Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miniskansen w Bandysiach gm. Czarnia. Tak wygląda zagroda Agnieszki i Edwarda Piórkowskich. Zobaczcie zdjęcia

Kazimierz Żyra
Zagroda Agnieszki i Edwarda Piórkowskich w Bandysiach gm. Czarnia
Zagroda Agnieszki i Edwarda Piórkowskich w Bandysiach gm. Czarnia Fot. Kazimierz Żyra
Zagroda Agnieszki i Edwarda Piórkowskich w Bandysiach przypomina mały skansen. Wokół domu wiele rzeźb, budowli i konstrukcji wykonanych własnoręcznie przez gospodarza. W samym domu też można znaleźć sprzęty i ozdoby, których twórcą jest pan Edward.

Państwo Piórkowscy są regularnie od kilku lat laureatami konkursu „Najpiękniejsza zagroda w gminie Czarnia”. Trudno dziwić się decyzjom komisji konkursowej, gdyż obejście zachwyca pomysłowością, estetyką i niekonwencjonalnymi rozwiązaniami.

Edward Piórkowski urodził się w roku 1964. Wychował się w rodzinnej wsi Bandysie w gminie Czarnia. Rodzice mieli niewielkie gospodarstwo rolne (około 6 ha). Z takiego kawałka ziemi trudno było wyżyć pięcioosobowej rodzinie. Niejednokrotnie jej członkowie musieli szukać dodatkowego źródła dochodów. Pan Edward po odbyciu zasadniczej służby wojskowej wrócił do swojej wsi. Pragnął jednak spróbować życia w innej miejscu Polski. Zachęcony prasowymi reklamami, podobnie jak wielu młodych chłopaków z biednych kurpiowskich wsi, wyjechał do pracy w kopalni „Borynia” w Jastrzębiu Zdroju. Jak sam przyznaje w daleką podróż na Śląsk wybrał się tylko z niewielką sumą pieniędzy i kilkoma ubraniami zapakowanymi w torbę. Po kilku miesiącach przeniósł się do kopalni „Mysłowice”. Pod ziemią przepracował 25 lat.

W Mysłowicach poznał swoją przyszłą żonę Agnieszkę. Ślub wzięli w roku 1991 r. Mają dwójkę dzieci. W roku 2014 pan Edward przeszedł na górniczą emeryturę. Postanowił wrócić do rodzinnego domu w Bandysiach. Niebawem do pana Edwarda dołączyła żona Agnieszka z synem.

Edward Piórkowski postanowił rozwijać pasje, które miał od dzieciństwa. Jako młody chłopak namiętnie budował drewniane wózki i zabawki. Teraz, będąc emerytem, wrócił do swoich dziecięcych zainteresowań. W szopie obok domu powstawały kolejne rzeźby i małe budowle. Jako pierwsza w obejściu stanęła kapliczka poświęcona św. Barbarze, patronce górników. Nie był to przypadek. Około półtora roku przed przejściem na emeryturę pan Edward przeżył w kopalni ciężki wypadek. Jak podkreśla, cudem uszedł z życiem. Coraz częściej nurtowała go myśl, by w jakiś sposób odwdzięczyć się patronce ludzi pracujących w kopalniach. Potem zaczęły powstawać kolejne kapliczki. Jedna z nich, przedstawiająca św. Floriana, stanęła niedawno obok remizy OSP w Bandysiach.

Pisaliśmy o tym

W swojej pracy pan Edward używa tylko prostych narzędzi, czyli dłuta, młotka i piłki. Jego kreatywność wciąż zaskakuje. Mówi, że rano od razu udaje się do swojej szopy i przystępuje do pracy. Mówi, że przed jej rozpoczęciem nie zna zamierzonego efektu swoich działań. Pomysły pojawiają się spontanicznie. Raz jest to jakaś rzeźba przypominająca ul, innym razem figurki osób jadących na wozie. Wykonał także kilka bożonarodzeniowych szopek, na które szybko znalazły nabywców. W długie zimowe wieczory oddaje się innym zajęciom. Niedawno lepił kurpiowskie „byśki” oraz … napisał słowa do piosenki, w których pojawiają się wątki związane z tradycją rodzinnej wsi i regionu. Kolejną pasją Edwarda Piórkowskiego jest udział w rekonstrukcjach historycznych. W mundurze z czasów II wojny światowej uczestniczy m.in. w mszy św. polowej odprawianej w rocznicę pacyfikacji wsi Bandysie.

Pan Edward angażuje się w życie społeczno-kulturalne swojej miejscowości i gminy. Jest członkiem jednostki OSP w Bandysiach oraz Towarzystwa Kurpiowskiego „Strzelec” w Czarni.

O czym marzy człowiek, który po latach wrócił ze Śląska na Kurpie?

Moje rzeźby i kapliczki nie są doskonałe. Staram się, by każda następna była lepsza od tej poprzedniej. Chciałbym jeszcze w swoim życiu wykonać dużą rzeźbę Matki Boskiej

- mówi. - Przygotowania należałoby zacząć od zdobycia odpowiedniego pnia z drzewa lipowego. Potem mógłbym skupić się tylko na pracy rzeźbiarskiej. Nie wiem, czy moje marzenie się spełnią i czy starczy mi sił na jego realizację? - mówi Edward Piórkowski.

Żona Agnieszka z uśmiechem przekonuje, że to tylko taka forma przekomarzania się. Dobrze wie, że mąż potrafi spełniać swoje marzenia.

Powiat ostrołęcki na przełomie XX i XXI wieku. Zdjęcia z arc...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki