MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Maria Cieszewska z Drążdżewa od niemal ćwierć wieku prowadzi Szkolne Koło "Caritas"

M. Aldona Rusinek
Fot. M. Aldona Rusinek
Od 25 prawie lat w Drążdżewie działa Szkolne Koło Caritas. Zawiązała je, we wrześniu 2000 roku, Maria Cieszewska, nauczycielka religii w Publicznej Szkole Podstawowej im. Edwarda Rolskiego. Było to pierwsze SKC powołane w Diecezji Łomżyńskiej. Trzy lata później, na wniosek ówczesnej dyrektorki szkoły, Barbary Nosarzewskiej, dyrektor diecezjalny Caritas ks. Wojciech Zyśk, formalnie zaakceptował funkcjonowanie koła. Rok później, z inicjatywy ówczesnego proboszcza parafii św. Izydora w Drążdżewie ks. kan. Andrzeja Groblewskiego dyrektor Caritas ustanowił Parafialny Zespół Caritas, włączając go do oficjalnych struktur Caritas, podobne, jak powstałe wcześniej SKC. Inicjatorką charytatywnej działalności w gminie była Maria Cieszewska, wspierana wówczas m.in. przez pielęgniarkę Elżbietę Kozłowską i proboszcza Andrzeja Groblewskiego.

- Inspiracją dla naszej inicjatywy były dramatyczne losy rodziny Krawczyków z Karolewa, która borykała się z niepełnosprawnością czterech synów, dotkniętych postępującą dystrofią mięśniową. Od nich zaczęła się ta fala pomocy, z którą ruszyła nasza młodzież i wielu parafian – wspomina po latach Maria Cieszewska.

Maria Cieszewska nie jest drążdżewianką z urodzenia, przywędrowała tutaj z okolic Ciechanowa, ale przez dziesięciolecia wrosła w życie i problemy gminy oraz parafii. Od 1982 roku prowadziła katechezę przy miejscowym kościele, w domu katechetycznym. Od 1990 roku, po wprowadzeniu religii do szkół, została nauczycielką religii w tutejszej szkole. Stąd odeszła na emeryturę, ale nadal udziela się w wolontariacie i działalności charytatywnej.

- Katechizacja to wtajemniczenie człowieka w życie chrześcijańskie, od przekazu ewangelii przez sakramenty święte i, przede wszystkim, dawanie świadectwa swoim życiem. Celem katechizacji jest tworzenie wspólnoty Kościoła. Wyłącznie podręcznikowy przekaz katechezy do niczego nie prowadzi – uważa Maria Cieszewska. Nie chce się wypowiadać na temat tego, czy katecheza powinna wrócić w mury kościoła, ale uważa, że przestrzeń, środowisko szkolne wspaniale się nadaje do budowania wspólnoty, także religijnej.

Maria Cieszewska stara się wciąż budować tę wspólnotę, choćby przez Spotkania Formacyjne Parafialnego Zespołu Caritas i Szkolnego Koła Caritas.

- Spotykamy się regularnie w każdą drugą niedzielę miesiąca – mówi. – Są to spotkania tematyczne, dotyczące ważnych wydarzeń w życiu Kościoła, działalności wolontariatu, tradycji Caritasu. Oglądamy filmy związane z tymi zagadnieniami, rozmawiamy o potrzebujących, o możliwych formach pomocy. Uczymy się wrażliwości i miłosierdzia, na których opiera się wolontariat. Nie ma tłumów na tych spotkaniach, ale stale uczestniczy w nich około 10 osób, niektórzy wiernie trwają od początku.

Formacja pomocowa Caritas z Drążdżewa od ponad 20 lat aktywnie uczestniczy w życiu społecznym, niosąc pomoc ludziom chorym i samotnym.

Najbardziej, jak zapewnia Maria Cieszewska – od 2003 roku także koordynatorka szkolnych kół Caritas w diecezji łomżyńskiej – w wolontariat angażuje się młodzież szkolna.

