Mieszkańcy Małkini w żałobie. Modlą się, wieszają flagi, zapalają znicze (foto, wideo)

Niedowierzanie, smutek, rozpacz i znowu niedowierzanie. To chyba dobrze obrazuje to, co w sercach polaków działa się w sobotnie przedpołudnie. Czy to prawda? Czy aby na pewno wszyscy? A może jednak ktoś się uratował? Jak to możliwe? Jak to się stało? - pytania, które tego dnia padały najczęściej. Katyń ponownie zabrał kwiat polskiej inteligencji. Słowo Katyń i jego historię znał już teraz będzie cały świat.

Ciężko też było w to uwierzyć mieszkańcom Małkini. Zginął prezydent? Jak to? Przecież to nie możliwe. Prezydent nie mógł zginąć. A jednak. Prezydent zginął śmiercią tragiczną. Co można w tej sytuacji zrobić? Modlić się, wspominać go, oddać jemu i wszystkim jego współtowarzyszom podróży hołd. I wszystko to mieszkańcy Małkini właśnie robią.

Na niedzielnej, specjalnej Mszy świętej, o 20:00, w kościele pw. Nawrócenia Świętego Pawła Apostoła stawiły się wszystkie poczty sztandarowe, miejscowi samorządowcy, nauczyciele, lekarze, dyrektorzy. Była młodzież, ludzie starsi, rodzice z dziećmi. Większość z nich już po raz drugi tego dnia przyszła do kościoła na mszę. Dzień wcześniej umawiano się na nią SMSami, na portalach społecznościowych. Chcieli być razem, razem modlić się za tych, co zginęli w Katyniu dzień wcześniej jak i 70 lat temu.

- W dniu wczorajszym doszło do największej lotniczej tragedii w dziejach współczesnego świata - mówił po Mszy wójt Marek Kubaszewski. - Ziemia smoleńska ponownie przyjęła na swe łono kolejne ofiary tragedii. Trudno pogodzić się z myślą, że odszedł od nas Prezydent Lech Kaczyński, a wraz z nim tylu wspaniałych ludzi. Niewątpliwie w tym dniu bezpowrotnie utraciliśmy kwiat Polskiej inteligencji i kultury. Ludzi mądrych, światłych i niedoścignionych w swych poglądach. Pustka, jaką po sobie pozostawili, na długo pozostanie nie wypełniona. Ten sobotni poranek, który miał być wielkim, wzniosłym wydarzeniem ku chwale zamordowanych w Katyniu, przerodził się w zupełnie nową kartę historii. Jakże tragicznej i bolesnej dla naszego i tak już doświadczonego Narodu.

Już w sobotę i niedzielę na domach i balkonach zawisły pierwsze flagi z kirem. W poniedziałek pojawiły się też na wszystkich ulicach i z godziny na godzinę wywieszane były w kolejnych domostwach. Darmowe flagi można było pobrać w Urzędzie Gminy. Już jakiś czas temu zakupiono ich 1000 sztuk z myślą rozdania na majowe święta. Niespodziewanie rozeszły się dwa tygodnie wcześniej. Przy okazji odbioru flagi każdy mógł też wyrazić swój ból, żal i smutek wpisując się do pamiątkowej księgi kondolencyjnej wyłożonej w gminnym budynku.

- Zdaję sobie sprawę, że podobnie jak i ja, wszyscy jesteście głęboko pogrążeni w smutku i żałobie - mówił wójt Kubaszewski na niedzielnej Mszy świętej. - Pragnę poinformować, że od poniedziałku, 12 kwietnia w Urzędzie Gminy, zostanie wyłożona księga wpisów kondolencyjnych. Kondolencje będzie można złożyć, każdego dnia w godzinach od 10.00 do 18.00. Zapraszam wszystkich, którzy mają wewnętrzną potrzebę, by przyjść i na skrawek papieru przelać najgłębsze myśli, często żalu i smutku. Płynące z naszych serc, które w dalszym ciągu nie mogą zrozumieć tej bezsensownej, a zarazem niewyobrażalnej dla nas tragedii.

Dla tych, którzy pragnęliby zapalić pamiątkowe znicze i złożyć kwiaty zorganizowano specjalne miejsce przed pomnikiem Józefa Piłsudskiego. Ustawiono tam zdjęcie Prezydenta i jego małżonki, a po bokach narodowe i gminne flagi. To miejsce niemalże w centrum miejscowości, do którego zaczęli schodzić się jej mieszkańcy. Wieczorem paliło się tam kilkadziesiąt zniczy. I tak palić się będą zapewne jeszcze długo.