Niedziela to tradycyjne już spotkanie Miodobraniowe na polanie w Zawodziu. Msza w kolegiacie Myszynieckiej i barwny korowód furmanek, wiozących najzacniejszych gości przyciągnął tłumy. Dużym zainteresowaniem cieszyła się także inscenizacja bitwy, która zadziwiała autentycznością. - To pierwsza inscenizacja historyczna, pokazująca partyzancką bitwę Kurpiów ze Szwedami - mówi Arkadiusz Czartoryski. - Kurpie zawsze walczyli o swoje tereny, szczególnie ze Szwedami, którzy próbowali przedzierać się przez puszczę do Warszawy.
Goście Miodobrania mogli obejrzeć widowisko "Perła Kurpiowszczyzny" o ks. Władysławie Skierkowskim, prezentacje zespołów kurpiowskich, koncert kapel ludowych, greckiej kapeli Mythos i zespołu Transsexdisco. Po liczbie zgromadzonej publiczności można jednak wnioskować, że najbardziej wyczekiwanym gościem wieczoru był Ewa Farna, która swoją otwartością zdobyła serca Kurpiów.
- Dzisiejszym koncertem zakończyłam trasę koncertową - powiedziała nam tuż po koncercie Ewa Farna. - Wracam teraz do Pragi, ale nie martwcie się, kilka projektów jeszcze przed nami. Najbardziej cieszą mnie takie koncerty, na których mogę być spontaniczna. Nigdy nie planuję, co będę robić na scenie, to jest właśnie największy urok. Bardzo się cieszę, że jest tu ze mną tylu ludzi, którzy dają mi taką fajną energię.
Niestety fani mogą być troszkę rozczarowani - na razie kolejnej płyty Ewy nie będzie. - Czeka mnie matura - mówi piosenkarka. - Będę się skupiać na nauce. Będzie DVD z koncertami, ale płyta najwcześniej za rok.
Na Miodobraniu można było bawić się niemal do rana. Ci, którzy nie skorzystali, niech żałują. Kolejne dopiero za rok!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?