panowania nad sobą. Cieszę się, że zaczęłam trenować już od pierwszej klasy - mówi dwunastolatka.
Od pięciu lat trenuje także Iwona Ostrowska, uczennica drugiej klasy liceum ogólnokształcącego. Iwona jest nie tylko zawodniczką, ale także instruktorem młodych adeptów karate.
- Sport uczy dyscypliny. Jeśli przez kilka lat poświęca się cały wolny czas swojej pasji, to potem nie można tak po prostu odejść i zapomnieć - twierdzi Iwona Ostrowska, która niedawno wróciła do sportu po przerwie spowodowanej kontuzją. - Staram się pogodzić sport i naukę, tak by nie robić jednego kosztem drugiego - wyjaśnia Iwona, która od września będzie już w klasie maturalnej.
Maciej Olszewski ćwiczy karate dla przyjemności.
- To takie moje hobby, dzięki któremu jestem lepiej wysportowany niż moi rówieśnicy - podkreśla trenujący od trzech lat Maciej. Z Mistrzostw Mazowsza Karate Kyokushin w kata Maciej Olszewski przywiózł dwa złote medale. I nie był to jedyny sukces przasnyskiej ekipy. Maciej Lewicki zajął trzecie miejsce, a Marta Michalska szóste.

Droga do doskonałości

Klub Kyokushin Karate istnieje w Przasnyszu już od 10 lat. Od lat też przasnyscy zawodnicy odnoszą znaczące sukcesy. Ale karate to nie tylko walka o miejsce na podium.
- Najlepsza rzecz, jaką daje karate i którą odkryłem 5-6 lat temu, to ratowanie przed skrzywieniami kręgosłupa i dysfunkcjami organizmu - twierdzi Krzysztof Kowalski, założyciel klubu i posiadacz 3. kyu. - Okazuje się, że większość chorób kręgosłupa powodowanych jest dysfunkcjami stawów, a nie jak się powszechnie uważa mięśni. Potrzebne są wtedy ćwiczenia, które uelastyczniają i wyrabiają te stawy. Te ćwiczenia, które my tu wykonujemy na treningu, w 50 procentach są to ćwiczenia ogólnorozwojowe. I wykonujemy je w naprawdę dużych ilościach. Poza tym przerabiamy wszystkie elementy i wyrabiamy szybkość, zwinność, koordynację ruchową, kondycję, siłę czy gibkość. Dodatkową zaletą tego typu treningu jest jego symetryczność. To samo co prawą ręką czy nogą, wykonuje się lewą. Nie tak jak na przykład w tenisie, gdzie prawa ręka pracuje intensywniej. Ćwiczymy pady, co jest bardzo ważne, aby np. nie uderzać głową do tyłu i nie podstawiać rąk. Przydaje się to szczególnie zimą. Dzieci mają więc większe poczucie bezpieczeństwa - tak mówi o zaletach karate Krzysztof Kowalski.
Pod okiem Kowalskiego trenuje około 30 młodych ludzi. Co roku we wrześniu rozpoczynają się nabory nowych adeptów. Często to rodzice przyprowadzają swoje dzieci do klubu. Niestety, szeregi narybku w białych kimonach szybko topnieją.
- Intensywnie pracujemy zarówno nad stroną fizyczną, jak i psychiczną. Gdy przestajemy się bawić i zaczynamy ciężko trenować, zaczyna nas ubywać - opowiada Kowalski.
Największym problemem przasnyskiego klubu karate jest brak pieniędzy na organizację zawodów czy wyjazdy. Najczęściej za sprzęt, stroje czy wyjazdy płacą rodzice.
W niedzielę 13 czerwca na hali sportowej w Przasnyszu odbył się już V Otwarty Turniej Karate "Młode Lwy".
- Braliśmy udział w różnych zawodach. Chcieliśmy zrobić coś dla naszych dzieci, ale okazało się, że powodzenie turnieju i jego przygotowanie pod względem organizacyjnym już nas przerasta - twierdzi Krzysztof Kowalski, który jest świadkiem, jak z roku na rok rośnie renoma i liczba uczestników Młodych Lwów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki