23 maja około godz. 21:00 dyżurny makowskiej policji otrzymał zgłoszenie kradzieży roweru zaparkowanego na ul. Kilińskiego w Makowie Mazowieckim. Rower zginął kiedy jego właścicielka była w kościele. Kradzież została zgłoszona.
Następnego dnia mąż zgłaszającej zauważył mężczyznę w rejonie ul. Witosa w Makowie Mazowieckim, który jechał na rowerze jego żony. O wszystkim powiadomił policję. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce mężczyzna kategorycznie zaprzeczał, że ukradł rower, cały czas twierdząc że go kupił od znajomego. W końcu 31- letni mieszkaniec Krasnosielca przyznał, że rower ukradł dzień wcześniej, bo nie chciało mu się wracać pieszo do domu. Rower trafił do właścicielki, a 31- latek usłyszał zarzut kradzieży, za który odpowie przed sądem. Grozi mu za to kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny do 5000 zł
- podaje asp. Monika Winnik, rzeczniczka makowskiej policji.
Zobacz inne materiały z powiatu makowskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?