Marcin Budzyk-Wermiński odwiedził Ostrołękę. Znany bloger związany z branżą perfumeryjną opowiedział o sztuce tworzenia zapachów

Marcin Budzyk-Wermińki miał niedawno okazję poprowadzić warsztaty zapachowe w ostrołęckiej perfumerii Isatis. Kto jednak myśli, że polegały one tylko na wąchaniu perfum, myli się. Bloger zdradził parę zapachowych ciekawostek i przywiózł ze sobą próbkę perfum, których zapach bazuje na ekstrakcie z płatków tuberozy, a które swoją premierę będą miały dopiero jesienią tego roku.

Zapach, który zabija

Pokazał także perfumy stworzone specjalnie dla księcia Sigalasa przez jego francuską przyjaciółkę Patricię de Nicolai i opowiedział o olejku, którego nawet trzy krople mogą zabić dorosłego człowieka. A nawet wytworzył jego namiastkę na oczach wszystkich, którzy tego dnia przyszli do ostrołęckiej perfumerii Isatis, pokazując, że nie zawsze zapachy naturalne muszą być tak pozytywne, jak powszechnie sądzimy. Jak pokazał eksperyment, "morderczy olejek" posiada bardzo silny zapach, który wielu osobom wydał się zwyczajnie nieprzyjemny.

Perfumy dla księcia

- Książę Sigalas jest prywatnie przyjacielem Patricii de Nicolai, francuskiej perfumiarki i założycielki marki Nicolai. Patricia na początku lat dziewięćdziesiątych stworzyła właśnie zapach E vide chateau specjalnie dla niego i gości, którzy odwiedzają jego zamek. To jest zapach zielony, szyprowy, bazujący na absolucie tytoniu, olejku różanym, mchu dębowym, raczej taki właśnie zielony, troszkę kamienny, troszkę wodny, wiosenno-letni - mówił Marcin Budzyk-Wermińki.

Jak zaczęła się ta przygoda z zapachami?

Zapytaliśmy blogera o moment, w którym odkrył, że chce zawodowo zajmować się zapachami.

- To było bardzo dawno temu, w czasach gdy miałem kilkanaście lat. Po prostu zauważyłem, że szybciej zapamiętuję zapachy niż moi rówieśnicy i wtedy zacząłem poznawać tych zapachów coraz więcej - wspomina.

Im więcej zapachów poznajemy tym nasza pamięć węchowa i zdolności rozróżniania zapachów się powiększają. I w końcu zauważyłem, że jest to u mnie tak rozwinięte, że potrafię opisywać zapachy z takimi szczegółami, jakich nie są w stanie dostrzec inni ludzie

Tworzenie zapachów to rodzaj sztuki

Marcin Budzyk-Wermińki jest ekspertem perfumeryjnym związanym z branżą zapachową i prasową od kilkunastu lat. To także specjalista chemii zapachów, absolwent technologii chemicznej na Politechnice Warszawskiej.

W wieku 19 lat współtworzył pierwsze polskie perfumy niszowe - Entropię. W wieku 23 lat został najmłodszym w historii ekspertem perfumeryjnym magazynu o modzie Harper's Bazaar (i to biorąc pod uwagę wszystkie światowe edycje). Mając 26 lat założył perfumerię Impressium i został najmłodszym niezależnym twórcą perfumerii niszowej w Polsce i jednym z najmłodszych na świecie.

A wszystko po to, aby - jak mówi - jak najlepiej zrozumieć świat perfum i poznać ich wpływ na człowieka od najgłębszych podstaw.

"Ludzie bowiem mogą zamykać oczy na wielkość, na grozę, na piękno, i mogą zamykać uszy na melodie albo bałamutne słowa. Ale nie mogą uciec przed zapachem. Zapach bowiem jest bratem oddechu. Zapach wnika do ludzkiego wnętrza wraz z oddechem i ludzie nie mogą się przed nim obronić, jeżeli chcą żyć. I zapach idzie prosto do serc i tam w sposób kategoryczny rozstrzyga o skłonności lub pogardzie, odrazie lub ochocie, miłości lub nienawiści. Kto ma władzę nad zapachami, ma ją też nad sercami ludzi." Pachnidło, Patrick Suskind

- Tworzenie zapachów to sztuka. Żeby jednak zrozumieć ją dogłębnie, nie wystarczy mieć dobrego nosa. To kwestia wiedzy chemicznej, wrażliwości, pamięci, umiejętności kojarzenia i wyciągania wniosków - zaznacza bloger.