Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Makaron, garsonki i buty dla ubogich

anek
Polski Czerwony Krzyż realizuje unijny program pomocy najuboższym i rozdaje potrzebującym żywność. Do skorzystania z tej pomocy wytypowanych zostało 188 wyszkowskich rodzin. Najubożsi mogą wyjść z PCK z mlekiem w proszku, ryżem, makaronem, musztardą, mąką, ale także odzieżą czy obuwiem.

Po dwie garsonki na osobę

Korytarze i magazynek PCK przy ulicy 3 Maja w Wyszkowie zastawione są pudłami z żywnością i kartonami z odzieżą. Pracownicy uwijają się przy segregowaniu i porządkowaniu darów. W czasach, gdy tak trudno o sponsorów, każda ofiarowana rzecz jest na wagę złota, bo potrzebujących jest mnóstwo.
- Realizujemy program pomocowy Unii Europejskiej dla najuboższej ludności i w ramach tego programu otrzymaliśmy mleko w proszku, ryż, mąkę, makaron. Różne artykuły, które rozdajemy najuboższym - mówi szefowa wyszkowskiego PCK Emilia Borkowska. - Listy tych, którym ta pomoc przysługuje, sporządzają dla nas ośrodki pomocy społecznej, na podstawie ustalonych kryteriów. Są one wywieszane i w MOPS, i u nas. Wyszkowski MOPS wytypował do pomocy 188 rodzin.
Borkowska przyznaje też, że bywa i tak, że pomoc udzielana jest osobom spoza listy, jeśli znajdują się w wyjątkowo trudnej sytuacji życiowej.
- My jesteśmy takim pogotowiem pomocowym, działamy od ręki, pomagamy tym, którzy akurat bardzo tego potrzebują. MOPS jest zobowiązany do stosowania bardzo restrykcyjnych reguł, wynikających z przepisów prawnych i nie może od nich odstępować - mówi Emilia Borkowska. - My możemy być bardziej liberalni. Oczywiście też staramy się pomagać tym, którzy najbardziej tego potrzebują, ale nie trzymamy się kurczowo kryteriów dochodowych. Czasami zakładamy, że ktoś w pewnym momencie wpadł w jakiś dołek, potrzebna mu pomoc od ręki i u nas ją dostanie PCK oferuje pomoc rzeczową, w postaci żywności i odzieży. By mieć ubrania i jedzenie dla biednych ludzi, PCK potrzebuje sponsorów. W trudnych czasach nie tak łatwo o hojnego sponsora. Ale zdarzają się. Niedawno PCK otrzymał od firmy odzieżowej z Warszawy kilkanaście kartonów, damskich kostiumów.
- Rozdajemy po dwa. To nowe, ładne, dobre garsonki, w sam raz na wiosnę. Zapraszamy panie z najuboższych rodzin do przychodzenia i odbierania tych ubrań - mówi szefowa PCK. Darczyńca - warszawska firma odzieżowa - chcę pozostać anonimowy.
- To bardzo częsta praktyka - wyjaśnia Emilia Borkowska. - Coraz więcej firm, które wspierają różne działania charytatywne zastrzega sobie anonimowość. Wynika to z różnych powodów - choćby z tego, że gdyby publicznie ogłosili, że pomagają, nie opędziliby się od potrzebujących. Generalnie naprawdę trudno jest o sponsorów. My polegamy na kilku, czy kilkunastu sprawdzonych, ale czasem naprawdę trudno jest nam iść i kolejny raz prosić o wsparcie. Niestety, organizacji niosących pomoc jest coraz więcej, potrzebujących także, a grono tych, którzy mogliby coś ofiarować, stale się kurczy. Z naszych doświadczeń wynika, że zdecydowanie łatwiej jest zabiegać o rzeczy, niż o pieniądze.

Buty z przemytu dla biednych

Niedawno PCK po raz pierwszy skorzystał z pomocy oddziału celnego w Legionowie, którzy przekazał na rzecz najuboższych osiemset par skonfiskowanych butów sportowych. Kiedyś taki zarekwirowany towar, gdy był podróbką produktów markowych firm, musiał być niszczony. - Ale chyba ktoś poszedł po rozum do głowy i teraz już takich rzeczy nie niszczą, tylko oddają biednym, ze wskazaniem, aby zniszczyć podrobiony znak firmowy. Buty, które dostaliśmy, musieliśmy wewnątrz ostemplować, zniszczyć znaki firmowe i pobrać od tych, którym je przekażemy stosowne oświadczenia, że nie użyją ich do działalności handlowej, a jedynie na własne potrzeby. Większość rozdaliśmy w akcji "Żak" przeznaczonej dla rodzin mających dzieci w wieku szkolnym. Pięćdziesiąt par przekazaliśmy zespołowi kuratorskiemu przy naszym sądzie, kolejne pięćdziesiąt honorowym krwiodawcom, 25 sąsiadującemu z nami Polskiemu Związkowi Niewidomych - wylicza Emilia Borkowska. Ma nadzieję, że to pierwsza, ale nie ostatnia taka pomoc celników.
Używaną odzież PCK pozyskuje także od mieszkańców powiatu, choć coraz rzadziej pojawiają się tu ofiarodawcy z workami pełnymi niepotrzebnych ubrań czy butów.
- Ludzie biednieją. Kiedyś w Wyszkowie były duże zakłady pracy, dziś na palcach jednej ręki można policzyć te, które zostały, a brak pracy oznacza biedę. Od kilkunastu lat obserwuję to, jak żyją ludzie w Wyszkowie i w ostatnich widzę, jak biednieją. Coraz więcej mieszkańców nosi ubrania póty, póki się zupełnie nie zniszczą - tłumaczy szefowa PCK.
Ludzie przychodzą do nich często, czasem bardzo zdesperowani, z płaczem, w depresji. Proszą o pomoc, choć nie przychodzi im to łatwo.
- To bardzo upokarzające, powiedzieć, że się nie ma z czego żyć, poprosić o wsparcie - mówi Emilia Borkowska. - Ale zawsze tłumaczymy swoim podopiecznym, że lepiej przyjść, niż się z tymi kłopotami gryźć, że lepiej wcześniej, niż za późno, że przecież każdy z nas może kiedyś znaleźć się w sytuacji kryzysowej. Dobrze znamy tych, którzy do nas przychodzą, wiemy, że czasem naprawdę nie mają, co do garnka włożyć. My pomagamy dając to, co akurat mamy . Gdy zbliża się zima, dla najuboższych zaczyna się najtrudniejszy okres, bo do normalnych wydatków dochodzą jeszcze te na ogrzewanie, zimową odzież, nie ma owoców i warzyw z własnego ogródka.
- Chociaż przyznam, że nam podopiecznych nie brakuje przez cały rok. Niestety, skrajna bieda ma to do siebie, że przechodzi z pokolenia na pokolenie, że niełatwo sobie z nią poradzić, bo zazwyczaj dotyczy ludzi niezaradnych życiowo, a kłopoty finansowe napiętrzają się, gdy pojawiają się kolejne długi i kolejne zaległości płatnicze. Gdy już się wpadnie w ten dołek, bardzo trudno z niego wyjść. O jednym mogę zapewnić: od nas żaden naprawdę potrzebujący nie wyjdzie z pustą ręką - mówi szefowa PCK wskazując na pudła pełne żywności.

Podziel się jedzeniem

Co roku PCK przygotowuje około stu świątecznych paczek dla najbiedniejszych. W tych paczkach są nie tylko łakocie i owoce, ale także podstawowe artykuły spożywcze, jak cukier, masło, mąka, wędlina, dżemy. Wszystko to, co niezbędne na święta. W ubiegłym roku udało się przygotować 123 paczki, dzięki dużemu wysiłkowi pracowników PCK, którzy pieniędzy na paczki poszukiwali wszędzie - u stałych sponsorów, w wyszkowskich firmach, także u radnych miejskich i powiatowych. Dzięki tej pomocy 123 rodziny mogły mieć zapewnione smaczne i przyjemne święta.
Już teraz PCK przyjął ponad 120 próśb o tegoroczne świąteczne paczki, a podania nadal wpływają. Niestety, możliwości finansowe PCK są bardzo ograniczone - może przecież rozdysponować tylko to, co pozyska.
Jeżeli w Wyszkowie i powiecie są firmy lub osoby, które mogłyby ofiarować karton czekolady, masła czy makaronu, mogą się kontaktować z Zarządem Rejonowym PCK w Wyszkowie - ul. 3 Maja (budynek ZDZ) tel: 742-33-15. Pieniądze można wpłacać także na konto PCK:
98893100030000110820060001, BS Wyszków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki