MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Międzynarodowa wersja awaryjna

(as)
Marta Gocłowska
Marta Gocłowska Fot. Archiwum
Marta Gocłowska skończyła Szkołę Podstawową nr 1 w Ostrołęce i zdecydowała, że będzie zdawać międzynarodową maturę. Przygotowywała się do niej w XXXIII LO im. M. Kopernika w Warszawie.

Marta Gocłowska

(fot. Fot. Archiwum)

- Warunkiem było zdanie egzaminu z języka angielskiego oraz egzaminu z matematyki i języka polskiego, które przygotowało warszawskie liceum. I udało się - wspomina Marta, która dziś nie bardzo pamięta dlaczego mając 14 lat tak poważnie myślała o przyszłości. - Rodzice niczego mi nie sugerowali. Zawsze byłam bardzo ambitna i bardzo przeżywałam szkolne niepowodzenia. Początkowo myślałam o LO im. Batorego. Ale któregoś dnia mama przyszła do mnie i roztoczyła przede mną wizję międzynarodowej matury. Bardzo mi się ten pomysł spodobał. Ale nie marzyłam wówczas o żadnych zagranicznych uniwersytetach ani o pracy gdzieś w świecie. Potraktowałam to raczej jako pewne wyzwanie - opowiada Marta.
Po dwóch latach nauki w XXXIII LO Marta zdała egzamin z sześciu przedmiotów, przeszła pozytywnie rozmowę kwalifikacyjną i dostała się do klasy, w której przez dwa lata intensywnie przygotowywała się do międzynarodowej matury.
13 maja tego roku Marta napisała swój ostatni maturalny egzamin z francuskiego.
- Ale moja matura składała się nie tylko z egzaminów pisemnych w sesji majowej. Na 20-30 proc. oceny z każdego przedmiotu składają się wykonane wcześniej prace. Z języków były to nagrania, z historii - praca badawcza, a z biologii - raporty z laboratoriów. Także z angielskiego i polskiego pisałam dwie dodatkowe prace. Tematy były dowolne, narzucona była tylko forma - wyjaśnia Marta. Na świadectwie maturalnym Marty znajdą się oceny z języka polskiego, angielskiego i francuskiego, matematyki, historii i biologii. Jakie to będą oceny - nasza międzynarodowa maturzystka dowie się na początku lipca.
Marta nie chce zdradzać swoich planów na przyszłość. Nie chce ich zapeszać, ale mówi o planie awaryjnym.
- Wersja awaryjna i pewna to Uniwersytet Gdański, na który mogę dostać się na podstawie samej matury. A jeśli Gdańsk, to prawo.
Zapytaliśmy, czy warto zdawać w sposób międzynarodowy.
- Jest to niewątpliwie ciężka harówka i zdarzają się momenty zwątpienia, ale namawiam swoich młodszych kolegów na ten wysiłek. Taka formuła nauki doskonale przygotowuje nie tylko do dalszego studiowania, ale także do życia. A taka matura otwiera wiele drzwi, które wydają nam się nie do otwarcia - twierdzi Marta.
Rok przed międzynarodową maturą Marta Gocłowska odbywała wakacyjną praktykę w "Tygodniku Ostrołęckim".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki