Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mławianka przyznaje: "Korona nas zaskoczyła"

Michał Kowalczyk
Michał Kowalczyk
Wiktor Pełkowski - trener Mławianki Mława
Wiktor Pełkowski - trener Mławianki Mława Michał Kowalczyk
Korona Ostrołęka wygrała z Mławianką Mława 3:0 w meczu 3. kolejki IV ligi, co sprawiło, że na pomeczowej konferencji prasowej w lepszych nastrojach był trener gospodarzy. Szkoleniowiec gości Wiktor Pełkowski pogratulował swojemu vis a vis i przyznał: Korona zaskoczyła zespół z Mławy.

- Gratuluję zespołowi Korony, ze potrafili wygrać 3:0 na swoim terenie. Zaskoczyli nas agresywnością w odbiorze piłki, wolą walki. Na odprawie przedmeczowej zwracałem uwagę, że ten zespół gra agresywnie, wychodzi wysoko. Popełniamy juniorskie błędy w obronie, co pokazał mecz z Drukarzem i w Ostrołęce też straciliśmy takie bramki. Mieliśmy swoje szanse przy prowadzeniu Korony 1:0, były dwie bardzo dobre sytuacje na wyrównanie, do tego nie wykorzystaliśmy rzutu karnego, mogliśmy wtedy złapać kontakt. Stąd ta zasłużona wysoka przegrana - podkreślił trener Mławianki Mława i dodał: - W trzech meczach straciliśmy dziewięć bramek, więc to pokazuje co nas boli, to gra obronna zespołu.

W dobrym nastroju nie mógł być też kapitan Mławianki Maciej Rogalski. Jak podkreślił, zespołowi z Mławy w tym meczu zabrakło przede wszystkim bramek.

- Bramki zawsze zmieniają oblicze spotkań. Bramki strzelali jednak gospodarze. Sytuacja identyczna jak w meczu z Drukarzem. Po straconej bramce dochodzimy do głosu, są sytuacje, ale nie wykorzystujemy ich. Gdybyśmy wrócili do meczu bramkami to mogłoby coś się zmienić. Natomiast po raz kolejny nie strzelamy sytuacji, które sobie stwarzamy. Potem gra siada, powielamy błędy i efekt końcowy się powtarza. Musimy jak najwięcej nad tym popracować - stwierdził.

Drużyna z Mławy została przed sezonem przebudowana, co również mogło wpłynąć na wysoką wygraną Korony.

- Zawsze zmiany w klubie mają znaczenie. Gra drużyny musi zaiskrzyć. Parę tygodni potrzeba, nie udało nam się tego zrobić w sparingach, bo w takim składzie w jakim wyszliśmy na pierwszy mecz to nie zagraliśmy żadnego sparingu. Te nowe twarze muszą się dotrzeć, wpadliśmy w marazm po niewykorzystanych sytuacjach i straconych bramkarz. Jak strzelaliśmy bramki z Przasnyszem to układało się inaczej - zakończył Rogalski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki