- Mamy dużą stratę, ale nie jesteśmy wyjątkiem, bo cała branża jest pod kreską - twierdzi Henryk Spychalski, prezes Mazowieckiej Spółdzielni Mleczarskiej.
Znaczna część załogi za trudną sytuację w mleczarni wini jednak nie krajowy i światowy kryzys w branży mleczarskiej, lecz prezesa. To jest powodem akcji protestacyjnej, która z inicjatywy dwóch związków zawodowych rozpoczęła się w zakładzie 17 grudnia.
Henryk Spychalski rządzi w mleczarni nieprzerwanie od 32 lat. W ubiegłym roku skończył 65 lat.
- Wpierw chcę pewne sprawy pozałatwiać, żeby firma wyszła na prostą - mówi prezes. - Wtedy odejdę. Sądzę, że potrwa to nie dłużej niż do jesieni.
O sytuacji w mleczarni napiszemy szerzej w papierowym wydaniu Tygodnika.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?