Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrz olimpijski w Ostrowi. Adrian Zieliński odwiedził Zespół Szkół nr 1

MU
Od lewej: Krzysztof Kaliszewski, Jerzy Śliwiński i Adrian Zieliński
Od lewej: Krzysztof Kaliszewski, Jerzy Śliwiński i Adrian Zieliński MU
Towarzyszył mu jego trener, Jerzy Śliwiński i trener Anity Włodarczyk - Krzysztof Kaliszewski

Niecodzienni goście zostali bardzo ciepło przyjęci przez młodzież i grono pedagogiczne "Rubinka". W czwartek, 25 października szkoła gościła Adriana Zielińskiego, zdobywcę złotego medalu w kategorii 85 kg w podnoszeniu ciężarów na tegorocznych igrzyskach olimpijskich w Londynie oraz jego trenera, Jerzego Śliwińskiego, a także Krzysztofa Kaliszewskiego - trenera Anity Włodarczyk, tegorocznej srebrnej medalistki olimpijskiej w rzucie młotem.

Adrian Zieliński jeździ po kraju, by promować swoją dyscyplinę sportu. Wraz z trenerami, przez ponad godzinę odpowiadał na wiele ciekawych, zabawnych, a czasem też trudnych pytań zadawanych przez uczniów, nauczycieli i trenerów ostrowskich klubów sportowych.

Uczniowie dowiedzieli się, że Adrian Zieliński po raz pierwszy znalazł się na siłowni już w wieku siedmiu lat, ale dopiero w wieku lat szesnastu zdecydował, że będzie uprawiał sport zawodowo. Wcześniej chciał być nauczycielem matematyki, fizyki albo chemii. Olimpijczyk powiedział też, że w ciągu czterech lat, między igrzyskami w Pekinie i Londynie, miał okazję być pięć razy na imprezie, bo liczyły się dla niego tylko igrzyska.

- Ale teraz po igrzyskach, dosyć często jestem na imprezach, nadrabiam zaległości - mówił ze śmiechem i dodał: - Jestem zdecydowany i zdeterminowany, aby uprawiać podnoszenie ciężarów, nie ma dla mnie nic ważniejszego niż trenowanie i odnoszenie sukcesów.

Czy medal olimpijski zmienił jego życie? Różnica polega na tym, że teraz dużo czasu spędza na spotkaniach z młodzieżą i dziennikarzami. Poza tym, zdaje sobie sprawę, że po zdobyciu medalu olimpijskiego, jest postrzegamy jako mistrz i każdy sukces lub porażka będzie inaczej odbierana przez ludzi. Mimo że mistrz świata trenuje codziennie po kilka godzin i sport pochłania mu 300 dni w roku, to w listopadzie będzie bronił pracy licencjackiej, a potem planuje zacząć studia magisterskie (w trybie niestacjonarnym, aby pogodzić naukę ze sportem). Adrian Zieliński zdradził też, że przed igrzyskami stosował bardzo ścisłą dietę: przez pół roku jadł tylko gotowane dania. Odrzucił też słodzone napoje, alkohol, fast foody i słodycze.

- Przyznam, że teraz, gdy jem wszystko, czuję jakbym zaśmiecał swój organizm - dodał. - Na diecie czułem się mniej "toksyczny".

Mamy szansę jeszcze przez kilka lat cieszyć się z odnoszonych przez sztangistę sukcesów, gdyż wyjawił on, że planuje dźwigać co najmniej do 2020 roku. Ale nawet wtedy, gdy przestanie podnosić ciężary, chce dalej funkcjonować w sporcie.

Trener Zielińskiego, Jerzy Śliwiński, nie ukrywał, że choć na igrzyska jego podopieczny jechał jako faworyt do medalu, dobrze przygotowany i zdeterminowany, to zdawano sobie sprawę, że może być różnie, gdyż wyniki innych sportowców startujących w jego kategorii, były bardzo wyrównane.

- Adrian zdobył złoty medal przewagą wagi ciała, gdyż był trochę lżejszy od przeciwnika, ale równie dobrze mógł wygrać ktoś inny - mówił Śliwiński. - Ale udało się i z tego się cieszymy.

Z kolei trener Krzysztof Kaliszewski opowiadał o emocjach, którym towarzyszył rzut młotem Anity Włodarczyk, poza promień rzutni. Uważa on, że był to rzut na złoto, a być może nawet na rekord świata. Dodaje jednak, że to już za nami, a przed nami kolejne igrzyska. Natomiast ten niezaliczony rzut motywuje do jeszcze cięższej pracy.

Nie obyło się też bez żartów m.in. na temat diety, na którą nie chce się zgodzić srebrna medalistka, gdyż nie potrafi oprzeć się słodyczom. Kaliszewski wspominał też ciężkie chwile - przewlekłą kontuzję kręgosłupa swojej zawodniczki i śmierć Kamili Skolimowskiej, którą również trenował.

- Myślę, że gdyby nie śmierć Kamili, moglibyśmy się cieszyć w tym roku z dwóch medali w rzucie młotem - mówił.

Trenerzy radzili też uczniom ZS1, aby, jeśli myślą o karierze sportowej, po pierwsze - nie lekceważyli lekcji wychowania fizycznego, a po drugie - udali się do klubu sportowego działającego w mieście. Jeśli mają talent, trener to zauważy i pokieruje ich dalej.

Potem role odwróciły się i to goście zadawali pytania uczniom. Prawidłowe odpowiedzi zostały nagrodzone gadżetami z symbolem tegorocznych igrzysk olimpijskich. Wszyscy mieli też okazję obejrzeć złoty medal, który zdobył Adrian Zieliński, a na koniec spotkania, uczniowie mogli robić sobie zdjęcia z gośćmi. Tłum jeszcze długo nie opuszczał sali.

Goście także otrzymali upominki od gospodarzy, aby miło wspominali spotkanie w Ostrowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki