Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miastko. Kasjerka z Biedronki zachorowała na koronawirusa. Sklepu nie zamknięto, a pracowników nie wysłano na kwarantannę

Maria Sowisło
Maria Sowisło
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne archiwum Polska Press
Pocztą pantoflową rozniosła się po Miastku wieść, że jedna z kasjerek Biedronki w Miastku, przy ulicy Kazimierza Wielkiego, ma koronawirusa. Jak mówią klienci, sklep nie został zamknięty, a pracownicy nie zostali poddani prewencyjnej kwarantannie.

Z naszych informacji wynika, że jedna z kasjerek źle się czuła w poniedziałek, 22 marca 2021 r. Miała typowe objawy koronawirusa. Pracowała na porannej zmianie. Dzień później wykonała test. Wynik otrzymała w czwartek, 25 marca 2021 r. Ani wówczas, ani do tej pory sklep przy ulicy Kazimierza Wielkiego w Miastku nie był zamknięty ze względu na dezynfekcję. A bywało już tak w marketach tej sieci w Polsce nawet rok temu, kiedy zakażeń było zdecydowanie mniej. Z naszych informacji wynika, że nie tylko pracownicy nie uzyskali oficjalnej informacji o pozytywnym wyniku testu na obecność koronawirusa swojej koleżanki, ale też klienci.

- Dzisiaj (29 marca 2021 r. - przyp. red.) się dowiedziałam, że kasjerka, która mnie obsługiwała w poniedziałek ma koronawirusa. Przecież ona bez rękawiczek dotykała moich zakupów. Jak tak można? - denerwuje się jedna z klientek (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).

Informacja o pozytywnym wyniku testu na obecność Covid-19 mogła dotrzeć do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bytowie. Mogła, bo jak przyznaje inspektor sanitarna Anna Krefft, w ubiegłym tygodniu było kilkanaście zgłoszeń o zakażeniu pracowników handlu.

Pusty Gdańsk podczas pandemii. Porównaliśmy 2021 i 2020 rok....

Analizujemy czy w tych punktach mogło dojść do powstania ogniska. Zgodnie z obowiązującymi wytycznymi, pracodawca nie ma obowiązku zgłaszania takiego przypadku. Powinien jednak podejść do tego zdroworozsądkowo, zrobić wśród pracowników rozeznanie i zgłosić taki przypadek. Obowiązku jednak nie ma – wyjaśnia inspektor sanitarna w Bytowie Anna Kreft i dodaje, że zgodnie z nowymi wytycznymi, testowane są tylko osoby z objawami. - Jeśli pracownicy obawiają się, mogą sami zgłosić kontakt z osobą zakażoną poprzez profil pacjenta lub na stronie internetowej www.gov.pl/koronawirus – dodaje Kreft.

Jak wynika z naszych informacji, pracownicy obawiają się o swoje życie i zdrowie ze względu na brak dezynfekcji pomieszczeń, nie tylko sklepu, ale też tych dedykowanych tylko personelowi, w których przebywała kasjerka.

Z kolei Biuro Prasowe sieci Biedronka zapewnia, że pracownica sklepu nie miała dłuższego kontaktu z pozostałymi pracownikami.

22 marca została odesłana do domu przez kierownika sklepu natychmiast po zgłoszeniu złego samopoczucia (z naszych informacji wynika, że pracowała zgodnie ze swoim harmonogramem – przyp. red.). Nasze procedury są zgodne z wytycznymi Ministerstwa Zdrowia oraz Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Na bieżąco współpracujemy z lokalną stacją sanitarno-epidemiologiczną. Ta ostatnia po analizie tego przypadku nie podjęła decyzji, by którykolwiek z pracowników obecnych tego dnia na zmianie musiał udać się na kwarantannę.(…) Sklep przy ul. Kazimierza Wielkiego 24A w Miastku jest aktualnie w pełni bezpieczny i dostępny dla klientów. Sklep zdezynfekowano zgodnie z wewnętrznymi procedurami – czytamy w odpowiedziach na nasze pytania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Miastko. Kasjerka z Biedronki zachorowała na koronawirusa. Sklepu nie zamknięto, a pracowników nie wysłano na kwarantannę - Dziennik Bałtycki

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki