Według Vadyma Boichenko, mera Mariupola, rosyjscy żołnierze zburzyli w tym mieście około 1300 wieżowców, nie usuwając ciał zabitych mieszkańców.
Dotarcie do wielu zrujnowanych budynków jest utrudnione lub wręcz niemożliwe ze względu na niebezpieczeństwo natknięcia się rozrzucane przez agresora miny i wiele niewybuchów, które zalegają na ulicach i chodnikach.
Boichenko ostrzega, że jest tylko kwestią czasu, kiedy w mieście wybuchnie cholera i inne choroby, które będą zagrażały tysiącom mieszkańców, którzy cudem przeżyli oblężenie Mariupola.
Coraz wyższe temperatury sprawiają, że fetor z rozkładających się zwłok staje się nie do zniesienia. Natomiast po jednej z fal opadów deszczu powstała groźba trafienia do wodociągów skażonych bakteriami strumieni wody, które płynęły między innymi przez masowe groby, do których okupanci rzucali ciała zabitych Ukraińców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?