Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marzenia do spełnienia ... były mistrzostwa, teraz olimpiada. Zobacz zdjęcia

A. Dobkowski
Marek Pietruczuk spełnił swoje sportowe marzenie.
Marek Pietruczuk spełnił swoje sportowe marzenie. A. Dobkowski
Pięściarz ostrołęckiej Victorii Marek Pietruczuk przegrał pierwszą walkę w Młodzieżowych Mistrzostwach Świata z Irakijczykiem Karrarem Al-Ezirejim i tym samym odpadł z walki o medal.

Marek Pietruczuk na MŚ w Erewaniu

Wychowanek trenera Mieczysława Mierzejewskiego miał szczęście i w pierwszej rundzie mistrzostw w kat. 56 kg otrzymał wolny los. W efekcie mógł spokojnie obserwować walkę potencjalnych rywali, Craiga Macintyre’a ze Szkocji i Karrara Al-Ezireja z Iraku.
- Czuję się bardzo dobrze przygotowany do mistrzostw i nie mam problemów z wagą - tłumaczył zawodnik Victorii. - Organizacja zawodów jest niesamowita, a otwarcie zawodów i prezentację pięściarzy z całego świata oglądało ponad dziesięć tysięcy kibiców w głównej arenie mistrzostw.
Ostrołęczanin prowadzony w zawodach przez trenera kadry Zbigniewa Raubę miał kilka dni na spokojne przygotowanie się do swojej walki.

Ostatecznie przyszło mu rywalizować ze Karrarem Al-Ezirejim z Iraku, który przed dwoma laty wywalczył w gronie juniorów tytuł wicemistrza świata. W pierwszej rundzie zawodnik Victorii boksował świetnie i wygrywając 7:4, wypracował sobie sporą przewagę. W kolejnej odsłonie pojedynku o dwa celne ciosy więcej zadał Irakijczyk i nasz bokser prowadził już tylko jednym punktem. Niestety doświadczenie w tego typu walkach tym razem było po stronie Karrara Al-Ezireja, który w trzeciej rundzie po raz kolejny wygrał 6:3 i w całej walce 17:15.
- Prowadziłem po dwóch rundach i zwycięstwo było w moim zasięgu - podkreślał po walce Marek Pietruczuk. - Nie wiem, co się stało, ale w trzecim starciu zabrakło mi nieco sił, chociaż kondycyjnie byłem naprawdę dobrze przygotowany. Niestety, było minęło i teraz trzeba patrzeć do przodu. Spełniły się moje marzenia, wydostałem się ze swoich bunkrów.

Na występ swojego podopiecznego z pewnym niedosytem patrzy trener Mieczysław Mierzejewski, ale jest dumny, że u schyłku swojej kariery trenerskiej doczekał swojego podopiecznego w imprezie tak wysokiej rangi.
- Liczyłem po cichu, że Marek wygra pierwszą walkę w mistrzostwach - tłumaczy trener Mieczysław Mierzejewski. - Rywal był jednak bardzo wymagający, z doświadczeniem w imprezach mistrzowskich. Myślę, że teraz trzeba się skupić w zapewnieniu mojemu podopiecznemu odpowiednich warunków do treningu i przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku. Wierzę, że będzie pierwszym naszym pięściarzem, który dostąpi zaszczytu występu w tej imprezie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki