Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marta Barczok, Miss Euro 2016: Między fankami na trybunach nie ma rywalizacji

Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
Marta Barczok wspierała reprezentację Polski podczas każdego meczu w Rosji.
Marta Barczok wspierała reprezentację Polski podczas każdego meczu w Rosji. Bartek Syta/Polska Press
Jestem zawiedziona falą hejtu, która zalewa naszą drużynę. Dla mnie oczywiste jest, że trzeba jeździć za naszym zespołem i wspierać go w trudnych chwilach - mówi Marta Barczok, która podczas mistrzostw Europy we Francji dwa lata temu została okrzyknięta Miss Euro 2016. Podczas mistrzostw świata w Rosji także została zauważona, a rosyjska telewizja zrobiła o niej reportaż.

Spotykamy się w Wołgogradzie tuż przed meczem z Japonią. Nie miała Pani wątpliwości, żeby tu przyjechać, bo spotkanie nie ma już dla reprezentacji Polski większego znaczenia?
Nie, dziwi mnie taka mentalność polskich kibiców. Trochę czuję się zawiedziona, że wspierają naszą drużynę kiedy wygrywają i dają nam pozytywne emocje. Natomiast kiedy jest „mecz o honor”, to fani pozbywają się biletów, a reprezentację zalewa fala hejtu. To smutne, bo dla mnie oczywiste jest, że trzeba jeździć za naszym zespołem i wspierać go w trudnych chwilach.

W jaki sposób patrzy Pani na piłkę nożną?
Dla mnie to połączenie zainteresowania z dobrą zabawą na stadionie. Choć jestem świeżą fanką futbolu. W 2012 roku zaraził mnie nim mój mąż, Dawid. To jego pasja. Też polubiłam piłkę nożną. Chodzimy na mecze nie tylko reprezentacji Polski. Na co dzień mieszkamy w Londynie, więc jesteśmy na meczach Premier League. Oczywiście najfajniejsze emocje są na meczach kadry. Wspólne śpiewanie hymnu, doping... Szkoda, że ten mundial okazał się niezbyt fajnym doświadczeniem.

To pasja doprowadziła do nagrania piosenki „Twoje zdrowie” przed mistrzostwami świata?
Chciałam nagrać ją dla kibiców i piłkarzy. Uważam, że muzyka potrafi czynić cuda. Może gdyby dotarła do nich, to inaczej potoczyłyby się ich losy w tym turnieju? (śmiech) Chciałam oddać swoje emocje i przekazać je reprezentacji. Żeby obudzić w nich chęć do walki. Poza tym podoba mi się śpiewanie. Nie jestem profesjonalistką, więc nie będę się porównywała do wybitnych piosenkarek. Ale miałam dużo lekcji śpiewu, żeby to jakoś wyszło. Uprzedzam, że w ślady Krzysztofa Krawczyka nie pójdę (śmiech).

Jakie emocje wzbudziły w Pani mecze Polaków na mundialu?
Ogromne, bo jestem pierwszy raz na mistrzostwach świata. Bardzo się wzruszyłam podczas hymnu. Po pierwszym meczu czułam duży smutek, po drugim golu dla Senegalu płakałam chyba z dziesięć minut. W starciu z Kolumbią miałam nadzieję, że nawiążemy równorzędną walkę, ale niestety rywal nas zmiażdżył i zniszczył nasze szanse na wyjście z grupy.

Na trybunach, tak jak na boisku, też jest rywalizacja, tyle że między fankami, które starają się przyciągnąć uwagę m.in. operatorów czy fotoreporterów?
Nie, przynajmniej ja żadnej rywalizacji nie odczuwam. Uważam, że to fajne i powinnyśmy się łączyć, żeby jak najwięcej z nas zostało zauważonych na mundialu. Życzę każdej dziewczynie powodzenia. To bardzo fajne. Podczas mistrzostw Europy we Francji dwa lata temu zostałam zauważona i okrzyknięto mnie Miss Euro i najładniejszą fanką z Polski. Dzięki temu dziś mogę spełniać swoje marzenia. W Rosji także już zwrócono na mnie uwagę. Będąc w Moskwie, jedna z tamtejszych telewizji nagrała o mnie całodniowy reportaż. To bardzo fajne wyróżnienie.

Brak wyjścia z grupy nie oznacza, że kończysz z kadrą?
Nie, absolutnie! Kibicuję jej ze wszystkich sił w kolejnych rozgrywkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Marta Barczok, Miss Euro 2016: Między fankami na trybunach nie ma rywalizacji - Portal i.pl

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki