Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maków Maz. Już jedenastolatki sięgają po sztangę

Beata Dzwonkowska
Na zajęcia w siłowni, prowadzone przez Grzegorza Pepłowskiego z LSSS Start, przychodzi dziesięć osób. Najmłodszy uczestnik ma 11 lat, najstarszy 17. Trzynastolatki Karolina Leszczyńska i Sylwia Rutkowska zaprezentowały się podczas Mistrzostw Polski kobiet w podnoszeniu ciężarów, które odbyły się w Makowie 24 października.

Trenują od roku. Ich o dwa lata młodszy kolega trenuje dłużej i też może poszczycić się sukcesami, m.in. drugim miejscem w Polsce w wieloboju zawodników do lat 12.

Nikt mi nie wierzył, że dźwigam ciężary

- Zapisałam się do sekcji rok temu. Pamiętam, że na lekcję WF-u przyszedł Ireneusz Pepłowski (obecnie trener kadry polskiej kobiet w podnoszeniu ciężarów) i zapytał, czy wiemy na czym polega ten sport i czy chcemy spróbować - opowiada Karolina Leszczyńska, uczennica I klasy gimnazjum z ZS nr 2 w Makowie. - Pamiętam, że początkowo zapisało się sporo osób, ale większość się wykruszyła. Ja zostałam, podobnie jak Sylwia, z którą się przyjaźnię - mówi dziewczynka. Twierdzi, że pokochała ten sport.

- Podoba mi się, że ten sport jest oryginalny, że mamy wspaniałe wyjazdy na obozy, że możemy pokazać, ile mamy siły - wymienia 13-latka. Dodaje, że uwielbia przychodzić na treningi, bo świetnie się na nich bawi, chwali sobie atmosferę oraz innych zawodników, w których towarzystwie dobrze się czuje.

- Moja mama nie była na początku zadowolona ze sportu, który wybrałam. Bała się, że zrobię sobie krzywdę ciężarem, że mi coś spadnie na głowę. Ale wyjaśniłam jej, że na treningach zachowujemy wszelkie zasady bezpieczeństwa. Myślę, że teraz mi zaufała i jest spokojniejsza - mówi z uśmiechem Karolina. - Moja przyjaciółka też mi odradzała ciężary, mówiąc na przykład, że od tego nie urosnę, ale to nieprawda.

Kiedy pytam, jak obce osoby, szczególnie w jej wieku, reagują na wieść, że podnosi ciężary, Karolina przyznaje, że nikt nie wierzy.

- Patrzą na mnie i pytają jak to możliwe - mówi ze śmiechem. Nie ma się co dziwić, Karolina jest bardzo szczupłą dziewczynką, waży raptem 30 kg. Ale z treningu na trening ma coraz więcej siły. Karolina wystartowała w mistrzostwach Polski w podnoszeniu ciężarów, które odbyły się 24 października w Makowie. Twierdzi, że bardzo się stresowała.

- Bałam się, że będę ostatnia. Było też sporo tremy, bo na widowni siedziała mama, ciocie, wujkowie i inne bliskie mi osoby. Na szczęście nie poszło najgorzej, a ja mam zamiar poprawiać swoje wyniki - mówi z przekonaniem dziewczynka. Zajęła w dwuboju 11 miejsce na dwanaście startujących. Sylwia była dziesiąta.Poza ciężarami Karolina ma wiele innych zainteresowań, lubi siatkówkę i ręczną, ale także malować.

Chcę zdobyć medal olimpijski

Jej o dwa lata młodszy kolega również pierwsze sukcesy ma za sobą. W tym wieku nie startuje jeszcze w typowych zawodach podnoszenia ciężarów, a raczej w tzw. wielobojach, w których trzeba się wykazać ogólną sprawnością fizyczną. Maciej jest na drugim miejscu w Polsce. Zaczął wcześniej niż dziewczyny, jeszcze w starej siłowni.

- Bardzo lubię trenować i z ciężarami wiążę swoją przyszłość - mówi pewny siebie.

- Zacząłem chodzić na siłownię dzięki koledze. Kuba Żurawski zresztą nadal tu trenuje. Bardzo mi się spodobał ten sport. Najbardziej kibicuje mi tata i wujek - mówi z dumą. Lubi także grę w piłkę nożną, a wśród przedmiotów szkolnych chętnie uczy się matematyki.

Ma duże plany związane ze sportem.
- Chciałbym zdobyć olimpijski medal - mówi odważnie.

Trenują i wychowują

Ludowe Stowarzyszenie Sportów Siłowych Start powstało w 1998 roku. Od tamtej pory promuje wśród dzieci i młodzież sport. Sekcja podnoszenia ciężarów została reaktywowana około roku temu, po otwarciu nowej siłowni miejskiej, gdzie obecnie trwają treningi. Są darmowe. Od dwóch lat trenerem jest Grzegorz Pepłowski.

- Trenujemy cztery razy w tygodniu. Nie wszyscy przychodzą regularnie, ale mamy też takich zapaleńców, którzy przybiegają na każdy trening - mówi z uśmiechem trener. Dziękuję przyokazji dyrektorowi LO w Makowie, gdzie na czas remontu przeniesiono siłownię. I opowiada jak wyglądają treningi.

- Zaczynamy od rozgrzewki. Potem są ogólnorozwojowe ćwiczenia. Dopiero potem skupiamy się najpierw na ćwiczeniu techniki podnoszenia ciężarów, a następnie, powoli, zawodnicy podnoszą większe lub mniejsze ciężary. Nie pracujemy na dużych ciężarach. Uczymy też dyscypliny, zasad, wartości. Trenujemy i wychowujemy - mówi trener. I dementuje mity związane z podnoszeniem ciężarów.

- Mówi się, że zawodnicy mają problemy z kręgosłupem. Otóż wręcz przeciwnie. Jeżeli mają wyćwiczoną technikę, nigdy nie zrobią sobie krzywdy. My na zajęciach uczymy się jak ćwiczyć, ale też jak się schylać, podnosić przedmioty w sposób bezpieczny na kręgosłupa. Poza tym dzięki ćwiczeniom prostujemy kręgosłupy. Ćwiczymy również przewroty. Przyda się to zawodnikom w codziennym życiu, będą wiedzieli jak upaść, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Drugim mitem jest twierdzenie, że zawodnicy nie urosną, jeżeli ćwiczą od dziecka podnoszenie ciężarów. Naukowcy dawno obalili ten mit. Poza tym mamy zawodnika, który chodzi na zajęcia od wielu lat i teraz wyrósł nam do ponad 1,80 m- wymienia trener. Dodaje jednak, że większość zawodników, którzy teraz przychodzą na siłownię, nigdy nie będzie dźwigać

- Widzę, że część osób nie wiąże przyszłości ze sportem . Ale mimo to przychodzą, bo to lubią, podoba im się wspólne, aktywne spędzanie czasu. Dla nas najważniejszym celem jest wyciągnięcie dzieci i nastolatków sprzed komputerów, zachęcenie ich do ruchu, do sportu. Nie chodzi nam o to, żeby za wszelką cenę wykształcić zawodnika do podnoszenia ciężarów. Dobre wyniki sportowe naszych zawodników to efekt uboczny wspólnej zabawy na treningach- mówi Grzegorz Pepłowski.

Trener jest dumny z dzieciaków, które mają na koncie pierwsze sukcesy.

- Bardzo dobrze rokuje Maciek, który jest zawzięty i ten sport jest całym jego życiem. Karolina i Sylwia też bardzo się zaangażowały. Karolina jest świetna technicznie. Mogłaby tylko jeść więcej kotletów- mówi ze śmiechem trener.- Sylwia jest wicemistrzynią Polski w swoim wieku w rwaniu. Dziewczyny mają potencjał. Zauważył to trener kadry do lat 15, Sebastian Ołubek, który zaprosił dziewczyny na obóz. Mają za sobą kilka takich obozów, a najbliższy od poniedziałku (9 listopada - przyp. red.).

Trener przyznaje, że ma plany na rozwój sekcji. Chciałby wprowadzić zajęcia w hali sportowej.

- Chciałbym wzbogacić ofertę sportową. Nie chcemy się koncentrować tylko na ciężarach, a zachęcać do wszystkich dyscyplin. Planujemy odwiedzać szkoły i prezentować nasze umiejętności. Do tej pory dzieci same do nas przychodziły,nie robiliśmy akcji promocyjnych, ale chcemy namówić do sportu więcej osób - wyjaśnia trener i na koniec zaprasza wszystkich chętnych na trening.

Sekcja podnoszenia ciężarów: Maciej Purzycki (11 lat), Jakub Żurawski (12 lat), Mateusz Sternik (16 lat), Jakub Kubaszewski (11 lat), Filip Komorniczak (16 lat), Błażej Modzelewski (11 lat), Sylwia Rutkowska (13 lat), Karolina Leszczyńska 13 lat), Ola Purzycka (13 lat), Ola Pepłowska (17 lat).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki