To była trzecia lekcja religii w tym roku szkolnym. Po niej trzecioklasiści ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Małkini Górnej mieli już iść do domu.
Syn wyszedł z lekcji z płaczem
- Mój syn wyszedł z tej lekcji z płaczem - mówi mama jednego z uczniów (nazwisko do wiadomości redakcji). - Córka jest w ósmej klasie, usłyszała od koleżanki, że w trzeciej klasie coś się wydarzyło. Przyszła pod klasę brata i poszła z nim do pani dyrektor. Wcześniej do pani dyrektor poszedł ksiądz proboszcz, który prowadzi z trzecioklasistami lekcje religii. Kiedy dotarłam do szkoły i weszłam do gabinetu dyrektorki, był tam także ksiądz proboszcz. Od wielu lat tak jest, że ma religię z uczniami przygotowującymi się do pierwszej komunii.
Jak wynikało z opowieści trzecioklasisty, ksiądz na lekcji religii bardzo zdenerwował się na uczniów. Jego szarpnął za rękę, a innego chłopca chciał uderzyć w rękę.
Po tym wydarzeniu syn nie chce chodzić na lekcje religii ani do kościoła
- mówi mama chłopca.
Zażądali zmiany katechety
Jak twierdzi kobieta, z rozmowy z dyrektorką w obecności księdza nic nie wynikło. Wtedy rodzice uczniów klasy trzeciej postanowili zrobić spotkanie z wychowawczynią i dyrektorką szkoły. Potem rodzice napisali pismo do dyrekcji szkoły z prośbą o zmianę nauczyciela religii. Podpisali się pod nim wszyscy rodzice uczniów tej klasy.
Rodzice napisali też do Mazowieckiego Kuratorium Oświaty w Warszawie. Opisali w nim zajście z 10 września.
- Ta sytuacja z zachowaniem księdza powtarza się co roku - mówią rodzice trzecioklasistów, którzy spotkali się z dziennikarzem. - Zawsze rozchodziło się po kościach. W tym roku postanowiliśmy bardziej zadziałać, bo naprawdę szkoda naszych dzieci. Ksiądz powinien ich zachęcać do wiary w Boga, a nie odstraszać.
Kilkoro rodziców poszło w tej sprawie do pani wójt. W ich obecności zatelefonowała do pani dyrektor SP nr 1.
Ksiądz złożył rezygnację
W niedzielę 15 września rodzice dzieci pierwszokomunijnych mieli po mszy rutynowe spotkanie z księdzem proboszczem. Ksiądz przeprosił za swoje zachowanie na lekcji.
- Generalnie staram się być opanowany, ale na tej lekcji był incydent i przez pół godziny starałem się opanować hałas, jaki był w klasie - powiedział nam ks. Tadeusz Kaczyński. -
Uważam, że sprawa jest załatwiona, bo przeprosiłem rodziców. Miałem też kolejną lekcję z tą klasą, na której przeprosiłem uczniów.
Rodzice twierdzą jednak, że przeprosiny to za mało.
Ksiądz podał nam swoją wersję zdarzenia z 10 września. Powiedział, że jedynie uderzył książką w ławkę, żeby uspokoić klasę, i że chwycił jednego z chłopców za rękę. Zaprzeczył jakoby używał wobec dzieci ostrych słów czy wobec kogokolwiek siły. Dodał, że czuje się pomówiony przez niektórych skarżących dorosłych i rozważa podjęcie kroków prawnych.
Ksiądz Kaczyński powiadomił nas, że złożył rezygnację z funkcji szkolnego katechety.
Dyrektor: ksiądz dobrze wypełnia obowiązki
- Ksiądz proboszcz Tadeusz Kaczyński w Szkole Podstawowej nr 1 im. Marii Curie-Skłodowskiej w Małkini Górnej jest zatrudniony jako katecheta od roku 2005 na podstawie imiennego pisemnego skierowania wydanego przez właściwego biskupa diecezjalnego do szkoły, w której jestem dyrektorem – poinformowała nas Bogumiła Nadany, dyrektor SP nr 1 w Małkini Górnej. -
W mojej ocenie ksiądz dobrze wykonuje swoje obowiązki.
- Czy zachowanie księdza podczas tej lekcji religii 10 września było właściwe? - spytaliśmy panią dyrektor.
- Oczywiście, zachowanie księdza podczas lekcji w kl. III było niestosowne. Dzieci nie ucierpiały fizycznie i nie były narażone na niebezpieczeństwo, jednak ze względu na zaistniałe zachowanie werbalne księdza, w mojej ocenie miały prawo poczuć się urażone, dotknięte.
Zaraz po otrzymaniu informacji o zdarzeniu w kl. III poprosiłam wychowawcę oraz pedagoga o podjęcie działań związanych z zaistniałą sytuacją, przygotowania warsztatów bądź prelekcji na temat radzenia sobie z uczniami sprawiającymi trudności wychowawcze, prawidłowych relacji i stosunków interpersonalnych w zespole, prawidłowych i szczerych relacji między uczniami i ich opiekunami dla nauczycieli i rodziców. W okresie po zdarzeniu do dnia dzisiejszego na jednej z lekcji religii uczniom i księdzu towarzyszyła pedagog szkolna, która przeprowadziła rozmowę z uczniami. Po zajęciach poinformowała mnie, że ksiądz przeprosił uczniów, a lekcja przebiegała w miłej atmosferze.
- Czy to prawda, że takie zdarzenia na lekcjach religii miały także miejsce w poprzednich latach?
- Rzeczywiście, w ciągu całego okresu zatrudnienia księdza w szkole były zgłoszone trzy uwagi dotyczące wykonywanej przez niego pracy. Jednak po rozpatrzeniu, niektóre z nich były bezpodstawne. Na każde z tych zgłoszeń reagowałam właściwie.
Cały tekst można przeczytać w najnowszym papierowym wydaniu „Tygodnika w Ostrowi”.
Zobacz inne materiały
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?