- Cały czas przez te wszystkie lata utrzymujemy kontakt z rodziną Krawczyków i dwoma niepełnosprawnymi synami. Dwóch z czterech chorych braci już nie żyje – jeden zmarł, drugi zginął w wypadku. Od początku bardzo zaangażowany jest w tę pomoc i w nasz wolontariat Łukasz Śledzik, przyjaciel Rafała Krawczyka. Podobnie jak wielu innych młodych ludzi z naszej parafii. Organizują akcje pomocy – zbierają ofiary, sprzedają pod kościołem znicze, różańce, chlebki adwentowe, gromadząc fundusze na paczki wigilijne dla dzieci z ubogich rodzin i samotnych starszych ludzi. Wolontariusze utrzymują stałe kontakty z samotnymi seniorami, służą im pomocą w razie potrzeby, albo tylko ciepłym słowem. Nasze SKC, z pomocą diecezjalnego Caritasu oraz Gminnego Ośrodka Pomocy w Krasnosielcu od lat organizuje kolonie dla dzieci, pielgrzymki, spotkania integracyjne, przekazując ich uczestnikom idee wolontariatu. Wraz z siostrą Dorotą Krasucką od 2003 roku przez kilka lat prowadziłyśmy także, za zgodą diecezji i podlaskiego kuratorium oświaty „Szkołę animatorów wolontariatu” - kursy dla opiekunów kolonijnych. Współpracujemy również z Pallotyńską Fundacją Misyjną Salvatti. Misjonarze spotykają się z naszą młodzieżą, opowiadają o swojej trudnej działalności na innych kontynentach oraz o życiu dzieci w biednych, dotkniętych chorobami i wojnami krajach – mówi Maria Cieszewska.

W 2004 roku drążdżewskie SKC „adoptowało” osieroconego chłopca z Rwandy, a Maria Cieszewska – prywatnie, dziewczynkę z Kamerunu.

Ruch wolontariacki od początku wspierał i otaczał duchową opieką proboszcz Andrzej Groblewski, a teraz w wolontariat angażuje się także obecny duszpasterz parafii, ks. Leszek Kamiński.

- Włączamy się we wszystko, staramy się pomagać przy współpracy z gminą, a to ociemniałemu małżeństwu, a to robiliśmy zbiórkę pomocy finansowej dla rodziny, której padło pięć krów. Dotykamy „niewidzialną ręką” jak to kiedyś się mówiło, tych, którzy najbardziej potrzebują pomocy. Nie tylko o finansową pomoc zresztą chodzi. Są ludzie, którzy przede wszystkim potrzebują wsparcia słowem w trudnych chwilach, albo po prostu kontaktu z drugim człowiekiem w swej samotności. Ku nim także spieszymy. W naszym ruchu wiele osób działa wytrwale od lat. Niektórzy wywędrowali z rodzinnych stron, niosąc idee wolontariatu z naszego małego Drążdżewa w świat – mówi Maria Cieszewska.

Sama, jak twierdzi wyniosła tę potrzebę niesienia pomocy z rodzinnego domu.

- Wzorem była dla mnie zawsze mama, a także kuzyn naszej rodziny, ks. bp Leon Wetmański, który w 1932 roku założył Towarzystwo Dobroczynności Diecezji Płockiej "Caritas”, wprowadzając różnorodne, nowatorskie formy pomocy. Podkreślał zawsze, że miłosierdzie winien praktykować na co dzień każdy parafianin, cała parafia i każda w niej organizacja. Jego słowa stały się także moim credo i próbowałam je, na miarę możliwości wcielać w życie, z pomocą innych ludzi – mówi katechetka.

W jubileuszowej publikacji wydanej 10 lat temu na 15-lecie działalności PZC i SKC w Drążdżewie jedna z wolontariuszek, Małgorzata Murach, napisała: „ Caritas to blask w oczach dziecka, które w czasach dobrobytu jest uradowane skromną paczką, to wzruszenie osoby samotnej, która cieszy się z kilku chwil poświęconych tylko jej, to uśmiech człowieka na wózku, widzącego wolontariuszy w drzwiach swego domu, to doświadczenie, że cząstka siebie, darowana innym, wraca w postaci ludzkiej życzliwości”.

- Dla każdego człowieka centrum życia powinien stanowić drugi człowiek – puentuje idee wolontariatu, a właściwie humanitaryzmu Maria Cieszewska. To przesłanie wpisane jest w 25-letnią działalność formacji charytatywnej w Drążdżewie.

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki