Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mazowsze. Mirosław Augustyniak w konflikcie z PSL. Czy PiS przejmie władzę na Mazowszu?

Piotr Ossowski
Piotr Ossowski
Mazowsze. Mirosław Augustyniak w konflikcie z PSL. Czy to spowoduje, że Prawo i Sprawiedliwość przejmie przejmie władzę na Mazowszu? Nasz polityk w centrum uwagi.

Wiele uwagi osób zainteresowanych polityką skupił 17 grudnia 2019 na sobie Mirosław Augustyniak – radny mazowiecki, działacz PSL, związany z powiatem makowskim i Ostrołęką (to były, wieloletni dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w naszym mieście).

17 grudnia 2019 radni Mazowsza podejmowali na posiedzeniu sejmiku uchwałę o przyjęciu projektu przyszłorocznego budżetu. Tymczasem przed posiedzeniem pojawiły się głosy, że rządząca Mazowszem koalicja PSL-KO może… stracić większość. Właśnie za sprawą Mirosława Augustyniaka.

Wyjaśnijmy, jaka jest sytuacja w sejmiku Mazowsza. Koalicja Polskiego Stronnictwa Ludowego i Koalicji Obywatelskiej ma 26 mandatów. Opozycyjny PiS ma 24 radnych, jeden radny (Konrad Rytel) dostał się, jako jedyny, z listy Bezpartyjni Samorządowcy. Tak więc koalicja PSL-KO rządzi Mazowszem „tylko jednym głosem”. Gdyby ktoś z PSL lub KO przeszedł do PiS, oba ugrupowania miałyby dokładnie po 25 mandatów. Języczkiem u wagi byłby wtedy tylko jeden radny niezależny – Konrad Rytel.

Nie jest tajemnicą, że niemal od początku kadencji PiS chciało zwiększyć swój stan posiadania i tym samym przejąć władzę w samorządzie najbogatszego województwa w Polsce. Taki manewr rządzącej partii udało się przeprowadzić w samorządzie województwa śląskiego, gdzie zaraz po wyborach radny Wojciech Kałuża, który do sejmiku dostał się z listy Koalicji Obywatelskiej (to kandydat .Nowoczesnej) przeszedł do PiS. I tym samym spowodował, że PiS zyskał większość i mógł wybrać marszałka.

Czy taki manewr możliwy jest na Mazowszu, w najbogatszym województwie w Polsce, z budżetem ponad 3,5 miliarda złotych? Czy Mirosław Augustyniak może być tym, który spowoduje, że PiS – rok po wyborach – przejmie władzę na Mazowszu?

Mirosław Augustyniak odsiada się od kolegów

Sam radny od dawna nie ukrywa, że z częścią własnego środowiska politycznego nie zawsze jest mu po drodze. Trudno się dziwić, że właśnie o nim mówi się w kontekście ewentualnej zmiany władzy na Mazowszu. Zwłaszcza, że jego zachowanie na ostatniej sesji – 17 grudnia – tylko takim spekulacjom sprzyja. Radny Augustyniak zagłosował wprawdzie za przedstawionym przez marszałka Adama Struzika projektem budżetu (ostatecznie przeszedł głosami 26 do 24 przy jednym wstrzymującym się). Przeciw byli radni PiS, wstrzymał się od głosu niezależny Konrad Rytel.

Cała uwaga radnych (i obserwatorów sesji) skupiona była jednak na Augustyniaku. Już choćby przez to, że ten… nie usiadł przy swoich kolegach z PSL. Zajął miejsce obok Konrada Rytla. Mało tego, ktoś kto go słuchał mógł odnieść wrażenie, że to jeden z radnych opozycji. Do projektu budżetu miał wiele uwag, wcześniej zgłaszał także do niego poprawki – ostatecznie ujęte w formie autopoprawek formalnie zgłoszonych przez marszałka.

Zobacz inne materiały

Zapytaliśmy Mirosława Augustyniaka, czy to oznacza, że planuje – jak niektórzy spekulują – przejść do klubu PiS.

- Nie – powiedział nam zaraz po sesji Mirosław Augustyniak. – Nie przypadkiem usiadłem przy stoliku z radnym Rytlem. Jestem radnym niezależnym, a nie ukrywam, że czuję się przez swoich partyjnych kolegów z sejmiku oszukany!

Na czym miałoby to polegać. Mirosław Augustyniak potwierdza to, o czym w kuluarach mówiło się od pewnego czasu. Że miał zostać jednym z wicemarszałków Mazowsza.

Augustyniak: Oszukano mnie

- Tak, to prawda. Jest takie zobowiązanie, podpisane przez radnych z PSL, mówiące o tym, że w ciągu roku między innymi zostaną wicemarszałkiem. Podpisane 19 listopada ubiegłego roku, w dniu pierwszego posiedzenia sejmiku tej kadencji – mówi nam Mirosław Augustyniak. – Od razu jednak zastrzegając: - Proszę mnie dobrze zrozumieć. Nie chodzi tylko o stanowisko. To zobowiązanie dotyczy wielu ważnych spraw w funkcjonowaniu samorządu. Moja funkcja miałaby być gwarantem, że te zmiany zostaną przeprowadzone. Tak się nie stało. Moi partyjni koledzy mają czas do kolejnej sesji – dodaje.

Czy to oznacza, że zamierza odejść z PSL?

- Nie. Bo w PSL jest wiele osób, nie tylko ci, którzy nie wywiązali się z zobowiązania. Myślę, że moi partyjni koledzy wiedzą, że nie jestem koniunkturalistą. Jest wiele rzeczy, w partii i samorządzie, z którymi się nie zgadzam. Powiedziałem to i czekam na reakcję – dodaje Augustyniak.

Niezależnie od tego jak potoczą się dalej losy sejmiku Mazowsza, jednego możemy być pewni – o radnym Mirosławie Augustyniaku w najbliższych tygodniach może być głośno. Walka idzie o dużą stawkę…

Zobacz inne materiały

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki