Pierwszy sygnał o podejrzeniu nielegalnej wycinki drzew na działce położonej w Rybienku Leśnym, między torowiskiem a ul. Poniatowskiego, Urząd Miejski otrzymał jesienią ubiegłego roku. Wówczas to wszczął postępowanie administracyjne z urzędu, które ma dać odpowiedzieć na pytania o to, czy doszło do nielegalnej wycinki, jakie drzewa zostały wycięte niezgodnie z zezwoleniem, kto ponosi za to odpowiedzialność. Właściciele terenu, osoby prywatne, nabyły działkę rozciągającą się wzdłuż torowiska (od przejazdu kolejowego w kierunku rzeki) od PKP. Zwróciły się do Urzędu Miejskiego o zgodę na wycięcie dziewięciu drzew i 500 m kw. zakrzaczeń i zezwolenie takie uzyskały. Jednak okazało się, o czym urzędników poinformowała anonimowa osoba, że na działce wyciętych zostało znacznie więcej drzew niż obejmowało to zezwolenie. Mieszkańcy mówią nawet o stu!
- Sprawa może dotyczyć kilkudziesięciu drzew, głównie sosen, ale też innych gatunków - mówi naczelnik wydziału gospodarki komunalnej Zdzisław Mikołajczyk.
Mieszkańcy zwrócili się do naszej redakcji z prośbą o pomoc i opisanie - ich zdaniem - skandalicznego procederu wycięcia lasu.
- Kolejnego skandalicznego przykładu niszczenia przyrody w Rybienku Leśnym - piszą w liście do redakcji. - Bo pomimo faktu, że Urząd Miejski wszczął postępowanie, nic w sprawie nie zrobił. Las został wycięty i jeszcze przed przybyciem gminnej komisji, drewno zostało wywiezione, a karpy po drzewach wykopane i wywiezione. Urząd Gminy Wyszków nie zrobił nic, aby powstrzymać nielegalną wycinkę i niszczenie przyrody oraz właściwie zgromadzić i zabezpieczyć dowody przestępstwa i ukarać winnych.
Podkreślają, że Rybienko Leśne leży w obszarze natura 2000 stanowi obszar specjalnych ochrony siedlisk "Ostoja Nadbużańska" oraz specjalnej ochrony ptaków "Dolina Dolnego Bugu" i wycinka, jaka jest dokonywana, a potem mechaniczne rąbanie wyciętego drewna, narusza przepisy o ochronie przyrody.
Urzędnicy odpowiadają, że postępowanie administracyjne w takich sprawach nie jest proste. Trzeba przede wszystkim ustalić, jaki drzewostan był na tym terenie. W tym celu urzędnicy zwrócili się o pomoc do PKP, które było poprzednim właścicielem działki.
- Sprawa jest trudna, wielowątkowa. Wymaga udowodnienia, że doszło do nielegalnej wycinki, a następnie oszacowania wartości wyciętych niezgodnie z prawem drzew. Nie wykluczam powołanie biegłego sądowego, który pomoże nam to oszacować - mówi Zdzisław Mikołajczyk.
Więcej w najbliższym papierowym wydaniu "Głosu Wyszkowa"
Podyskutuj na forum: Wyszków - forum
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?